Dlaczego opłaca się jeździć rowerem? Jak organizować wyprawy rowerowe? Gadżety i akcesoria które przydają się podczas prowadzenia roweru!
Sporo osób poświęca swój czas dla jakiejś dyscypliny sportowej. Szkoda tylko, że powodem ich zapału są media, traktujące zdrowy tryb życia jako modę, a nie coś, co po prostu powinno się kochać. Większość z nas chce być fit, ale nie wszyscy wkładają w to całe swoje poświęcenie i czas. Jak się zorganizować, aby było łatwiej się zmotywować.
Dlaczego warto zacząć jeździć rowerem?
Dla mnie jazda rowerem jest motywacją samą w sobie. Sport jest dla nas potrzebny, ponieważ stworzeni jesteśmy, aby być aktywni fizycznie. Potrafimy dostosować się do codziennego trybu, ponieważ tak działa nasz mózg. Nie wymaga się od nas pracy, więc jeżeli byśmy się przyzwyczaili, potrafilibyśmy przesiedzieć cały dzień w fotelu. Warto sobie powiedzieć, że damy z czymś radę i nie szukać wymówek. Jeżeli zazdrościsz ludziom, którzy biegają, pojedź za miasto. Przebiegnij kilka metrów, aż nie nakręcisz się, aby pobić swoje wyniki.
Dla mnie rower sprezentowali rodzice, gdy byłem około ósmego roku życia. Jestem dumny ze sprzętu i pełny nadziei, że będzie towarzyszył mi jak najdłużej. Za dzieciaka lubiłem jeździć głównie z ojcem, ale wtedy nie na taki dystans. Dopiero kilka lat później odwiedziłem swoim dwu kółkiem las, a już po paru miesiącach znałem różne ścieżki w okolicy. Teraz wyjeżdżam na wsie poza miasto, aby po 2-3 h. być z powrotem w domu.
Jak wygląda jazda rowerem na długi dystans?
Na początku czułem zmęczenie, słabość i miałem dość, więc uznałem, że nie ma sensu się zmuszać i ćwiczysz, tylko gdy mamy na to ochotę. Ambicji dla mnie nie brakowało, więc co najmniej 2-4 razy w tygodniu brałem rower i jechałem przed siebie. Mam fart, ponieważ mieszkam na obrzeżu miasta, gdzie blisko mam lasy, łąki, pola, wsie i pozostałe zadupia, które uwielbiam.
W późniejszym czasie moją uwagę zwróciło inne powietrze. Gdy wyjeżdżałem daleko za miasto, od razu czułem różnicę. Hałas przejeżdżających obok aut i smród spalin był dużo mniejszy, co dodawało mi odpoczynku. Nawet pomimo mojego uwielbienia do zapachu benzyny, czułem obrzydzenie po powrocie do domu. Poza tym moją uwagę zwracały konie, krowy, czasem kury, koguty, świnie itd. Zwierzęta uszczęśliwiały mi małe podróże.
Z czasem nawet zakwasy przestały być odczuwalne. Wieczorem po położeniu się do łóżka, zasypiałem bez większego problemu. Kładłem się i nawet nie wiedziałem, kiedy minęła noc. Wstawałem rano pełny energii, z chęcią, aby jak poprzedniego dnia, znów wsiąść swój sprzęt i zasuwać dokąd oczy poniosą. Wyjazdy daleko poza miasto nie tylko są zdrowe, są dobrym patentem dla pasjonatów fotografii, którzy lubią odkrywać nowe miejsca.
Poza tym rower sprawdza się na co dzień. Co prawda, gdy pada deszcz latem lub jesienią, a tym bardziej zimą, jazda bywa niemożliwa, co mnie bardzo smuci. Rowerem można wjechać wszędzie, a dodatkowo coraz więcej jest ścieżek rowerowych, więc dostępność wydaje się dużo lepsza i przy tym zdrowsza. W miejscu parkingowym, na jednym stanowisku dla samochodu, weszłoby nawet 10 rowerów.
Wymogi dotyczące rowerzystów
Wymagania, o których za moment opowiem, są momentami dosyć zaostrzone, ale zastanawiając się nad nimi, okazują się bardzo ważne. Kierowcy większych pojazdów, jak np. motor czy skuter, mają w nosie rowerzystów, o kierowcach aut nie wspominając. Bluźni się na nas z każdej strony, ale prawda jest taka, że to dobra wymówka dla tych kierowców, którzy szczególnie nie uważają.
