Co, gdy zostajemy sami, nie mogąc się do nikogo odezwać? Czy znasz takie uczucie? Oto jak zostawić przeszłość za sobą!
Każdy miewa czasem chwilę zwątpienia, smutku lub nostalgii. Właśnie przechodzę taki moment w ciągu ostatnich kilku dni, zatem chciałbym się z Tobą nimi podzielić. Jestem ciekawy, czy też zdarza Ci się czuć podobnie. Taką przepełniająca pustkę, z którą nie wiadomo, co można byłoby zrobić. Będzie mi miło, gdy dołączysz do nas w rozmowie pod tekstem.
Poczucie pustki w głębi nas
Jakież to wymowne. Na biurku mam zdjęcia z chrześnicą, a drugie z przyjaciółmi. Ta mała istota może poprosić mamę o przytulenie, gdy jest smutna, a gdy się boi wypłakać. Gdy ma problem może liczyć na tatę, który z mrugnięciem oka sprawi, że spokojnie wróci do zabawy. Niebywałe, że kiedyś też byłem nieświadomy i miałem tyle szczęścia.
Obok ramka oprawiająca zdjęcie z przyjaciółmi. Z całego grona tylko jedna osoba została w realnym świecie, a i tak nie zawsze odbierze telefon. To pokazuje, że trzeba liczyć na siebie, nie dawać ponosić się emocjom, wykluczyć uczucia i skupić się na tym, co jest do zrobienia. Czy w dorosłości jest miejsce na złość, niepokój i miłość? Te ulotne uczucia jedynie zawodzą, bo gdy tylko zatracimy się w chwilowym szczęściu, nazajutrz bańka bezbronności pęka.
Książka o tym, jak odnaleźć siebie w trudnym świecie
Gdy serce pęka z samotności
Jest szansa temu zaprzeczyć, postawić się i być szczęśliwym. Pomimo braku uczuć i emocji, można czerpać radość i szczęście z małych rzeczy. To długa i trudna droga, ale gdy czujesz szczęście w pojedynkę, dopiero wtedy będziesz w stanie zbudować prawdziwy związek.
Bez oczekiwań, prób zmiany drugiej osoby, po prostu dając siebie ukochanej osobie. Szczęśliwy człowiek potrafi pójść sam do kina czy restauracji, nie wstydząc się samotności. Jeśli nie ma okazji wyjść z kimś innym, taka osoba nie ma problemu wyjść samotnie i się dobrze bawić, ponieważ wie, że to żaden wstyd.
Gorzej, gdy potrzeba samotności przejmuje kontrolę, a ludzie zaczynają być zbyteczni. To zagrożenie dla nas samych, bo nie możemy skreślać ludzi, tylko dlatego, że z różnych powodów mają mniej dla nas czasu. Aczkolwiek nie bądźmy naiwni, bo jeśli dla innych osób ci sami znajomi mają czas, nie powinniśmy tego bagatelizować. Po prostu nie skupiajmy się na takich osobach, a tych, którym faktycznie na nas zależy.
W tak trudnych momentach, które nie omijają nikogo z nas, dobrze jest mieć do kogo się odezwać. W życiu potrzebujemy mieć do kogo się wygadać, z kim się pośmiać i zrzucić balast uczuć, które nas wypełniają od dłuższego czasu. Niestety każdy ma swoje sprawy, co też musimy rozumieć.
Natomiast, gdy ktoś bliski chce nam poświęcić swój czas, spędzić z nami chwilę i wysłuchać, korzystajmy z szansy. Doceniajmy chwile, gdy można się pośmiać, być blisko kogoś zaufanego i doświadczyć zrozumienia, zwłaszcza gdy przeżywamy ten trudny moment.
Czy czujesz czasem taką pustkę? Dołącz do rozmowy w poniższej dyskusji.
Ciekawy felieton, bardzo prawdziwy. Myślę, że uczucie pustki i smutku przychodzi kiedy brakuje nam kontaktu, rozmowy i zrozumienia. Moim zdaniem nie do końca jest to kwestia samotności. Potrzebujemy oczywiście wsparcia i zrozumienia, ale samemu możemy być szczęśliwi i powinniśmy dążyć do tego. Po to by nie uzależniać się i nie obciążać kogoś zbytnio sobą, szanować jednocześnie nie zapominając o swoich potrzebach. Uważam, że bliższa relacja ma sens tylko jeśli wybieramy siebie nawzajem, a prawdziwe szczęście daje nam właśnie wybór. Jak piszesz to wymaga pracy nad sobą, by nie mieć potrzeby za dużo oczekiwać, a dawać wsparcie, zainteresowanie i zrozumienie. Niestety zdarza się, że ludzie tego nie ułatwiają, są obojętni, uprzedzeni do nas i wtedy pojawia się uczucie osamotnienia, przykrego odrzucenia, niechęci i trudnej samotności. Siłą jest wsparcie tych, dla których jesteśmy naprawdę ważni.
