Jak radzić sobie samemu z emocjami? Jak wyrażać swoje uczucia i potrzeby? Z kim porozmawiać gdy jest trudno i jak się uporać z kompleksami!
Życie nie jest usłane różami. Przynajmniej nie zawsze takie było lub jest. Czasem przejdzie Ci przez myśl czy to wszystko ma sens, a innym wiele tygodni zastanawiasz się czy nie skoczyć z mostu. Jakie to piękne…4
Muzyka ostra i zdecydowana
Myśl, że w jednej chwili ból może się skończyć. Nie ciąłem się, wierzyłem, że kiedyś przyjdzie lepszy czas, taki jak teraz. Nie zawsze wychodzę z domu uśmiechnięty i kłaniający się każdemu. Zwłaszcza gdy wiem, że będę musiał patrzeć na ryj kogoś kogo szczególnie trudno lubić. Kompleksy są straszne. Pisałem już na temat wyśmiewania w artykule ,,Kiedy przestaną się z Ciebie śmiać„.
Teraz mogę mieć w nosie tego rodzaju ludzi. Kiedyś byli trudni do zniesienia. Radziłem sobie z emocjami i wyrzucałem z siebie złość i frustracje na inny sposób. Bardzo dużą rolę odegrało w moim życiu kilka czynników. Poznaj je wszystkie i sprawdź czy działają u Ciebie.
Słuchałem rocka. Muzyka była ucieczką i tym co pomagało mi się wykrzyczeć. Trafiło w mój gust i ukształtowało. W sumie jakkolwiek to rozumieć, następujące zespoły i osobowości muzyczne miały na mnie ogromny wpływ i bardzo mi pomogły.
Warto mieć idola, który wspiera w puste dni
Gdy było fatalnie natknąłem się na zespół O.N.A. Następnie na grupę Chylińska. I tak właśnie przy utworach które Aga napisała, razem z nią darłem się. Rodzice tego nie znosili, ale nie byli wtedy moim największym zmartwieniem. Nikt mnie wtedy nie obchodził. Uczyłem się mieć wszystkich gdzieś i to mi właśnie pomogło.
Zawsze zostanę sobą, nigdy nie poddam się
Rządzę już nawet tobą, nigdy nie oddam cię
Agnieszka Chylińska / O.N.A
Z czasem pojawił się zespół Carrion. O ile się nie mylę napisali do mnie prywatnie czy znam ich album ,,Dla Idei”. Oba nie przestawały lecieć na moich słuchawkach. Następnie pojawiło się The Pretty Reckless z albumem ,,Going to hell” (po jakimś czasie Tay przestałem słuchać, ze względu na nieodpowiadające mi teksty).
W końcu zaczęło być lepiej. Poznałem fantastycznych ludzi i chociaż często wracam do utworów wymienionych powyżej. Odkrywam nowe gatunki, a najbardziej przypasował mi TRAP o którym pisałem w ,,Podnieś energię we krwi„. Tam wymieniam najlepsze moim zdaniem utwory.
Dokładna lista najczęściej słuchanych piosenek i ballad w artykule ,,Jaka muzyka pomaga w trudnych chwilach„?
Sprawdź infografikę, którą dla Ciebie przygotowałem
🤷 Większość z nas ma jakieś kompleksy Są mniejsze i większe, ale żadnemu z nas nie są obce. 👎 Głównie dotyczą wyglądu,…
Opublikowany przez Patryka Tarachonia Niedziela, 22 sierpnia 2021
Sport, szukanie pasji i obowiązków
Czasem w coś uderzyłem, jakąś rzecz rozwaliłem, albo zwyczajnie odwiedzałem babcię aby porąbać drewno czy dla niej posprzątać. Gdy zaczęła chorować wybudziła we mnie pewien spokój co nauczyło opanowania.
Zacząłem pisać blogi i rozwijać się w tym kierunku. Ponadto tworzyłem filmy machinima dzięki którym mogłem opowiedzieć o tym co mnie nurtuje i boli. Wtedy wiedziało o tym raptem kilka osób. Także znalezienie swojej pasji było równie strzałem w dziesiątkę jak wszelkie inne czynniki wymienione w tym artykule.