Każdy zna historie, gdy przed rozpędzonym rowerzystą otwierane były drzwi od auta albo zajeżdżano mu drogę z pretensjami, czasem kończące się wyzwiskami czy opluwaniem. Rowerzysta uczestniczący w ruchu jest najsłabszy, czasem bardziej od przechodnia, ponieważ ma nieco utrudnioną ucieczkę. Dlatego chcę poruszyć temat przepisów. Zmieniają się, więc warto sprawdzać je na bieżąco. Wybrałem te, które uważam za najważniejsze.
Rowerzysta jest zobowiązany poruszać się poboczem jezdni, a wręcz koniecznie decydować się na ścieżkę dla rowerzystów, o ile jest dostępna. Korzystamy ze ścieżki rowerowej, gdy owa jest dostępna, natomiast podczas poruszania się chodnikiem czy ulicą, jesteśmy zobowiązani zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca innym pojazdom, pieszym itd. Przy wyprzedzaniu rowerzysta musi być ostrożny. Otwartość umysłu jest wymagana przez cały wyjazd. Należy zachować bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub innych uczestników ruchu. Każdy krok podejmować z rozwagą i potrafić szybko reagować, ponieważ na drodze rzadko kiedy mamy czas na dłuższe zastanawianie się, jak należałoby się zachowywać.
Czego nie można robić jeżdżąc rowerem?
Na ogół poruszanie się chodnikiem dozwala się podczas opieki nad dzieckiem w wieku do lat 10 lub gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (gołoledź, gęsta mgła, śnieg, silny wiatr, ulewa). Ja i tak jeżdżę chodnikiem, gdy nie ma ścieżki rowerowej, ponieważ czuję się bezpieczniejszy. Zwyczajnie w tej kwestii przepisy mam gdzieś, bo prawo mojego życia ani zdrowia nie zostanie mi zwrócone, gdy inny kierowca zachowałby się nierozważnie. Odszkodowanie też trudno uzyskać, a kontuzja zostaje.
Dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem, gdy jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę. Zabrania się jazdy rowerem, bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach, a tym bardziej czepiania się pojazdów. Dopuszcza się jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu, albo gdy w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Wózek rowerowy zaczął być tematem wielu dyskusji. Skoro jest dopuszczony do sprzedaży, to można go używać, ale w większym stopniu na własną odpowiedzialność. Taki gadżet ma zwykle szerokość powyżej 0,9 metra i jest przeznaczony do przewozu osób lub rzeczy. Trudno wsadzić dorosłego do tych dla dzieci, ale jeśli nawet, warto się zastanowić nad tym, co robimy.
Kierujący samochodem lub innym pojazdem podczas wyprzedzania roweru, ma obowiązek trzymać odstęp nie mniejszy niż 1 metr. Natomiast, warto mieć się na baczności i pilnować otoczenia, aby zaoferować sobie bezpieczeństwo, a tym bardziej osób, z którymi jedziemy.
Rozwiązania ułatwiające jazdę rowerem
Rynek obecnie zalewa nas rowerami produkowanymi na ilość, a nie jakość. Lepiej znaleźć droższy, ponieważ na dłużej starczy. Nie każdego stać na wymysły firm, ale jeżeli często robimy coś, co wymaga skupienia (w tym przypadku jazda na rowerze, po których terenach nie znamy), warto zastanowić się nad kilkoma rozwiązaniami. Warto zainwestować w dobry rower, a nie taki z niższej półki. Spadający łańcuch lub niedziałające przerzutki, są niepotrzebnym stresem. Siodełko na nieodpowiedniej wysokości lub źle wyprofilowana kierownica, bardzo utrudniają jazdę, nawet jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do takiego roweru.
Wybierając się na rower, warto zadbać o podstawowe rzeczy, takie jak bluza z kapturem, gdy zwykła koszulka z krótkim rękawem okaże się słabą ochroną przed deszczem lub zimniejszym wiatrem. Czasem przydaje się również nakrycie głowy, pocimy się, ale słońce i tak może dać nam w kość, o ile nie odważymy się jechać w godzinach południowych.
