Czy dziecko to dobry pomysł? Jak radzić sobie z dzieckiem? Czy warto mieć dzieci jako młoda osoba? Dołącz do dyskusji!
Kilka lat wcześniej byłem przekonany, że kiedyś zostanę ojcem, ale z wiekiem zrozumiałem jakim błędem byłaby ta decyzja. Widząc stan kraju, możliwości na rynku pracy oraz własne ograniczenia, dostrzegam jakim egoistycznym pomysłem jest zdecydowanie się na dzieci. Wypisałem wszystkie obawy i spostrzeżenia w tekście. Dołącz do rozmowy z nami w sekcji dyskusji poniżej tego tekstu. Czy mimo wszystko warto mieć dzieci?
Odpowiednia partnerka
Z jednej strony genetycznie celem jest rozmnażanie. Szkoda mi tych dzieci, których rodzice zdecydowali się je począć, z powodu spełnienia się w tej roli. Od najmłodszych lat głównie kolegowałem się z dziewczynami, co miało swoje dobre strony. Niestety prócz poznania intrygującego punktu widzenia, doświadczałem przykrego obrazu – celu na życie, jakim było wychowywanie dzieci.
Wkurzają mnie kobiety, stwierdzające, że facet jest egoistyczny, bo nie chce mieć z nią dzieci. Jeszcze bardziej wyprowadzają mnie z równowagi szantaż emocjonalny pt. „gdybyś mnie kochał, to chciałbyś dzieci„. To nie zawsze powód, ale mężczyzna niedecydujący się na oświadczyny, a tym bardziej dzieci, to rozsądne podejście. Po pierwsze jeśli parze się układa, ale on nie widzi w niej odpowiedniej kandydatki do posiadania dzieci, to właściwe jest wyrażenie tego wcześniej.
Egoizm wobec małego człowieka
Życie bez ślubu cywilnego, z mojej perspektywy świadczy tu o tym, że nie ważne z kim, ważne, aby mieć dziecko. Sprawa indywidualna i powody mogą być różne, ale biorąc pod uwagę podejście moich dawnych znajomych, wydawało się im, że dziecko to nie taki obowiązek, jak mogłoby się wydawać.
Jednym z powodów, dla których zostaje się rodzicem, to „posiadanie” kogoś, kto na starość poda przysłowiową szklankę wody. Faktycznie, aby na starość żyło nam się dobrze, byłoby trzeba się zabezpieczyć. Czyli wychować dziecko w taki sposób, aby wspierało finansowo w latach, gdy będzie trzeba utrzymać się z emerytury.
Dziecko dorasta, ma swoje trudności i oczekuje obecności rodziców. Będzie miało swoje wydatki, plany na życie, zakocha się i prawdopodobnie też będzie mieć dzieci. Dziadkowie powinni być przygotowani na pomoc, a nie ciągnięcie jeszcze ze swojej strony.
Dorastające dziecko nie kosztuje mniej, ponieważ trzeba nastawić się na kilka wydatków:
- wyprawka przed urodzinami
- leki, zwolnienia z pracy, aby zająć się chorymi dziećmi
- zapewnienie środków na edukację (w tym studia)
- wsparcie lub zakup mieszkania każdemu z dzieci
- dołożenie się do kosztów ślubu
- pomoc finansowa i czasowa przy wnukach
Bawią mnie osoby, twierdzące, że po 18-tce dziecko pójdzie na swoje, a obecnie młodzi rodzice będą nadrabiać ten czas. Co za bzdura! Dzieci nie są inwestycją w przyszłość, bo jako dorośli potrzebują rodziców w inny sposób, ale nie znikają z życia. Ich pokój powinien zostać nie ruszony, aby dziecko miało poczucie, że ma gdzie wrócić.
Zapewnienie warunków do życia
Obserwując, w jaki sposób postępują politycy z zadłużeniem kraju i cen, które idą w górę, ciężko samodzielnie się utrzymać. O odpowiedzialności za małą i bezradną istotę nie mówiąc.
