O czym jest książka ,,Sztuka Życia”? Czy warto czytać książki o rozwoju osobistym i jak wypada format wywiadu lub rozmowy w książkach? Książka prof. Zbigniewa Lew-Starowicza pod kątem realizacji i spojrzenia autora na świat!
Książek motywacyjnych o rozwoju osobistym i pozytywnym postrzeganiu świata jest jak na kaszel. Przeglądam te najciekawsze moim zdaniem i tym też sposobem sprezentowano mi tytuł ,,Sztuka Życia”. Autorem jest Zbigniew Lew-Starowicz chociaż rozmowę prowadzi Krystyna Romanowska. I ta książka ma niestety to czego obawiam się sięgając po książki o rozwoju osobistym.
Autorzy i temat główny książki – banalny!
Zbigniew Lew-Starowicz jest docenianym i szanowanym seksuologiem, psychiatrą i psychoterapeutą. Autor wielu publikacji, wiele wydanych pod pseudonimem Leo Oldwitch. Jest również postacią telewizyjną. Jak dowiadujemy się z książki ,,Sztuka życia” Jego praca do łatwych nie należy. Trzeba mieć bardzo dużo cierpliwości i silną psychikę jako biegły sądowy w sprawach dotyczących m.in. pedofilii i zabójstw.
Natomiast o samej autorce pytań i realizatorce książki czyli Krystynie Romanowskiej nie za wiele znalazłem w sieci. Jest dziennikarką i dobrą znajomą Pana Zbigniewa. Zadała pytania czasem banalne, a czasem bardziej istotne. Wiele z nich kojarzy mi się z tymi zadawanymi przy spotkaniach literackich z autorami typu – co pan myśli miłości…? Pan Profesor Zbigniew Lew-Starowicz bardzo profesjonalnie podszedł do tematu odpowiedzi, ale można było moim zdaniem zadać inne bardziej kluczowe.
>>> Ile są warte książki Tomka Tomczyka
Książka jest rozmową przeprowadzoną między Panią Krystyną, a Panem Zbigniewem. Padają pytania stricte życiowe. Autor jest przedstawiony jako osoba ciepła, wyrozumiała, dobra, sympatyczna i bardzo dojrzała. Nie wątpię, że tak jest, ale pytany o zdanie odnośnie ludzkich zachowań jak zazdrość, niesprawiedliwość na świecie, kim są przyjaciele, jaki wpływ ma taniec na nasze życie, co przeszkadza mężczyznom, jak przyjmować krytykę, itd.
Czyli czysto-teoretycznie książka nie ma głównego tematu. To taka pogawędka mająca na celu uświadomić, że da się żyć z uśmiechem na twarzy, jeżeli częściej będziemy chcieli dawać niż brać oraz cieszyć się z małych radości swoich i innych, niż potknięć wrogów.
Czy warto kupić książkę ,,Sztuka życia”?
Jeżeli lubisz książki w formie dyskusji, wywiadu w których jedna osoba zadaje banalne pytania, a druga zwyczajnie odpowiada podkreślając swoje małe radości w życiu to owszem. Warto tę książkę kupić. Ja osobiście drugi raz po nią bym nie sięgną i tak jak autor zauważa może to być książka, którą lepiej zostawić w pociągu.
Osobiście nie podoba mi się format tej książki. Na samym początku autorowi jest oddany hołd. Wspaniały człowiek bez wad i skazy. Następnie poruszany jest temat spraw sądowych odnośnie wspomnianych gwałtów i morderstw. Tutaj Pan Zbigniew Lew-Starowicz z przekąsem uświadamia, że potrafi już sobie psychicznie z tym radzić, tak abyśmy nie dowierzali i byli godni podziwu.
>>> ,,Zakamarki marki” – książka dla blogera?
Dalszy ciąg rozmowy jest najczęściej o niczym. Rzeczywiście nie brakuje wartościowych i kluczowych do zapamiętania fragmentów odnośnie dnia codziennego, związków czy ciekawostek z życia autora lub pewnych epok w naszej historii, natomiast czysto-teoretycznie nic poza tym. Prowadzony wywiad jest o takich małych radościach, czyli de-facto każdy z nas mógłby taką książkę napisać. Zlecić przyjacielowi czy znajomemu serię spotkań w wolnym czasie, gdzie pozadaje pytania, my poopowiadamy, a później nagrany materiał przepisać dla wydawnictwa.
Książka jest wydana ładnie. Duża czcionka, wytłuszczone pytania, wiele ważniejszych wypowiedzi jest przekopiowanych na inne strony. Pomimo tego szczerze mówiąc nie wiem czy jestem gotów polecić tę książkę.
