Czym różni się dzisiejsza młodzież od innych pokoleń? Kto należy do pokolenia iGen? Jakie problemy czekają w przyszłości dzisiejsze dzieci!
Mieliśmy już takie określenia jak pokolenie X, Y oraz Z. Są to określenia, które znane są wśród przedsiębiorców lub specjalistów działających w obrębie rynku pracy. Czy wiesz kto kwalifikuje się do pokolenia iGen? Pokolenie to nie jest określane przez rynek pracy, a bardziej w ogólnym definiowaniu tejże grupy społeczeństwa. Kim są osoby z pokolenia iGen? Skąd wzięło się określenie pokolenia iGen!
Kim są osoby z pokolenia iGen
W porównaniu do wyżej wymienionych pokoleń, pokolenie iGen jest mniej definiowane przez pracodawców, a bardziej przez psychologów. Dlaczego tak jest? Pokolenia X, Y, Z określa się według cech, jakie dane pokolenie wnosi na rynek pracy. Natomiast pokolenie iGen jest bardziej zjawiskiem w socjologii. To zjawisko będzie coraz bardziej się rozwijać, a mówienie o pokoleniu iGen coraz częściej pojawiać wśród naukowych badań, artykułów oraz porad wśród rodziców.
Pokolenie iGen urodziło się po 1995 roku i chociaż wydaje im się, że znają cały świat, nie potrafią pojąć, jak mógł wyglądać świat bez komputera oraz Internetu. Przyglądając się głębiej opisom tego pokolenia, doszedłem do wniosku, że rzeczywiście pokolenie iGen, mogłoby być równie dobrze nazywane pokoleniem iZombie. Żyjące tylko tym, co widzą w Internecie, nie umiejące poradzić sobie bez telefonu komórkowego czy telefonu. Spędzające całe dnie przez szklanymi ekranami. Coraz częściej widzimy, jak na przedmioty domowego użytku, reagują coraz to młodsze osoby. Przecież telefon stacjonarny z tarczą, nie jest urządzeniem, aż tak starym, ale według pokolenia iGen, korzystali z nich nasi pra-pradziadkowie. Według ich opinii nawet system Windows 98 (który pojawił się w 2000 roku), należy do antycznych systemów operacyjnych.
Problemy czekające na pokolenie iGen
Pokolenie iGen ma dużą szansę borykać się z różnymi nerwicami i problemami w przyszłości. Już teraz zauważamy, z czym sobie nie radzą młodzi ludzie. Chociaż są bardziej tolerancyjni, wbrew pozorom żyją nieświadome tego, na co się godzą. Chciałbym zwrócić w tym momencie uwagę, na kilka faktów, które być może nie przychodzą nam od razu do głowy. Po pierwsze, podatność na sugestie. W taki sposób działają portale społecznościowe. Pisałem o tym w artykule ,,#DeleteFacebook – czy warto usunąć konto„, do którego serdecznie Cię zapraszam. W skrócie social-media działają w taki sposób, aby wykorzystywać metody psychologiczne, aby uzależniać od telefonu i komputera, przedłużać pobyt w swoich aplikacjach oraz skuteczniej sprzedawać spersonalizowane reklamy. Każdy użytkownik jest badany pod względem użytkowania telefonu. Sprawdza się, o czym piszemy z przyjaciółmi, a nawet sms-ujemy z babcią. Chociaż brzmi to, jak teorie spiskowe, warto zastanowić się, jak korzystamy z aplikacji społecznościowych.
Pokolenie iGen będzie miało nie tylko problemy ze wzrokiem, słuchem, a nawet zakupoholizmem (które z czasem na pewno się pojawi). Osoby iGen będą miały przede wszystkim problemy z chorobami nerwicowymi. Już teraz są bardziej podatne na depresję, kompleksy, stany lękowe, a nawet schorzenie borderline. Boją się hejtu, uzależniają swoje szczęście od ilości polubień na Instagramie czy innych portalach, często nie będąc zaangażowani ani w prowadzenie swoich działań w sieci, ani w życiu. Chociaż zaczną tolerować wszystkie (nawet największe zboczenia), może dojść do ogromnego niepokoju i nieumiejętności stawiania czołu zadaniom, które nie wymagają użycia urządzeń elektronicznych. Z czasem politycy będą łatwiej sterować wyborami obywateli, właśnie dzięki marketingowi. Największą obawę mam o wykonanie czynności, bez obecności internetu. Bo niby jak pokolenie iGen znajdzie odpowiedź, bez wujka Google? Będą umieć „zawiązać buty”?
Określenie pokolenia, czy problemu?
Na temat określenia iGen możemy przeczytać w książce Jean Twenge ,,iGen. Dlaczego dzieciaki dorastające w sieci są mniej zbuntowane, bardziej tolerancyjne i mniej szczęśliwe…”. Autorka książki przekazuje bardzo ważny problem, który z jednej strony wydaje się fascynujący, a z drugiej jest się o co bać. Niby czego zapytasz? Powodem jest, chociażby uzależnienie od telefonu, internetu i próby bycia popularnym. Można byłoby wychowywać dzieci bez dostępu do nowoczesnych technologii, ale czy to możliwe? Rodzice i tak będą decydować się na udostępnianie swoim dzieciom dostępu do telefonów i Internetu z prostej przyczyny. Dlaczego inne dzieci mają mieć, a moje nie?
Według mnie iGen pasuje bardziej do określenia problemu niż pokolenia. Jak już wspomniałem, dzieciom dostępu do technologii się nie odbierze, a wytłumaczenie zagrożeń, wygląda jak odbijanie piłki pingpongowej od ściany. Zwyczajnie wszystkie inne pokolenia i osoby, są według ich opinii niecywilizowane. Osoby z pokolenia iGen są tak zapatrzone w szklane ekrany, że nie widzą, że te urządzenia nimi sterują i powodują coraz większe uzależnienie. Niestety to będzie postępować.
Sprawdź co o Twoim pokoleniu myślą pracodawcy! Rozwiąż quiz!
Nie wiem co ludzie chcą tym uzyskać ale takie klasyfikowanie mnie obraża
Z jednej strony staram się zrozumieć tworzenie takich definicji i map osobowości. Ostatecznie też uraża mnie takie podejście, chociażby dlatego, że nie każdy urodzony po 1996 (akurat mój rocznik), jest taki jak określają specjaliści. Nie wszyscy żyją w telefonach i nie rozumieją jak można było bez nich funkcjonować.
Rodzice powinni dużo rozmawiać z dziećmi o zagrożeniach w sieci, bo kiedy nie ma tej rozmowy między rodzic-dziecko tylko dziecko dostaje telefon czy tablet żeby rodzic miał Święty spokój po pracy to dziecko samo nie potrafi odróżnić co jest dobre a co złe, a jeszcze jak widzi że rodzice używają to dziecko też chcę naśladować mamę tatę.
Tylko problem polega na tym, że osoby urodzone po 1995 roku uważają poprzednie pokolenia za zacofane i nierozumiejące nawet zasady działania urządzeń i aplikacji, z których korzystają. Mogę młodszej siostrze ciotecznej powiedzieć, że ktoś obcy kto do niej pisze, jest podejrzany, ale nie zostanie to potraktowane poważnie, ponieważ według dziecka „jestem z innej epoki”, więc co ja mogę wiedzieć – „czasy są inne, tak się teraz pisze w internecie. Im więcej nieznajomych na chacie, tym lepiej”. Niestety takie podejście obecnie panuje.