Moim zdaniem będąc nawet w średniej klasie pod względem poziomu życia, nie powinno się mieć dzieci. Zakładając, że oboje rodziców zarabia najniższą krajową, jest mała szansa, aby było stać ich na zapewnienie przyszłości swoim pociechom. Postawienie domów swoim dzieciom, zapewnienie im studiów, przy tym nie obarczając kredytami, na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, jest nawet dla najbogatszych trudne. Owszem, pieniądze nie są najważniejsze, ale życie w biedzie nie jest czymś, na co zasługuje człowiek, a posiadanie dzieci dla samego „posiadania” to egoizm.
Posiadając dziecko, należy pogodzić się z tym, że nie będzie można pozwalać sobie na przyjemności. Nie wyobrażam sobie, aby w otoczeniu moich dzieci były osoby uzależnione od alkoholu czy papierosów. Nie widzę przy swoim boku osoby palącej, ale widząc, chociażby ceny pieluch i podstawowych zakupów do domu, nie ma miejsca na bezsensowne zakupy dekoracji, muzyki czy kosmetyków. Dobrze byłoby być z kimś, kto to rozumie, a jeśli nie, zrozumienia, że trucie głowy o dziecko jest niedorzeczne w takim przypadku.
Przestrzeń do kreatywnego rozwoju
Jednym z głównych powodów, dla których nie chciałbym zostać rodzicem, jest zapewnienie warunków, aby dziecko żyło na dobrym poziomie. Gdy wyobrażam sobie wynajem wiążący się z brakiem pewności, czy dziecko będzie miało stałe miejsce wychowania, czuję dyskomfort. Tym bardziej gdybym miał więcej dzieci. Wspólny pokój z rodzeństwem to koszmar. Poza tym mieszkanie w bloku to klatka, zwłaszcza dla dzieci. Wychodzą na podwórko, a stary zrzędliwy sąsiad czepia się o wszystko i nie ma opcji zwrócić mu uwagi – dzieci są u siebie i mogą robić, co chcą.
Dziś większość tych dziewczyn nie żyje na koszt mężczyzny, ponieważ jedna pensja nie pozwala się utrzymać. Szkoda tylko, że taka sytuacja wymusiła na nich zaciśnięcie zębów i odciążenie partnera.
Nieodpowiedzialni rodzice
Wspominałem już, że swego czasu miałem w gronie znajomych rodziców. Moim zdaniem z wiekiem wcale nie stali się dorośli, tylko fizycznie. W niektórych przypadkach to wciąż dzieciaki tylko teraz tęsknią za młodością, imprezami. Większość bawi się w rodziców, nie potrafiąc sprostać najprostszym przeciwnościom losu. W praktyce, zamiast stać się rodzicami, są jeszcze obciążeniem dla swoich rodziców.
W dodatku niektóre z nich, zamiast się ruszyć, obwiniają za nieszczęścia swoich partnerów. Oni niestety, aby chociaż na chwilę zapomnieć o dziewczynach i dzieciach, często uciekają w nałogi lub mają depresję, którą kryją, bo nie ma na nią czasu i miejsca.
Świadomy rodzic
Z tych pozytywnych kwestii, dziecko po powrocie z pracy może poprawić nastrój, biegnąc z radością na powitanie. Pokazywać świat wyobraźni, pozwalając na chwilę zapomnieć o rozterkach. W międzyczasie dają poczucie, że przemijająca młodość została przekazana tej małej kruszynie. Niestety to sporadyczne momenty.
Bawi mnie również przekonanie, że „przyjaciółki” będą wspierać, wciąż się spotykać. Tymczasem „ciocie” mają swoje życie, nie lubią bachorów, a bąbelek był super, dopóki nie zaczął chodzić i pyskować. Nagle wszystkie te dobre ciocie mają setkę porad, jak powinno się wychowywać obce dziecko.
Świadomy rodzic ma przepracowane i wciąż pracuje nad sobą, aby swoich traum, lęków, oczekiwań i niespełnionych marzeń nie przenosić na swoje dzieci. Dobry rodziców również nie obarcza swoimi emocjami, doświadczeniami czy sytuacjami, z którymi sobie nie radzi. Potrafi panować nad emocjami, ale też potrafi je nazywać w prawidłowy sposób, aby nie skrzywdzić pociech.
