Jak wyglądała moja pierwsza redakcyjna współpraca? Czy opłaciło mi się pisanie dla branżowego miesięcznika? Z jakiego powodu zdecydowałem się na ten krok!
Pisanie od dawna sprawia mi ogromną frajdę. Tak samo było w przypadku gdy dostałem propozycję pisania dla magazynu MojaMatura.pl . Te kilka miesięcy wzajemnej współpracy z redakcją było miłym doświadczeniem. O tym dlaczego się zgodziłem i o czym pisałem przeczytasz poniżej.
Powodów jest wiele, jeden najbardziej istotny
Szczerze mówiąc, nie chodziło mi o żadną reklamę. Miałem szansę wstawienia swojej grafiki czy zareklamowania tego co robię, ale nie chciałem. Nie zależało mi na tym. Pisanie daje mi radość z życia. Jest to coś co mnie w pewnym sensie klasyfikuje, pozwala wyrazić siebie, mówić o ważnych tematach. Portal jak i magazyn jest skierowany do osób młodych, tak więc chciałem im przekazać istotny komunikat. Mówić o tym co jest ważne.
O czym pisałem dla gazety?
Tekstów nie było ogromnie dużo, ale chodziło mi przede wszystkim o treść. Chciałem skupić się na zmotywowaniu i podniesieniu na duchu osoby uczące się jeszcze dużo przed egzaminem oraz tych w klasach maturalnych czy przygotowujących się oddzielnie. Kilka publikacji o których chciałbym powiedzieć przeczytasz poniżej.
W szkole idzie raz lepiej lub gorzej. Większość nauczycieli uważa moim zdaniem, że ich przedmiot jest najważniejszy. To jest totalną bzdurą i głupotą, ale nie wygrasz bo i tak nikt nie szanuje zdania młodego człowieka nawet jak uważa inaczej. Dlatego postanowiłem obejść temat i napisałem o tym ,,Jak polubić dany przedmiot„. Skoro i tak trzeba się nauczyć, bunt należy schować do kieszeni.
Nie zawsze też chciało mi się uczyć, zresztą nie tylko dla mnie. Osoby które miały nawet celujące wyniki nie raz powtarzały, że chcą odpuścić i chociaż raz poszaleć. Z myślą o nich powstał teks o tym ,,Jak zmotywować się do nauki„.
Bardzo boli mnie brak tolerancji i niepełnosprawność. Ludzie na to nie zasłużyli, dlatego napisałem tekst zatytułowany ,,Dyskryminacja ze względu na niepełnosprawność„. Chciałem zwrócić uwagę na to jak widzę ten problem i dlaczego powinniśmy być bardziej wyrozumiali.
Jak będę wspominać redakcję?
Współpracę tę będę na pewno wspominać bardzo dobrze. Miałem okazję innemu audytorium przekazać swoje spostrzeżenia i przemyślenia. Nie brakowało sympatii i wsparcia ze strony redakcji, a przy tym ciągłego kontaktu z zespołem. Nawet gdy zabroniłem wstawiania niektórych znaków czy innych urozmaiceń, nie było problemu i uszanowano moje zdanie. Raz ujmując jestem całkowicie zadowolony, miałem zrobić swoje i cieszę się z efektu.
Na koniec nie bój się okna gdzie możesz napisać komentarz. Klawiatura nie gryzie, a miło jest dostawać komentarze. Zobacz co jeszcze dla Ciebie przygotowałem.
Jak nie gryzie to ja spróbuję 🙂 Ja mam teraz etap pisania, ciągle piszę. Chcę jak najwięcej na papierze, mnóstwo myśli układa się w głowie w teksty. Jedynie szkoda, że godzin nie mam więcej. Tu chodzi o pracę, tak , ale jest ten dreszczyk emocji, że to moje i nie muszę się wstydzić 🙂
To znaczy ja redagowałem bo miałem ku temu cel. Ogólnie jako tako ani dużych zysków to nie przynosi ani żadnej wartości dla Ciebie jako blogera. Taka moja rada, nie redaguj jak nie musisz.