Jak wiele obecnej młodzieży traktuje pracę i ludzi dookoła? Co powoduje w nich potrzebę popisywania się i wywyższania nad innymi oraz czego brakuje w dzisiejszym świecie? Sytuacje w których warto wypominać błędy bez skrępowania!
Nie zależało mi na wypominaniu nieznanym mi osobom tego co robią nie tak. Jestem świadomy jak odbierane jest wytykanie błędów i jak bardzo jest to nie w porządku. Swego czasu uważałem, że czasem nasz punkt widzenia może być dla kogoś dobrą wytyczną w zmianach na lepsze. Myliłem się i już mówię Ci dlaczego.
Niektórym niczego nie wyjaśnisz
Skoro większość nie widzi swoich błędów, nie staram się już wyjaśniać kumplowi aby nie palił przy dziewczynie w ciąży, że nie powinna ona również palić, czy znajomemu sugerować odłożenie kolejnej butelki piwa, a sąsiadce aby nie obgadywała ludzi których zna tylko z widzenia. To płytkie i może żałosne z mojej strony, ale taki już… byłem. Pytanie tylko czy powinniśmy się ludzi których zachowanie nam przeszkadza trzymać daleko, czy uczyć się znosić to i tolerować?
Osoby widzące siebie ponad innymi oprócz wybycia się swoich kompleksów
Potrafią okazać zachowania dzięki którym inni nie czują się zbyt komfortowo– Patryk Tarachoń
Oczywiście jest to jakaś skrucha z mojej strony. Zrozumienie pewnych schematów. Chcemy być dla innych wsparciem, zrozumieniem i przyjacielem. Mimo wszystko nawet gdy stosujemy się do zasad – nie pouczaj, po prostu przytul – czasem powinniśmy, a nawet jest oczekiwanie wypowiedzenie swojej opinii. Czy opłaca się poświęcać czas na zagłębianie w temacie, skoro nic to nie przyniesie?
Widzą siebie jako ideał
Kolejny błąd. Poznałem kilka tygodni temu pewnego młodego faceta. Mądrze mówi, ma ciekawy światopogląd. Motywujący jest i ogólnie pierwsze wrażenie robi dobre. Tylko pytanie co później?
Później nie jest tak kolorowo. Okazał się zwyczajnie zapatrzonym w siebie gówniarzem. I zastanowiło mnie jedno! Czy fakt iż jest młodszy ode mnie jedynie o dwa lata, świadczy moje postrzeganie źle, czy rzeczywiście z nim jest coś nie tak?
Trzeba być naprawdę głupim aby przez swoje wywyższone ego nie widzieć jak odbierane jest to przez ludzi dookoła.
Sam nie jestem ideałem, walczę z wieloma młodocianymi odruchami i reakcjami, ale uważam, że podobnie jak wielu moich rówieśników, już przeskoczyliśmy pewne dziecinne i gówniarskie zachowania. Wracając do tematu. Po dłuższym zastanowieniu się, gdy najpierw widziałem w nowym znajomym człowieka w porządku, który jest mądry i dojrzały życiowo, teraz mam przed swoimi oczami zupełnie odmienny wizerunek jego osoby. To zwyczajnie rozpieszczony gówniarz. Typ który widzi tylko siebie i swoją wygodę. Chociaż rozumie aluzje, wciąż udowadnia jak trudno mu zachować się czasem tak jak należy.
Oburzenie i duma nie pozwala na pokorę
Swego czasu obserwowałem też pewnego młodego pracownika. Było niby w porządku dopóty nie zaczął się zachowywać jak typowy gówniarz za czasów istnienia gimnazjum. Mam na myśli grupę osób co wychodzi ze szkoły, nie patrzy na nikogo dookoła i tylko siebie widzą ponad innymi. Jestem w szoku jak myślą czysto teoretycznie moi rówieśnicy. Jakby chęcią gróźb i rządzeniem innymi mogli coś zdziałać?
„Pokora” – słowo o którym w dzisiejszym świecie się zapomina
Wszystko dla mody, szpanu i chęci wywyższania się nad innymi– Patryk Tarachoń
Nie są do końca bezpieczni, ci co chcą wszystko załatwiać siłą i do tego kierują emocjami swoje wybory. Natomiast to jest głupotą i nieumiejętnością panowania nad sobą. Zastanawiam się gdzie opiekunowie tego naburmuszonego dzieciaka popełnili błąd?
O czym z takim człowiekiem rozmawiać? Jak wyjaśnić mu pomyłkę w postępowaniu? Przecież dzisiejsze pokolenie, z którym tak naprawdę mam pecha się wychowywać myśli najgłupszą kategorią… Jaką?