Nie byłbym dobrym ojcem
Lubię dzieci i staram się być dobrym tatą chrzestnym, ale to nie wystarczy, aby być dobrym ojcem. Poza tym z nie swoimi dziećmi łatwiej nawiązać kontakt, zwłaszcza że nie jest się tym „złym policjantem”, który karci za złe uczynki lub poucza, gdy coś się przeskrobie. Można próbować być dobrym kumplem dla swoich dzieci, ale nie w każdej sytuacji jest to możliwe, zwłaszcza gdy wychowywanie zaczyna się wymykać spod kontroli.
Dzieci średnio co 3 lata sprawdzają, w jakim stopniu mogą sobie pozwalać. Rodzice muszą być ze sobą solidarni, aby wychowywać mądrze i nie dawać poczucia, że któreś da się bardziej lub mniej urobić, co samo w sobie jest trudne.
Prawdopodobnie frustrowałoby mnie, że nie mam środków na dodatkowe zajęcia, rozwój talentów i stworzenie domu, które moje dzieci by potrzebowały. Chciałbym, aby ogród był miejscem rozwoju wyobraźni, a dom przepełniony muzyką, sztuką, realizacją i talentami. Marzy mi się, aby dzieci od najmłodszych lat mieli towarzyskich rodziców, a salon był przepełniony gośćmi.
Niestety obecny stan kraju (nawet przy różnego rodzaju wsparciom), nie jest w stanie tego zapewnić. Rynek pracy nie daje wielu możliwości rozwoju.
Czy masz podobne obawy? :/ Porozmawiajmy o tym w dyskusji poniżej.
Czytając ten wpis, naprawdę skłoniłem się do refleksji nad tematyką posiadania dzieci. 3x na NIE! 🙂
Wiesz, to nie jest tak, że odradzam definitywnie decyzję o zakładaniu rodziny. Rodzina to może być 2-ka zakochanych i pupil. 😺 Jeśli ma się warunki do wychowywania dziecka, pracę w branży, gdzie doświadczenie, przepracowane lata i pozycja na rynku pracy jest stabilna, a do tego związek, który przetrwa wspólne decydowanie o nowym życiu, na które oboje się zdecydowali, to jak najbardziej. 👪 Niestety dostrzegam rodziny, w których partnerstwo nie współgra, któreś z opiekunów (lub oboje) mają jakieś nieprzepracowane traumy lub brak podejścia do dzieci. Później ten mały człowiek idzie w życie z bagażem, którego zawartości nie zna.
Niestety nie mam szczęścia, jeżeli chodzi o rodzinę. Odkąd nie żyje moja mama, nasza rodzina się rozwarstwiła. Jeśli miałabym być matką, zrobiłabym wszystko, żeby moje dziecko nie cierpiało tak jak ja. W swoim rodzicielstwie wypełniłabym wszystkie luki, jakie ja mam teraz będąc dorosła. Należy pamiętać, że dziecko nie jest przedmiotem, który ma nam zapewnić ostoję na stare lata. Nie po to jest się rodzicem. Pozdrawiam
Obecnie widząc jaką odpowiedzialnością są dzieci, a świat nie oferuje za wiele, a jedynie utrudnia, czuję, że to nie jest dobry moment dla mnie, jako potencjalnie przyszłego ojca. 🫂 Dziękuję Ci za podzielenie się swoją historią, doświadczeniami i wiedz, że w tym miejscu szanujemy drugiego człowieka, wykazując się empatią i zrozumieniem. 😞 Zatem jeśli potrzebowałabyś się czymś podzielić, pamiętaj, że po to stworzona jest ta przestrzeń w sieci.
Mam to szczęście mieć rodzinę, kochającego męża i dwoje nastolatków syna i córkę. Chcieliśmy mieć dzieci i mamy je, rekompensują nam wszystkie trudności. Bycie rodzicami nie kończy się, odpowiedzialność również. Zmieniają się priorytety. Wiele zależy od nas i partnera. Możliwości finansowe zmuszają do wyborów. To co spaja rodzinę to miłość. Niesamowita wartość i sens życia.
Nie masz takiego poczucia, że często na dzieci decydują się osoby, które nie mają możliwości lokalnych i finansowych? Może mam jakiś negatywny obraz rodzicielstwa, ale moim zdaniem zdarzają się pary, które decydują się na dzieci, chcąc coś sobie zrekompensować lub wypełnić jakąś pustkę.
