Czy wrzucanie wszystkich do jednego worka jest niesprawiedliwe? Jak dystans do innych pomaga? Określanie ludzi jedną miarą w praktyce!

Wrzucanie wszystkich do jednego worka? – jak zachować umiar!

Czy wrzucanie wszystkich do jednego worka jest niesprawiedliwe? Jak dystans do innych pomaga? Określanie ludzi jedną miarą w praktyce!

Znasz określenie „wrzucanie wszystkich do jednego worka ”? Może ktoś mówi w taki sposób o Tobie, a może znasz kogoś, kto postępuje w taki sposób? Dziś chciałbym z Tobą o tym porozmawiać, więc po przeczytaniu poniższego tekstu, zachęcam Cię do dyskusji, która odbywa się tuż pod nim. Czy to niesprawiedliwe wrzucać wszystkich do jednego worka? Czy takie podejście do innych pomaga w życiu? Sprawdź teraz i dołącz do rozmowy!

Definiowanie z własnego doświadczenia

Odkąd działam w Internecie, słyszę, że wszystkich wrzucam do jednego worka. Nie zgodziłbym się z tym, że wszystkich traktuję w jednakowy sposób, aczkolwiek moje podejście potwierdza się nie bez powodu. Moje powody poznasz czytając książkę „Przygotuj się na Start”. Natomiast tutaj, wyjaśnię Ci, dlaczego w taki sposób podchodzę do ludzi.

Wolę z góry założyć, że na ludziach można się zawieść, przyjaciele mogą się odwrócić, a związek zacząć się psuć. Dziś już wiem, że nie należy od razu ufać wszystkim. W przypadku współpracy to, że na początku przebiega ona prawidłowo, później może się zmienić. Dzięki osobom, które poznałem na swojej drodze, przekonałem się o tym wielokrotnie.

Czy warto wrzucać wszystkich do jednego worka?

Wolę z góry założyć, że ludzie nie spełnią moich oczekiwań i coś później będzie nie tak, niż później się na nich zawieść. Z perspektywy czasu wiem, że nie zawsze tak jest i nie wolno tak zakładać. Unikam skrajnego nastawiania się na innych, ponieważ relacje lub współprace można szybciej zepsuć, właśnie takim podejściem.

Dlatego nie podchodź do innych na zasadzie – bez sensu się starać, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. – wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że właśnie przez takie nastawieniem wszystko zepsujesz. Jestem z tym ostrożny, aczkolwiek działa to 50/50. Do wielu projektów podchodzę optymistycznie, nie zakładając z góry porażki, ale też nie nastawiam się na sukces, aby nie doświadczyć zawodu.

Czy można zostać przez to sam, bez przyjaciół?

Jeśli skrajnie podchodzisz do różnych kwestii, jest takie ryzyko. Skrajne wrzucanie wszystkich do jednego worka, może skutkować tym, że nikogo do siebie nie dopuścisz lub będziesz celowo odtrącać osoby, które niczym Ci nie zawiniły lub nie zawinią.

Możesz też podchodzić do kwestii wrzucania wszystkich do jednego worka, w taki sposób jak ja. Mianowicie trzymać z dala od siebie tych, którzy sprawiają Ci smutek, a po spotkaniu z nimi czujesz się gorzej niż przed spotkaniem. W zamian za trzymanie na dystans toksycznych osób, dbam o relacje z ludźmi, przy których czuję się bezpiecznie i komfortowo. To grono jest mniejsze, ale nawet lubiąc przebywać w dużym gronie osób, wolę mieć stały kontakt z mniejszą liczbą osób, której ufam.

Wrzucanie wszystkich do jednego worka w praktyce

Nie traktuję wszystkich jednakowo, aczkolwiek faktycznie na początku osoby, którym nie ufam, mogą odczuć z mojej strony chłodne podejście. Na ogół podchodzę do ludzi pozytywnie z optymizmem zapisanym na twarzy, ale nie nastawiam się na następne spotkanie czy przyjaźń, bo nigdy nie wiemy, czy ta osoba nie obgada nas za plecami. Nie zwierzam się ze wszystkiego i zwykle na początku oceniam. Daje mi to przestrzeń na zmianę zdania, gdy z czasem przekonam się do człowieka. Chociaż można uznać to, za wrzucanie wszystkich do jednego worka, w praktyce to tylko początkowe podejście, które z czasem ulega zmianie. Zmiana ta zależy od osoby, którą poznajemy.

Nawet jeśli z góry zakładam, że wielkiej znajomości lub owocnej współpracy z tego nie będzie, nie traktuję zadania oraz relacji olewczo. Daje z siebie tyle, ile wystarczy, aby zacząć znajomość albo pracę. Z czasem widząc efekty, zaczynam się angażować. Mimo to nawet po latach przyjaźni wiem, jak jedna chwila albo sytuacja, może odwrócić przeciwko sobie ludzi. Najlepszy przyjaciel, którego uważasz za brata, może wbić Ci nóż w plecy, nawet po 20 latach przyjaźni. Dlatego lepiej się nie przywiązywać, przy tym traktując ludzi z szacunkiem i zrozumieniem.