Należy zabrać ze sobą wodę, o której wspomnę później. Nie potrzebujesz gadżetów typu uchwyt na butelkę lub bidon. To rozwiązanie unika przed robieniem miejsca w kieszeniach na małą buteleczkę. Wtedy jest możliwość wzięcia większej. Z tego powodu warto również zainwestować w bagażnik z linkami lub plecak rowerowy. Jeśli decydujemy się na koszyk, lepiej nie decydować się na ten umieszczany na kierownicy. Nie polecam koszyka na kierownicę, ponieważ na dłuższy wyjazd, może być uciążliwa z powodu wagi.
Co należy przygotować przed wyjazdem?
Telefon powinien mieć naładowaną baterię, aby w razie problemu było można się skontaktować. Duże znaczenie ma, aby robił zdjęcia dobrej jakości, ponieważ dzięki temu, szybciej nam ruszyć dalej, a częste przerwy tylko szkodzą. Warto, aby mieć przygotowaną playlistę z muzyką na rower, której nie byłoby potrzeby przełączać. Nie powinien być też za duży, abyśmy nie martwili się, że wypadnie z kieszeni, więc warto też pamiętać, aby umieścić go w miejscu, o które nie będziemy się martwili. Powinniśmy przed wyjazdem włączyć te aplikacje, które będziemy w trakcie jazdy używać. Ja np. czasem zatrzymuję się robić zdjęcia (Aparat / Instagram), gdy podczas jazdy przejdzie mi myśl przez głowę, zatrzymuję się na poboczu, aby je spisać (Twitter, Google Keep). Słucham też muzyki, z tego powodu czasem zwyczajnie chcę przełączyć składankę muzyczną, lub włączyć odtwarzanie losowe (Odtwarzacz muzyczny).
Słuchawki, nie powinny utrudniać jazdy. Osobiście polecam douszne na kablu, ponieważ z jednej strony mogą być bardziej wygodne. Słuchawki nie powinny wytłumiać dźwięku, ponieważ musimy słyszeć wszystko, co dzieje się dookoła nas. Nakładane dosyć, że bardzo często wyciszają wszystko dookoła, są też łatwiejsze do zgubienia, gdy coś nas zaskoczy, a my je zrzucimy. Nauszne zdjęte w trakcie jazdy, trudniej włożyć znów na głowę. Dlatego pamiętaj, aby nie słuchać utworów za głośno. Słuchanie ma na celu umilać czas spędzany na powietrzu, ale nie odwracać uwagi. Musisz słyszeć wszystko, co się zbliża lub gdy coś zgubisz po drodze. W razie czyjegoś ostrzegania również musisz być świadomy, co się dzieje.
Dobrym rozwiązaniem jest inteligentny zegarek, który w razie potrzeby ułatwia zmianę muzyki. Wyświetla wiadomości od znajomych, które szybko możesz odczytać. Nawet jeśli telefon zadzwoni lub usłyszysz powiadomienie, czujesz się rozproszony i nie daje Ci spokoju, co się dzieje. Z zegarkiem ten problem się rozwiązuje, a Ty szybko możesz sprawdzić, o co chodzi. Oczywiście również w przypadku sprawdzenia czasu, jaki masz za sobą, tudzież godziny. Większość ma już pulsometr, kompas i całą resztę czujników. Te współdziałające przykładowo z Endomondo, są dodatkowym atutem.
Zauważalne efekty z jazdy rowerem
Zawsze czułem się za chudy, bezsilny i do niczego. Od dziecka mnie w tym uświadamiano, a w czasach szkoły jeszcze bardziej utwierdzano w tym przekonaniu. Teraz z dumą patrzę na siebie zupełnie inaczej, właśnie dzięki wysiłkowi, który daje mi jazda rowerem. Po każdym powrocie jestem coraz mniej zmęczony, ponieważ stało się dla mnie normalne, jak wychodzenie z psem na spacer. Pierwszego dnia nie chcemy już powtarzać kolejnego wyjazdu, aż z czasem wyjazdy, stają się codziennością. Dlatego uważam, że warto znaleźć coś dla siebie.