Podejrzewam, że jest wiele takich osób, myślą jakoś to będzie i biorą social. Nie przejmują się. Niektorzy nie powinni mieć dzieci, bo nie myślą o nich kompletnie. Poświęceniem jest wychować i zapewnić godne warunki. Pracując i mając lokum i tak często trzeba wybierać, z czegoś zrezygnować. Co mogę powiedzieć ze swojej strony, mam ogromną pomoc mojej połowy. Razem staramy się o to by każdy z naszej czwórki był szczęśliwy😉
W obecnym układzie politycznym i społecznym, a także patrząc po rynku pracy, posiadanie dzieci to kolejna pętla na szyję, której podołanie jest trudne. Jestem pod wrażeniem osób, które potrafią sobie z tym poradzić, z drugiej strony myślę, że nie mają innej możliwości. To smutne, ale niestety dziś posiadanie rodziny można wpisać w luksus, chociaż nie pochwalam takiego sposobu myślenia o ludziach, a zwłaszcza najbliższych.
Mam dom na kredycie i dobrze zarabiam ale nie spotkałem kobiety z którą chciałbym mieć dzieci, po prostu dzisiejsze kobiety nie nadają się do niczego więcej jak na jedną noc. Pozdrawiam ciekawy wpis
Ciekawe spostrzeżenia Rafale, ale jeśli nie spotkałeś tej jedynej, to argument dla mnie nie do podważenia. Również pozdrawiam i zachęcam do odpowiedzi na argumenty innych osób. 👍
nie chce oceniac twoich decyzji Rafale ale mysle ze warto byloby poznac kobiete na dluzej bo po czasie wychodza nie tylko wady ale i zalety moze poznales kobiety z ktorymi chcialbys miec dzieci gdybys lepiej je poznal??
Moim zdaniem Rafał nie stwierdził, że nie poznał lepiej kobiet, z którymi się spotykał, nie wykluczył też, że nigdy nie pozna partnerki, z którą założyłby rodzinę.
Mam dzieci i bywało różnie bo z mężem czasem przed snem zamartwialiśmy się jak pogodzić wszystko i skąd wziąć na życie ale daliśmy radę, jedno już studiuje.
Ważne jest, że byliście razem bez znaczenia, czy było dobrze, czy źle. 🤗 Ze wspierającą osobą u boku jest łatwiej iść przez życie.
też się nie decydowałem ale wpadka pokrzyżowała plany
Może ta wpadka okaże się być kiedyś dla Ciebie radosna? Czas i udział w dorastaniu własnego dziecka może być jednymi z lepszych wspomnień. Każdy ma inne podejście, nastawienie i swoje uczucia, wiedz, że niczego nie chcę narzucić, po prostu się zastanawiam. 👨🎓
Mając słabą sytuację życiową zawodową i mieszkaniową to rozsądne nie decydować się na dzieci
Myślę też, że trzeba dokładnie przeanalizować, jak widzimy rodzicielstwo, bo jeśli celem jest „posiadanie bąbelka”, to można się rozczarować, gdy „bąbelek na własność” będzie mieć swoje potrzeby, zdanie i okaże niechęć do uginania się pod niewłasne zasady.
Cześć! Piszę od razu gdy dosałem list z informacją o nowym wpisie. Ciekawy temat taki na czasie. Ja na dzieci się nie zdecydowałem bo związek homoseksualny mający potomstwo to zbyt oburzające i dziecko miałoby zniszczoną psychikę przez rówieśników. Żyjemy w XXI wieku ale wciąż Polska to średniowiecze.
Nie piszę pod tematy na czasie czy dlatego, że coś jest modne. Cieszę się, że odczytujesz listy i chętnie włączasz się w dyskusję, to ważne, aby wyrażać własne zdanie. 🙋♂️ Niestety w wielu kwestiach jeszcze trzeba tłumaczyć to, co już dawno powinno być normą, ale świat tak nie działa.
Teksty niby obiektywne, a dzieci rodzi się coraz mniej. Polska wymiera, choć jest coraz więcej udogodnień i pomocy dla rodziców. Jest tendencja do unikania tego, ci trudne. A to na dłuższą metę nie prowadzi do rozwoju.