Wszystko się im należy
Właśnie tak! Idzie taki do pracy i nie po to co robi się w pracy. Nie zamierza robić szybciej bo i tak płacą od godziny. Nikt mu nie ma prawa wyłączyć muzyki bo oczywiście poza swoim nosem nie widzi tych, którym jego bojkot przeszkadza. Poza tym nie rozumie czym jest praca. Ważniejszy jest telefon i odpowiadanie na wiadomości. Praca może przecież poczekać…
Rozumiem prowadzenie diety czy swój system odżywiania. Ale w ciągu dnia jest określony czas na przerwę, a nie taki gówniarz robi sobie kiedy chce i jeszcze do przełożonych ma pretensje za uwagi. Nie masz możliwości pracować bo masz inne priorytety?
Nie widzą swojej winy
W sumie nie można mieć wszystkiego gdzieś, ale ilekroć obserwowałem reakcje osób nierozumiejących co się do nich mówi, zwracających uwagę innym oraz tym którym mówiono co jest warte zmian, okazywało się nie mieć największego sensu.
Czy wiesz ile osób pomyślało nad sobą?
Mniejszość która jeszcze potrafi być krytyczna wobec siebie. Pozostała część uważająca siebie za bóstwo świata, zwyczajnie lekceważy to jak utrudnia, przeszkadza i irytuje osoby dookoła.
Sami nie jesteśmy idealni
Lecz wspólnie mamy szansę się więcej nauczyć– Patryk Tarachoń
Jako ludzie mamy tendencję widzieć co chcemy zauważyć. Przykładowo zwracamy komuś uwagę na nieodpowiednie zachowanie, lecz czy widzimy swoje wady? Albo ktoś czasem dla nas coś powie. Jak to odbieramy? Szukamy argumentu aby się wybronić i czynić tak dalej. Z czasem uświadamiamy sobie błąd. Nie zawsze jest tak gładko. Jednakże wielokrotnie gdy komuś coś przeszkadza, zabieramy się w swoją stronę aby po kilku tygodniach zapomnieć, tudzież mieć pretensję do innych.
Co ma z tym wspólnego pokolenie Y?
Właściwie z mojego punktu widzenia nic. Według mnie pokolenie Y reprezentują osoby młode, oczekujące możliwości rozwoju, szacunku w pracy i dobrych zarobków. Traktują pracę jako część życia, a nie jego najważniejszy element i znają swoje prawa. Także według mnie wychodzenie z pracy punktualnie i bycie za 5 minut jest w tym wypadku zwyczajnym postępem niż brakiem dojrzałości czy odpowiedzialności w odniesieniu do słów starszego pokolenia.
Stwierdzenie, że ktoś kto jest nieodpowiedzialny w pracy, nie wypuszcza telefonu z dłoni w celu prywatnych celów i obija się zamiast wykonywać rzetelnie polecenia, nijak ma się do określenia „pokolenie Y”. Na osoby młode, rozpuszczone i te o których pisałem, jak np. z zawyżonym ego naciskającym na mózg, trzeba umieć walczyć.
Czy powinniśmy pozwalać za dużo
Może to zostać odebrane zarozumiale z mojej strony, ale dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś jest ode mnie starszy czy młodszy. Może być w tym samym wieku i znać się ze mną od dzieciństwa. Dla mnie jest prosta reguła.
Zachowuje się w porządku do innych, staram się im nie utrudniać życia, szanuje i toleruję i tego samego wymagam wobec siebie.
Z tego właśnie powodu bez znaczenia czy szef wszystkich szefów, czy emerytowany Pan w autobusie, a nawet małe dziecko. Jeżeli sytuacja nie jest warta denerwowania się, widzę brak sensu poruszania dyskusji lub reagowania, zostawiam temat. Czasem jednak potrafię powiedzieć co myślę i czuję i jakie mam wymagania wobec drugiej osoby. Takie podejście polecam również dla Ciebie. Powód? Masz prawo czuć się swobodnie, bo na tym świecie nie jesteśmy sami i musimy pasować innym, a inni dla nas. Nie zawsze, ale większość powinna czuć się w naszym towarzystwie w odpowiednio.
Nie zgadzam się
Szanuję to.
no niestety sa osoby do których można mówić i w żadnym języku sie nie przemówi…. smutne gdy taka dziewczyna w ciąży pali…. przeraża że chłopak w jej obecności nie stroni od dymka ;/
Też dla mnie jest nieprawdopodobne jak te młode matki się prowadzą. Marudzę może jak stary facet, ale nie potrafię tego naprawdę przetrawić.
W tym pokoleniu leży nasza nadzieja na przyszłość. Hmm… jest ryzyko, że kolejnych pokoleń będzie coraz mniej.
Pokolenia będą, tylko co wniosą nowego, jakimi wartościami będą się kierować?