Ciekawy jestem, co myślisz o tym podejściu? 🙂 Podziel się swoim zdaniem w dyskusji poniżej.

Subscribe
Powiadom o
guest
27 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ania
Ania
21 lutego 2024 10:13

Możemy sobie rękę podać 😉 postępuje dokładnie tak samo, mam dystans do ludzi nie dlatego że, wielka pani ze mnie, tylko juz się tyle razy przejechałam 😖 Mogłabym się tu rozpisać. Ale staram się nie wrzucać wszystkich napotkanych ludzi do jednego wora, ale jestem bardzo ostrożna, choć nie widać tego po mnie. Czasem myślę że to ja jestem chyba jakaś dziwna, że chce być do ludzi zawsze fair, bardzo istotne są dla mnie miłe relacje, zawsze do takich dążyłam, nie interesują mnie jakieś spiski i udawane przyjaźnie. No ale cóż..chyba naprawdę jestem z innej planety 😄

Zbyszek
Zbyszek
7 sierpnia 2022 07:45

Twoje podejście wynika pewnie z tego, czego doświadczyłeś w życiu. Wolisz być ostrożny i zdystansowany. W ten sposób nie jesteś do końca sobą dla innych osób, nie dajesz im poznać prawdziwego Patryka, więc nie dziw się, że kiedy uznasz kogoś za osobę pozytywną i zaczynasz „się otwierać”, ta osoba zobaczy innego Ciebie i jej zachowanie może się zmienić.Przepraszam za taką psychologiczną „rozkminkę” – w sumie to dotyczy każdego z nas. Ocena ludzi na zasadzie wyglądu, zachowania, stylu bycia, przekonań itp jest bardzo niewiarygodna i krzywdząca, choć jest to swego rodzaju filtr, który w naszym przekonaniu pozwala docierać do tych „wartościowych” ludzi. W relacjach z innymi mamy wpływ tylko na siebie, swoje podejście, swoje zachowanie i swoją reakcję. Jeśli ktoś mnie skrzywdzi, to czy zastanawiam się dlaczego to zrobił? Z reguły nie…to już jest mój „wróg” 😉

Matii
Matii
5 sierpnia 2022 14:05

Czy konsultujesz z kimś swoje wypowiedzi? Pytam bo brzmi to sensownie i profesjonalnie ale zastanawiam się czy bez studiów psychologii nie wystawiasz się na krytykę?

Iza
Iza
5 sierpnia 2022 15:03

Gdyby to było łatwe i nie dawano mi powodów nie wrzucałabym nikogo do żadnej szufladki

Emil Wolko
Emil Wolko
5 sierpnia 2022 09:25

Jestem za teoria że to nasz naturalny system obronny na wypadek gdyby ktos nas mial skrzywdzić lub zawieść

Justyna
19 sierpnia 2022 13:59

ja na początku znajomości mam ograniczone zaufanie do nieznajomych, niestety zdarza się często że czasami zaufam niewłaściwej osobie i potem przez to cierpię bo trudno mi przychodzi zrywanie kontaktów ;(

Joanna
18 sierpnia 2022 08:49

Ja jestem zbyt nawina, zbyt łatwo ufam ludziom. Myślę, że dystans jest dobry, bo jak inaczej znaleźć ten złoty środek, by być otwartym jednocześnie na człowieka i nie zostać zranionym?

Eryk Konopko
Eryk Konopko
5 sierpnia 2022 21:04

Też tak mam. Lepiej zakładać że nowo poznana osoba jest zła niż później się zawieść

Franek Opocki
Franek Opocki
5 sierpnia 2022 14:22

Jestem na twoim blogu drugi raz jak będą takie wpisy to będę częściej

Franek
Franek
6 sierpnia 2022 16:16

I takie jest dziekuję za to co robisz! 🙂

Wiki
Wiki
6 sierpnia 2022 11:10

Fajnie piszesz rób to dalej ale z mniejszą ilością błedów nie sposób ich nie zauważyć Xd

Marcin B
Marcin B
6 sierpnia 2022 12:59

Szufladkowanie jest okropne. Byłem tak potraktowany już w swoim życiu kilka razy tak potraktowany

@kamila.soltysik
@kamila.soltysik
5 sierpnia 2022 17:08

Gdybym wiedziala ze taki będzie morał artykułu nie marnowałabym czasu na jego czytanie

Wiesław
Wiesław
5 sierpnia 2022 08:17

Dobry tekst

Shopping Cart
27
0
Would love your thoughts, please comment.x