Mnie na dzieci nie stać, nie miałbym na nich czasu bo pracuje tyle aby chociaż starczyło na przeżycie do końca miesiąca.
To przykre, że trzeba pracować dużo, mało zarabiać i nie mieć nawet na założenie rodziny. Mierzy się z tym wielu Polaków, uwierz mi.
Utrzymanie dzieci wcale nie jest takie kosztowne! Ubranka można kupić za grosze używane, dochodzi 800+ Dzieci potrzebują miłości, nie gadżetów.
Nie chcę mieć dzieci, ponieważ czuję, że posiadanie dzieci wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, na którą nie jestem gotowy. Decyzja o posiadaniu potomstwa to nie tylko kwestia biologiczna, ale także życiowa i emocjonalna. Wymaga ona poświęcenia, zarówno czasu, jak i energii, której wolę poświęcić na inne aspekty życia, takie jak rozwój osobisty, kariera, podróże czy relacje z partnerem.
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób posiadanie dzieci to naturalny krok w życiu, ale dla mnie to wybór, który musi być przemyślany i zgodny z moimi wartościami oraz celami życiowymi. Współczesny świat stawia przed nami wiele wyzwań, a ja wolę skupić się na tych, które są dla mnie ważne, zamiast podejmować się roli rodzica, której nie czuję w pełni.
Nie chcę też poddawać się presji społecznej, która często sugeruje, że posiadanie dzieci jest konieczne do spełnienia się w życiu. Wierzę, że można prowadzić satysfakcjonujące i pełne życie bez dzieci, i to jest droga, którą chcę podążać. Wybór nieposiadania dzieci to dla mnie decyzja o autentycznym życiu w zgodzie ze sobą i swoimi pragnieniami.
Trzeba być gotowym, mieć warunki do posiadania dzieci (wysokie zarobki, miejsce dla każdego dziecka i poukładane w głowie, aby nie przenosić swoich traum na dziecko). Presja społeczna jest duża, ale młode pokolenie coraz rzadziej wchodzi z własnej woli na temat posiadania dzieci.
No właśnie. Tyłu niby odpowiedzialnych filozofów, którzy boją się wyjść ze strefy komfortu i Polska umiera. Nikt nie umie wychowywać dzieci. Uczymy się być rodzicami wraz z pojawieniem się dzieci. Jest sporo rzetelnej wiedzy na wyciągnięcie ręki, która w tym naprawdę pomaga. Szkoda, że coraz więcej jest osób, którym się nie chce, a zasłaniają się szczytnymi hasłami o odpowiedzialności…
Zgadzam się, sam zostałem ojcem i nie wiem jak wszystko pogodzić
Najważniejsze to się starać, nawet jeśli jest ciężko. Zwykła laurka przyniesiona z przedszkola wynagradza trudy. Niewielki gest, ale warto to docenić dla siebie. 🙂
Mam dzieci zostały z matką alkoholiczką bo sędzia (kobieta) uznała że będzie tak dla nich lepiej
Pisałem Ci o tym w wiadomościach prywatnych oraz innym tekście, pod którym również podzieliłeś się swoją historią – pamiętaj, że to jak wykorzystasz przydzielony czas ze swoimi dziećmi, zależy od Ciebie. Jestem z Tobą i kibicuję.