Nie masz obowiązku codziennie pływać, ćwiczyć, biegać czy jeździć na rolkach. Dobrze będzie, gdy przyjdzie dzień, jak wstaniesz rano i powiesz sobie – dzisiaj sobie pójdę na siłownię! Uprawiasz sport dla siebie, nie dla zdjęć w Internecie, aby się ludziom podobać. To nie ich interes, aby wypominać to, jak wyglądamy. Wychodzisz trenować się dla własnej przyjemności, że patrzysz w lustro i masz ochotę powiedzieć – zerżnąłbym sam siebie! 😛
Ja Uwielbiam jeździć latem rowerem jak również wiosna jak wszystko kwitnie
Żałuję tylko, że lato jest tak krótkie. 🙁
Jazda rowerem ma wiele zalet nie tylko wpływa korzystnie na nasze zdrowie, ale dbamy w ten sposób także o środowisko, czy domowy budżet.
Przy okazji możemy się odstresować (wspomniane przez Ciebie zdrowie). 🙂
I tu jest problem nie mam czasu na nic. Ja nie wiem jak wygospodarować sobie ten moment na rower.
Tylko czasu brakuje? Znam to, chociaż w moim przypadku kontrolę przejęło brak ambicji.
Uwielbiam jazdę na rowerze 🙂 Często wskakuję na swój zielony rower i śmigam nim po okolicy 🙂 Jak widać ma to wiele zalet 🙂
Właśnie zastanawiam się czy wsiąść i pojechać przed siebie. 🙂
Lubię jazdę rowerem, bo nie obciąża tak moich stawów jak np. bieganie. Problem jest właśnie jak trzeba zjechać z tej ścieżki – też czuję się nie za bardzo bezpiecznie, dlatego tak planuję trasy, by jak najmniej przebywać w bezpośrednio na jezdni.
Nie wjeżdżam na jezdnię. Gdy dostępne są chodniki, jeżdżę po prostu chodnikami.
Jazda na rowerze wydaje się być taka prosta, a wcale to takie nie jest…trzeba dobrze mieć opanowaną sztukę by móc wybrać się na jakąś super wyprawę.
Żeby pojechać dalej, trzeba przede wszystkim przyzwyczaić do tego organizm.
Z jazdą rowerem mam całą masę wspomnień i właściwie pierwszą przygodę blogową! Otóż kiedy jeszcze nie wiedziałam jakimi prawami rządzi się blogosfera, natrafiłam na pierwszy blog i był to wpis o jeździe rowerem. Autorka sfotografowała wszystkie – wg niej – rowerowe must be. I pamiętam, że z niedowierzaniem pomyślałam wtedy: To ludzie piszą o takich rzeczach?! Po prostu z jakiegoś powodu wydało mi się absurdalne planowanie „wyjścia na rower” i wymienianie rzeczy, które muszę wziąć ze sobą – do tej pory po prostu…..brałam tylko rower i jechałam przed siebie :- ) Czasem bluzę z długim rękawem, gdyby zrobiło się chłodno. jednak szybko dotarło do mnie, że blogerzy to chyba w większości osoby mieszkające w miastach i mogą oni traktować „wyjście na rower” jak wyzwanie, wyprawę! Dla mnie rower przez lata był środkiem transportu – jeździłam nim na targ i po prostu pozałatwiać różne sprawy. Owszem, gdy miałam 12-14 lat udawałam się na samotne wyprawy na moim Wigry 3 po pobliskich lasach i ścieżkach, ale potem rower służył mi zamiast samochodu. Dziś na rowerze jeżdżę rzadko – mam motocykl, zatem znowuż….. jeżdżę do najbliższego paczkomatu 😀 ALE kilka dni temu kupiliśmy bagażnik samochodowy na rowery! Na wszelki wypadek, gdyby nam strzeliło do… Czytaj więcej »
Rozmarzyłaś mnie pisząc o szwajcarskich ścieżkach. 😉 Mieszkam obecnie na samym obrzeżu miasta, więc po kilkunastu minutach rowerem jestem na wsi. Uwielbiam tę możliwość sprostania takiemu wyzwaniu. Wsiąść na rower, aby po chwili być z dala od miasta, hałasu, jedynie ja, rower i cisza dookoła. Wspaniałe uczucie.
Ja lubię jazdę na rowerze, ale nie potrafię jeździć na dłuższe dystanse tylko jedynie zwiedzam najbliższe okolice, oprócz roweru jeszcze lubię skakanka a inne ćwiczenia mnie nudzą i męczą 🙂
Gdy tylko pogoda na to pozwoli gnam na rowerze. A obecnie codziennie jeżdżę na rowerze stacjonarnym w domu. ��
To jest dopiero zapał! 🙂 Podziwiam i cieszę się, że mamy wspólne zainteresowania.