Z jednej strony nie powinniśmy obarczać innych swoimi problemami oraz osobą, zaś z drugiej niezdrowo jest umniejszać swoim rozterkom, zasłaniając się za podejściem – kogo obchodzą moje zmartwienia…
Pięknie napisane… ale życie to coś więcej niż puste myśli. Róbmy, co się da, by być razem z innymi, a nie uciekać od świata.
Dziękuję za ciepłe słowo i zgadzam się z Tobą. 🤗 Uważam, że zamykanie się w czterech ścianach na długo nie służy, nawet introwertykom.
samotnosc wcale nie oznacza smutku, mozna nauczyć się znajdowac radosc w malych rzeczach, jak piszesz – i to jest klucz! Czesto o tym zapominamy w biegu za wszystkim.
Samotne wyjście do kina, pochylenie się nad swoimi pasjami, odkrywanie tego, co się kocha i lubi – to jesteśmy w stanie dostrzec tylko w samotności.
Pustka czasem pomaga coś przemyśleć i zrobić porządki w sercu, ale długo tak się nie da. Każdy potrzebuje, żeby ktoś z nim był. ❤️ Książka kupiona dzięki!!!!!!!!!
To prawda, w gronie osób lub czyimś towarzystwie trudniej zrobić rachunek sumienia. Najlepiej się myśli podczas spaceru. 🙂 Podczas porządków się wyłączam i potrafię o niczym nie myśleć.
Myślisz, że szczęście w pojedynkę to coś, co jest możliwe? Moim zdaniem, nie da się być całkiem szczęśliwym bez wsparcia innych. 🤔🤔🤔🤔
Jesteśmy stworzeniami żyjącymi w stadzie, potrzebujących towarzystwa i obecności drugiego człowieka. Niemniej powinniśmy być też samowystarczalni, aby potrafić dobrze się bawić oraz podejmować decyzje, gdy nie ma nikogo dookoła.
Myślę, że samotny tak naprawdę nie chce być nikt, natomiast sam – pewnie od czasu do czasu każdy być potrzebuje. To naprawdę nie to samo: jeśli nikogo obok mnie nie ma, ale jestem szczęśliwa, to nie jestem samotna, tylko sama. Samotność – to poczucie bycia odrzuconym, również emocjonalnie. Niezrozumianym, wyobcowanym. Przypuszczam, że bardzo cierpią ludzie, którzy są samotni w związkach czy innych teoretycznie bliskich relacjach.
Mnie czasem doskwiera uczucie pustki, chyba od czasu pandemii. Staram się wychodzić do ludzi, jeśli nie fizycznie, to zdalnie. I nie mogę powiedzieć, żebym była zupełnie sama (mam zresztą kochaną i kochającą rodzinę, więc tym bardziej sama nie jestem). Ale nawiązywanie i podtrzymywanie znajomości nadal nie jest dla mnie czymś łatwym.
Naturalną potrzebą jest bycie ze sobą, ładowanie energii w samotności, spędzając czas po swojemu. Nawet ekstrawertycy potrzebują chwili dla siebie.
Ja tam wolę być sama niż w złym towarzystwie! Ale fakt, samotność czasem bywa trudna, szczególnie wieczorem, gdy się o niej intensywnie myśli..
Również przed laty podjąłem taką decyzję – dobrą dla mnie. 🙂 Nie żałuję, chociaż grono znajomych się pomniejszyło, dziś mam wokół siebie tych, na których mogę polegać i ufać. 🙂
Kiedyś czułem to samo pustkę, brak wsparcia. Potem zacząłem szukać ludzi, którzy faktycznie chcą być blisko, a nie tych, którzy są, kiedy im wygodnie. To robi różnicę! 😊
Gdzie szukałeś takich osób? Są jakieś miejsca, które mógłbyś polecić?
Hej, dobrze, że o tym piszesz! Właśnie tego brakowało mi w sieci – szczerych słów o uczuciach, które każdy z nas czasem ma, a mało kto się przyzna 👍
Od początku chciałem stworzyć tu miejsce, w którym empatia i przyziemne tematy będą podnosić na duchu nie tylko mnie. 🙂
Zawsze mi się wydawało, że z czasem uczucie pustki przechodzi, ale im starsza jestem, tym bardziej wiem, że to tylko od nas zależy, czy znajdziemy na nią sposób 🙁
Bez otwartych lub zaufanych osób, trudno jest z tego wyjść, ale dobrze, że tak do tego podchodzisz. 🙂
Rozumiem o czym mówisz. Sama czasem nie mam do kogo się odezwać, ale jakoś nauczyłam się doceniać też takie chwile. Może to nie jest łatwe, ale czasem właśnie wtedy można coś zrozumieć o sobie.
W świecie social mediów jesteśmy bardziej samotni, niż w czasach, gdy wbrew pozorom wszystko było trudniejsze. 🙁
Samotność to coś, czego nikt nie rozumie, dopóki tego nie przeżyje… Czasem i w tłumie można się czuć tak samo. 💔
Niestety, dlatego mam nadzieję, że ani Ty, ani nikt inny kto odwiedza ten felieton, nie musi doświadczać takich emocji. 🫂