Podpisuję się pod wszystkim co tu napisałeś. ❤️🩹
Dziękuję, doceniam fakt, że zostawiasz po sobie ślad i cieszę się, że odwiedzasz blog. 🤗 Mam nadzieję, że zakupione książki umilą Ci wolny czas. 📚
Dla mnie przede wszystkim dziecko nie jest projektem ani pomysłem na życie – to tak samo godny szacunku jak ja nowy człowiek, którego moim zdaniem nie powinno się sprowadzać na świat z powodów innych niż szczere pragnienie i gotowość zapewnienia mu miłości, a także godnego poziomu życia. Myślę, że mając dziecko, na niektóre przyjemności można sobie pozwolić. Są rodzice, którzy jeżdżą ze swymi pociechami po świecie i nic z życia im przez to nie ubywa (czasem wręcz przeciwnie, coś przybywa). Przypuszczam, że wiele zależy od chęci, umiejętności organizowania sobie czasu, od możliwości finansowych i zdrowotnych, od wsparcia ze strony innych osób. A jeśli dla kogoś przyjemnością jest picie czy palenie, to niech się w żadnym razie na dziecko nie decyduje, tylko nieszczęście z tego będzie. Nigdy nie planowałam macierzyństwa, przede wszystkim dlatego, że absolutnie wykluczam ciążę i poród. Ile kobiet, tyle historii, wiem, że niektóre przeszły przez to bez większego bólu; ale nie mogę założyć, że tak samo byłoby ze mną. W ogóle nie mogę założyć, że przeżyłabym to, a umierać mi się nie chce (lubię moje życie). Ponadto wiem i czuję, że nie byłabym dobrą mamą. Lubię malutkie dzieci, dopóki nie zaczynają krzyczeć -i tyle. A wychować dziecka bym… Czytaj więcej »
Dziękuję Ci za podzielenie się swoją perspektywą. Często podsumowujesz moje teksty, dodając przy tym coś ważnego od siebie, doceniam to. 👱♂️ Decyzja zostania rodzicem to ważny krok w życiu, to nie może być kaprys. Również podziwiam ludzi, którzy zostali rodzicami, ale szanuję tylko tę niewielką grupę, która dobrze wychowuje swoje dzieci, bo niestety wielu chce założyć rodzinę, ale zupełnie się do tego nie nadają.
Użyłam tych argumentów przy wielkanocnym stole tak jak zasugerowałeś (w żarcie oczywiście) zrobić na relacji insta. Ciotki zamilkły tylko podsumowując wymownym – no tak 🤣
Chciałbym zobaczyć ich miny. 😉
Kolejny wpis pełen frustracji.
I tak samo sfrustrowane komentarze pod wpisem.
Zanim zaczniesz obrażać ludzi na forum zastanów się dwa razy. Nikt tu frustracji nie wylewa poza tobą może nie możesz mieć dzieci albo zarzucasz sobie że jesteś złą matką więc skąd taki komentarz. Nie chcę mieć dzieci bo dopiero co znalazłam pracę a nie chcę aby mój mąż martwił się co będziemy jeść gdy ja będę nosić ciążę lub wychowywać dziecko. Nie mamy wsparcia w rodzicach bo są schorowani a mieszkamy w za małym mieszkaniu gdzie ani my ani nasze dziecko nie miałoby prywatności poza tym nie mamy też możliwości zapewnić swoim dzieciom wyprawki do szkoły czy tych gadżetów z którymi dzieci biegają po parkach. Czy pomyślałaś jak się poczuję gdy nazwiesz mnie sfrustrowaną nie mając żadnych argumentów i dowodów?
Napisałam dwa zdania, których nie „zrozumiałaś” (wytłumaczę: oceniłam wpis, a nie osobę go piszącą. Przeczytaj raz jeszcze).
Jednocześnie atakujesz mnie personalnie – typowa cecha sfrustrowanych ludzi.
co ty masz do tych frustracji? Nikt nie jest tu sfrustrowany nikt cię nie atakuje sama jesteś sfrustrowana skoro nie jesteś w stanie napisać więcej niż dwóch zdań poza tym ty nie oceniłaś wpisu tylko osobę go piszącą i cytuję: I tak samo sfrustrowane komentarze pod wpisem. więc może sama przeczytaj swój komentarz z którego wynika więcej frustracji i brak argumentów niż u ludzi którzy nawet ci odpowiedzieli
Z jednej strony doceniam, że tyle osób chce wyedukować nową koleżankę, natomiast od lat widzę, że wchodzenie w dyskusję z kimś, kto nie podaje argumentów, a wylewa swoje frustracje na innych, nie wiąże się z niczym dobrym ani dla nas samych, ani dla tej osoby.
odwiedzam ta strone bo ludzie sa tu empatyczni i mozna rozmawiac na tematy ktorych nigdzie w internecie nie znajduje. faktycznie to przykre w jaki sposob ocenilas ludzi bez glebszego zastanowienia moze sama masz w sobie jakies frustracje i stad takie nastawienie do ludzi?
Nie chcę mieć dzieci bo to nie są dobre czasy i możliwości nie każdy ma, czy to oznacza abym był sfrustrowany skoro podjąłem decyzję w zgodzie ze sobą?