Zgadzam się z Agą- słuchawki na rowerze to kuszenie losu. Czasem mam wrażenie, że nie dość że słuch wyłączony to jeszcze błędnik.
Nie zaprzeczam, że to niebezpieczne. Ale ktoś przy zdrowych zmysłach nie słucha za głośno i dba o to aby bez przerwy widzieć co się dzieje dookoła i oczywiście słyszeć. Mają Panie racje. 😉
Lubię rower, choć nie jestem pasjonatką. Dużo nowych wiadomości, dziękuję 🙂
Witaj wśród grupy która lubi jeździć tak jak Ty i nie tylko. 🙂 Pisałem abyś mogła mnie poznać i dowiedziała się kilku istotnych kwestii, więc nie ma za co. 😉
Fajny artykuł, ale w kilku miejscach muszę się nie zgodzić. Przepisy określają, że rowerzysta może przewozić dziecko w przyczepce po chodniku legalnie, po ścieżce rowerowej oraz może jeździć po ulicy. Do tego polecanie rowerzystom jazdy w słuchawkach to życzenie śmierci. Słuch na rowerze jest równie ważny jak wzrok. Jazda z muzyka po mieście to prośba o wypadek…
Zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o słuchawki. Natomiast właśnie dlatego wspomniałem aby uważać na siebie i ludzi w najbliższym otoczeniu. Może mi się wydawać, ale wybieranie się gdziekolwiek z dzieckiem na rowerze, nie jest najlepszym pomysłem gdy wybieramy ruchliwe ulice. Dziękuję za opinię i zapraszam ponownie.
Co do słuchawek to się z Tobą nie zgodzę. Sam jeżdże po mieście rowerem w słuchawkach i najczęściej jest tak, że zamias słyszeć muzykę słyszę ryk silników 🙁
W sumie douszne słuchawki i muzyka ustawiona nie za głośno nie zagraża tak bardzo. Według mnie jeżeli ktoś nie potrafi się skupić na drodze, nie powinien wyjeżdżać nigdzie dalej.
Ja nie lubię jeździć rowerem. Jest ciężko a poza tym leśnymi drogami ciężko jeździć. Mąż zawsze jedzie jedną stroną ja drugą i on zawsze daje rade ja nie. 🙁
Kiedyś też mi się wydawało, że nie lubię. Teraz kiedy znam piękne miejsca, interesujące trasy nie robi to już problemu. Jeżeli trafisz na piaski, nie dasz rady jechać, najlepiej jechać środkiem drogi, po tej części gdzie jest trawa, albo poboczami, tylko tam jest trudniej. Ewentualnie kupić tandem. Wtedy mąż nie będzie już taki cwany. 😛 Pozdrawiam i dzięki za komentarze! 🙂
W zimie kupię sobie nowy rower, wtedy może będą taniej. Chciałabym zacząć więcej jeździć, ale nie gdzieś gdzie nie wiem co jest. Na początku może wokół osiedla czy coś. ☺ Pozdrawiam!
Prawdopodobnie będzie tak jak napisałaś, tylko wybierz dobrze. Okazuje się, że moim tylko ja jeżdżę, czasem ojciec. Nikt poza nami nie czuje się na nim wygodnie. Co do tras, warto próbować nowych miejsc, najlepiej z kilkoma osobami. 🙂
fajna notka, uwielbiam rower
https://skucinskaemi.wordpress.com/
Chwali Ci się. 🙂 Dzięki za komentarz i oczywiście zajrzę na Twojego bloga. 😉
Za sportem nie przepadam, ale na rower to się zawsze chętnie wybiorę. Muszę jeszcze tylko nowy kask sobie kupić, bo bezpieczeństwo to podstawa. Właśnie niedawno zauważyłam, że teraz straszna moda na bieganie. Połowa moich znajomych biega, chociaż ja akurat nie mogę się przekonać do tego typu aktywności. Taki wysiłek to chyba nie dla mnie 😛
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Sport jest w porządku. Gdybyś wyszła z założenia, że po pierwsze robisz to dla siebie, dla swojego zdrowia, samopoczucia, nie dla mody, albo innym się podobać. Wtedy może byś polubiła.