Zaczynałem walczyć ze stereotypami i tym co o mnie mówią ludzie. Wsiadłem kilka razy wściekły na rower i objechałem tyle kilometrów, że sam nie wiem jakim cudem tyle pokonałem.Jeżeli masz pasję i wiesz, że to dla Ciebie dużo znaczyNie patrz na innych, a w wyobraźnię, bo może trafisz tam gdzie marzysz– Patryk Tarachoń
Z rowerem miałem wiele przygód, masę wspaniałych miejsc na nim odwiedziłem i jeszcze więcej odkryłem. Jeżeli jesteś ciekaw jak można umilić sobie czas na rowerze sprawdź ,,Dlaczego warto jeździć rowerem„. Wypisałem ciekawe gadżety i szczegóły o których warto wiedzieć.
Rozmowa i otwarcie na innych
Gdy poznałem ludzi takich jak ja, było mi dużo łatwiej. Dzięki temu radziłem sobie z każdym odtrąceniem i w razie zgrzytu czułem, że jest ktoś kto na mnie liczy i wierzy w pomoc z mojej strony. W najtrudniejszym czasie pomocna była dla mnie mama. Wiedziała o wszystkim i nawet na kilka miesięcy przed zakończeniem szkoły, była skłonna przenieść mnie do innej szkoły. Sprawdź jeszcze ,,Wpływ gnębienia i poniżania na człowieka„. Już kiedyś pisałem podobny tekst i tak jakoś mi się przypomniało. 😉
Własne towarzystwo czyli grupa przyjaciół
W technikum uznałem, że po pierwsze muszę zostawić wszelkie uprzedzenia za sobą. Być fałszywym dla tych co byli dla mnie i przede wszystkim znaleźć grupę w której bym czuł się dobrze.Nie jesteś jedynym człowiekiem który jest nieszczęśliwyTakich jak Ty ukrywa się naprawdę dużo– Patryk Tarachoń
Koleżanki które nie do końca czuły się dobrze, miały kompleksy i wolały stać gdzieś obok, postanowiłem zebrać i sprawić aby czuły się szczęśliwe. Z czasem odkryłem, że niektóre mają gorsze przeżycia niż ja. Dzisiaj patrzę na nie z dumą i wiem, że to był najlepszy krok. Nikt nikogo nie musiał udawać.
Nie przestawaj wierzyć!
Ja w te słowa nigdy nie wierzyłem, ale miałem nadzieję. Modliłem się o przyjaźń i miłość. W technikum się spełniło. Wielu z osób które tam poznałem są obok mnie do dziś. Nigdy bym nie uwierzył w zorganizowane przeze mnie imprezy, które przejdą do historii wśród moich znajomych, czy przygód jakie zostaną w mojej głowie.
Teraz jestem szczęśliwy. Mam zdrowie, pasje, wartościowych ludzi wokół siebie i przede wszystkim dziewczynę którą kocham i wiem, że jestem dla Niej całym światem. Ciebie też to czeka, tylko cierpliwości. Bądź po prostu dobrym człowiekiem i rozwijaj się.
PS: Jeżeli chcesz porozmawiać, odezwij się do mnie. Chętnie odpowiem na Twoją wiadomość. Więcej o tym jak to możesz zrobić i czy masz powody do obaw przeczytasz w tekście ,,Odezwij się! Chętnie z Tobą porozmawiam„.
Może spróbuj tego?
Jeśli nie radzisz sobie z kompleksami lub spotyka Cię poniżanie w miejscach publicznych (np. szkole, pracy) lub w inny sposób, wypełnij ćwiczenia, które dla Ciebie przygotowałem.
Wiele lat temu, uporałem się ze swoimi wadami i komentarzami na swój temat. Pomimo wszystko postanowiłem o tym mówić i wspierać tych, którzy są poniżani lub wciąż nie potrafią uporać się ze swoimi defektami.
Z powyższymi ćwiczeniami, być może być Ci łatwiej uporać się z tym co nie pozwala uwierzyć w siebie. Dołożę też wszelkich starań, aby pokazać Tobie, jak dużo znaczysz i dlaczego nie powinieneś mieć kompleksów. Zrobię wszystko, aby ułatwić Ci zrozumienie co się dzieje i jakie zachowania prowokują ludzi do poniżania Ciebie.
Radzenie sobie z emocjami i zrozumienie ich nie raz nie jest proste. Zdarza mi się w stresie i skrępowaniu je dusić dostosowując się do tego by wszystko sprawnie szło w pracy. Odreagowuje w domu, dystansuję od mających na mnie wpływ sytuacji, słów. Pracuję nad tym by odpuszczać sobie. Moim sposobem jest również muzyka, zawsze była, różna, rock, pop, ballady i mocniejsze brzmienie, utwory polskie i zagraniczne. Kiedyś nie raz spałam z radiem „pod pachą”😀 Ostatnio polubiłam pisać. Założyłam notes, w którym emocje i przemyślenia przelewam na papier. Radość daje mi pisanie wypowiedzi pod Twoimi felietonami. Motywują mnie proste cytaty, które na profilu na Facebooku oprawiam po swojemu tworząc relacje. Trochę rysuje, w czasach szkolnych bardzo to lubiłam. Ważna jest dla mnie rozmowa z bliskimi. Działa to w dwie strony zwierzamy się wzajemnie, wtedy jest lżej i przychodzi upragniony spokój.