Droga koleżanko, nie mam dzieci i mieć ich nie będę nie dlatego że uważasz mnie za sfrustrowaną tylko dlatego że mam prawo do własnych decyzji, obecna polityka nie wróży dobrej przyszłości w Polsce a z partnerem nie zamierzam się nigdzie wyprowadzać bo ledwo spłacamy kredyt za mieszkanie. Jeśli jeszcze raz użyjesz określenia że ktokolwiek jest tu sfrustrowany to nie będę uprzejma i powiem ci co myślę o osobach które tak bez argumentów i mimowolnie rzucają tak bezpodstawne i „sfrustrowane” komentarze. Zapewniam cię że w twoim komentarzu jest więcej frustracji niż w jakimkolwiek komentarzu na całej tej stronie.
Czytasz kolejny wpis i widzisz tylko frustracje? Może to sa Twoje frustracje a nie nasze??
Mogłabyś wyjaśnić co rozumiesz jako frustrację bo wczytuje się i nie widzę aby ludzie nie mający możliwości lub z własnej decyzji nie zdecydowali się na rodzinę? Może ja nie wiem czym jest frustracja?
Łatwo krytykować jako flustracje ten artykuł i komentarze. Położenie gdzie młodzi wchodzą w dorosłość w tak niestabilnych czasach. Założenie rodziny, godne warunki, dobre wychowanie dzieci to fundamentalny życiowy wybór. Nie może być oparty o to, że jakoś będzie, a na odpowiedzialności. Poza tym, nie wszyscy widzą się w roli rodziców. Dla nas to kolejna lekcja tolerancji dla wyborów różnych dróg życiowych.
To nie są frustracje, a argumenty przeciw temu by mieć na siłę dzieci. Każdy ma prawo do podejścia opartego o doświadczenia i sytuację życiową. Na jej podstawie podejmujemy decyzje. Możemy przedstawić kontrargumenty. Nie po to by kogoś przekonywać na siłę, ale by pokazać racje pod zastanowienie. Krzywdzące i mało konstruktywne jest ocenianie.
.
Niektórzy chcą wylać swoje frustracje gdy tylko nadarzy się ku temu okazja, czy jest sens to tłumaczyć, gdy druga strona, zamiast odnieść się do tematu, tylko podburza większość? W przypadku Grety nie ma punktu zaczepienia, aby poprowadzić rozmowę. Bez sensu tracić siłę i energię. 😒
Moja siostra ma chłopca i jest wspaniałą mamą <3
Nie wątpię i nie odmawiam jej tej roli. 👩👦 Niech będą zdrowi. 🙂
Ciekawy wpis
Dziękuję i zachęcam do udziału w dyskusji również pod pozostałymi. 👨💻
Mam dzieci i jeśli kiedyś doświadczysz ich posiadania zrozumiesz jakie to małe wspaniałe cuda
„Zrozumiesz”? A może po prostu „zmienisz zdanie”? Bo „zrozumiesz” brzmi dla mnie jak „ja wiem, jaka jest prawda, i jeśli kiedyś doświadczysz tego, co ja, nawrócisz się na jedyny słuszny pogląd, że dzieci to cuda”. Może źle zrozumiałam, ale tak mi to jakoś wygląda…
Myślę, że kwestia tego, co się czuje, niekoniecznie musi iść w parze z rozsądnym myśleniem. Nie wątpię, że wychowywanie własnego dziecka jest miłym doświadczeniem, ale nie każdy chce się zdecydować, nie wszyscy mają do tego warunki oraz nie każdy chce zmieniać swoje cele i priorytety pod poświęcanie swojego życia małemu „cudowi”.
Coś, co dla Ciebie Renato jest cudem, dla kogoś innego może być męką. Trzeba szanować drugiego człowieka i nie narzucać mu swoich poglądów, tylko dlatego, że czegoś nie doświadczył. Mam styczność ze wspaniałymi młodymi ludźmi, którzy właśnie poznają świat i mam ten zaszczyt obserwować, jak dorastają, ale to nie znaczy, że chcę mieć własne dzieci oraz cel w życiu, aby zostawić coś po sobie w postaci nowego życia.