Po drugie jest mnóstwo osób niepełnosprawnych, chorych, z kontuzjowanych. My jesteśmy zdrowi, więc powinniśmy to chyba docenić…?
Również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego! 😉
Dlaczego warto jeździć mi nie trzeba tłumaczyć, ale Twoje rady odnośnie bezpieczeństwa i wyposażenia są na wage złota 🙂
Dobrze wiedzieć, że tekst trafił do osób które znają się i zgadzają ze mną. Dzięki za komentarz. Trzymaj się! 🙂
Zgadzam się! Uwielbiam jeździć na rowerze, ale wynika to nie z jakiejś dziwnej mody – po prostu mnie to odpręża. Mój mózg przestaje całkowicie myśleć o problemach i po powrocie czuję się jak nowo narodzona. A przy okazji dostarczam organizmowi dawkę ruchu, co też jest bardzo ważne.
Co do mody – ostatnio ludzie zaczęli jakoś masowo biegać. Niby dobrze, ale kurcze! Trzeba trochę o tym coś wiedzieć, a nie tylko iść do sklepu i kupić drogie ubranie (teraz w każdym odzieżowym w centrum handlowym jest linia fit…) i już można biegać. Zapominają, że najważniejsze jest obuwie, że nie wolno biegać po twardych nawierzchniach (chyba, że ma się super buty, ale mało kto o tym myśli), że trzeba na początku dozować wysiłek, a nie wielkie zrywy… Eh, sama nie wiem co o tym do końca myśleć.
Witaj i cieszę się, że treść Ci się spodobała. Mnie wypady rowerowe może nie tyle odprężają, co poprawiają samopoczucie. To mój taki sposób dowartościowania się, zmotywowania, udowodnienia sobie jak dużo mam energii i ambicji.
Masz rację, masa osób (zwłaszcza starszych) kupuje te kijki i je nosi. Nordic Walking na tym nie polega. To tak jakby kupić drogi rower, prowadzać go po osiedlu i mówić, jak dużo się przejechało. Oczywiście chwali się za samą chęć, wyjście na powietrze, spędzanie czasu aktywnie. To też jakaś alternatywa.
Nie zastanawiaj się nad tym, ale w razie czego tłumacz ludziom gdzie robią błąd. Jeżeli oczywiście będą tego chcieli.
Pozdrawiam! 😉
Cześć! W przypadku dłuższych wycieczek, warto zainwestować w dobry softshell albo windstopper. Większym problemem od wychłodzenia jest wiatr. Świetną sprawą jest torba na kierownicę. Używamy toreb vaude i bardzo sobie chwalimy. Dodam, że przez trzy miesiące pedałowaliśmy z Polski do Turcji i właśnie porządny softshell nie raz uratował nam skórę. A porządna torba z mapnikiem to rewelacja!
Witajcie!
Zmarzłem na rowerze może dwa razy. Zwykle nie jeżdżę zimą, ale gdyby się wybrał, z pewnością założyłbym cieplejsze ciuchy (których nie uważam za wygodne na rower). Poza tym jestem młody, inaczej odczuwam temperatury. Torba na kierownicę jest w porządku, gdy bierzemy mniej przedmiotów. W innym razie lepiej mieć ją gdzieś z tyłu, lub na ramie. Gdybym wybierał się tak daleko jak Wy, z pewnością wykorzystałbym Wasze patenty.
Pozdrawiam i gratuluję bloga, bardzo porządnie prowadzony. 🙂
Uwielbiam rower. To mój ulubiony środek transportu i olbrzymia przyjemność. Praktycznie w każdy weekend organizujemy sobie rowerowe wycieczki 😊
Ja strasznie żałuję, gdy pogoda nie pozwala pojeździć, a nie mam nic do roboty. Ogólnie rowerem nie jeżdżę wszędzie, tym bardziej nie korzystam z niego do jazdy po mieście. Ale kiedyś, czemu nie…? Dobrze organizować sobie takie wycieczki. 🙂
Ja jeżdzę non stop od 2 lat także nie trzeba mnie przekonywać 😉
W takim razie dzięki za odwiedziny. 🙂 Zapraszam częściej i poznawaj kolejne ciekawe trasy! 😉