Nie potrafię mieć gdzieś opinii osób bliskich, które wiele dla mnie znaczą. A zdanie innych… dopiero się uczę mieć je w głębokim poważaniu. Często tłumię emocje, wiedząc, że nie jest to dla mnie dobre. Miewam ochotę, żeby coś rozwalić albo czymś rzucić, ale naprawdę akceptowalne byłoby to w specjalnym pomieszczeniu – są takie, w których (niestety chyba za opłatą) można się wywrzeszczeć i czymś porzucać. A żeby się uspokoić… albo coś jem, albo drzemię, albo czytam. Najlepiej mi się rozmawia, z osobami, które mogą mnie zrozumieć.
Czasem zdanie nawet tych najbliższych należy dokładnie analizować. Nasze decyzje i wybory są zależne od naszych doświadczeń i sytuacji, w której się znaleźliśmy. Nawet bliskie nam osoby, nie są w naszej głowie, aby zrozumieć nasz tok rozumowania.
Jak najbardziej, zgadzam się z Tobą. Nikt za nas nie myśli i nie czuje, nikt za nas nie przeżyje życia, nikt nie doświadczył tego, co my. Warto więc zdystansować się do rad i opinii nawet osób najbliższych i kochanych, choć bywa to niełatwe.
Potrafisz to robić? Wiele lat zajęło mi nauczenie się odsiewania tego, co jest prawdą, od „złotych rad”. Myślę, że najlepiej czujemy, co jesteśmy w stanie zrobić i w jakim stopniu druga strona rozumie naszą sytuację.
Czy potrafię… no, jeszcze nie do końca. Wiele zależy od tego, kto coś do mnie mówi i jak to robi, niemniej ważny jest mój aktualny stan ducha. Ale się uczę… bo jeśli nie ja, to kto 😀
Po sobie wiem, że nie do każdego jesteśmy w stanie okazywać asertywność, opanowanie lub powstrzymywać emocje. Nagle zastanawiamy się, czy na pewno jesteśmy rozsądni, ale po dłuższym zastanowieniu zależy to od osoby naprzeciw nas.
Dobrze jest znaleźć swoją przestrzeń, w której człowiek czuje się swobodnie, bezpiecznie i do tego realizuje się. Czasem najtrudniej jest właśnie poradzić sobie z samym sobą, stoczyć wewnętrzną walkę. I to jest najważniejsze. Reszta to tylko dodatek.
Z punktu widzenia moich bliskich trudno im było wytrzymać kilka godzin głośnej muzyki, mojego fałszowania i ryku. Z rowerem nie było takiego problemu, po prostu wsiadałem i jechałem przed siebie. Każdy ze sposobów miał zastosowanie, sprawdził się w moim przypadku.
Patryk zobacz, napisałem podobny 10 sposobów na radzenie sobie ze stresem: http://www.sprzedajebolubie.pl/2018/02/10-sposobow-na-radzenie-sobie-ze-stresem.html
Najciekawsze, że się nie pokrywają te sposoby. To pokazuje, jak każdy człowiek radzi sobie ze stresem na swój własny sposób. Warto jednak poznawać sposoby innych ludzi, kiedy nasze własne przestają być skuteczne
Dlatego gorąco polecam Twój post, bo zawsze jak nie w jednym, to ktoś znajdzie coś dla siebie w drugim, prawda? 🙂
Dobrze jest znaleźć swoją przestrzeń, w której człowiek czuje się swobodnie, bezpiecznie i do tego realizuje się. Czasem najtrudniej jest właśnie poradzić sobie z samym sobą, stoczyć wewnętrzną walkę. I to jest najważniejsze. Reszta to tylko dodatek.
Z punktu widzenia moich bliskich trudno im było wytrzymać kilka godzin głośnej muzyki, mojego fałszowania i ryku. Z rowerem nie było takiego problemu, po prostu wsiadałem i jechałem przed siebie. Każdy ze sposobów miał zastosowanie, sprawdził się w moim przypadku.