Nie chodzi tutaj o ogromną granicę wiekową autora z młodym czytelnikiem jak ja. Podobnie jak autor lubimy wyjść ze znajomymi, organizować domówki i spędzać czas ze znajomymi. Tak samo odprężamy się przy winylach czy swoich ulubionych gatunkach muzycznych puszczanych ze składanek. Tutaj bardziej forma mi nie przypasowała, a ponadto sposób wydania książki. Odniosłem wrażenie, że autor nie miał czasu napisać książki, więc zlecił to komuś kto w Jego dziennych chwilach odpoczynku spędzi czas na zadaniu i zarejestrowaniu pytań. Zawsze to kolejna książka do portfolio.
Książka gdzie na pierwszym miejscu jest autor, nie temat
Osobiście nie lubię książek w których na pierwszym miejscu jest sam autor. Gdzie ten autor jest przedstawiany w świetle ideału. Potrzebne nam są przykłady i dobre wzorce, ale jakoś tej skromności mi tutaj zabrakło. Ponadto bardzo przeszkadzają mi książki w których w większości opowiada się o tym, że życie może być piękne jeżeli je sobie takim pościelimy, a zwłaszcza gdy tak na nie będziemy patrzeć.
>>> ,,Chcę być kimś” – książki dla młodzieży
Nie przemawiają do mnie sformułowania, że zawsze jest dobrze jeżeli tak postrzegamy problem. Zresztą tutaj wygląda to jakby autor sam przeprowadził wywiad ze sobą. W sumie Pani Krystyny mogłoby tutaj nawet nie być. Oczywiście książka pozytywna, pełna wartościowego i mądrego spojrzenia na świat, ale może akurat czytałem w chwili gdy u mnie pozytywnie nie było, albo po prostu nie wierzę mrzonkom o życiu idealnym. Dla kogoś kto ma za sobą bagaż doświadczeń i już jest człowiekiem sukcesu, takie życie może być.
Ksiazki nie czytałam… i po tej recenzji myślę że sobie odpuszczę 🙂
Ksiazki nie czytałam… i po tej recenzji myślę że sobie odpuszczę 🙂
Nie mam na celu zniechęcić, Tobie może się spodobać, to moja osobista opinia.
Czytałam tę książkę i nie wydała się taka zła. Pan Zbigniew jest człowiekiem ciepłym i pogodnym. Specjalistą w wielu aspektach i na takim etapie życia, że nie musi mówić na swój temat źle. Nie musi też zastanawiać się co jest nie tak skoro jest optymistą. Na tym polega szczęśliwe życie.
Nie uważam aby nie był ciepłym i pogodnym, może i jest specjalistą od konkretnych dziedzin, a być może od wszystkiego. Dla mnie to co pisze nie jest ciekawe i wydaje się być laniem wody.
jak mozesz tak sie wypowiadac o wybitnym czlowieku? wiesz ile on ksiazek wydal?
Każdy ma prawo do swojego zdania. Dla jednych jest wybitnym autorem, a dla drugich może on być nikim. Szanujmy siebie, swoje poglądy i zdanie.
Dla mnie osobiście mógłby napisać i 100 książek, wyprzedzać w statystykach moich ulubionych autorów, a i tak nie wypowiem się na temat tego co napisał w kolorowych słowach, skoro mi się dzieła Pana Zbigniewa nie podobają. Ponadto proszę zwrócić uwagę, że nie oceniam autora, tylko książkę którą napisał. Nie wątpię w wykształcenie i osiągnięcia, podkreślam, że książka jest do bani.
Po takie ksiazki nawet nie siegam bo normalnie nie mialabym sily czytac jak ktos wszystko zachwala. A takie te ksiazki sa.
Może z tym przesadziłem, nie zachwalane jest wszystko, ale przekazu ,,życie jest piękne", według mnie w tym tytule jest za dużo.
Wydal wiele wartosciowych książek. Chętnie je czytam i bardzo mi się podobają.
Cieszę się, że pomimo krytyki na temat książki którą jak domniemywam lubisz, przeczytałaś moją recenzję. 🙂
Zgadzam się z tym że książka nic nie wnosi i jest zwykłą pogawędką, ale też zawiera wiele kluczowych spoatrzeżeń na małe radości i dzielenie na to co nas cieszy bardziej niż smuci.
Zgadzam się z Tobą, pod tym kątem jest w porządku. Chwilami rozmowa autorów zwraca uwagę na ważne momenty z których należy się cieszyć, mimo wszystko książka nie przypadła mi do gustu.