Czy musisz być przykładem dla innych? W których chwilach jesteśmy niewolnikami dla samych siebie? Kiedy mylimy się robiąc porządek? Jak właściwie opanować perfekcję w naszym życiu!
Wszędzie dookoła wszystko musi być idealne. Dobrze prezentujące się mieszkania. Spotkania ze znajomymi przygotowane na ostatni guzik. Ludzie idealni. Spróbuj tylko popełnić błąd, aby już ktoś nie miał tematu numer jeden! I pomyśleć, że żyją wśród nas silnie dążący do ideału… Czy musisz być przykładnym człowiekiem!
Wiesz, że jesteś niewolnikiem?
Dokładnie tak! Od najmłodszych lat wymaga się aby wszystko było zrobione jak należy. W domu dzieci muszą wszystko umieć jak najlepiej. W szkole wykazywać się aby mieć lepsze oceny, a i tak ktoś zrobi coś lepiej i słyszysz ,,Bartuś zrobił bo się postarał” – tylko mnie nie obchodzi on, a to jak moja praca wypadła bez porównywania. Poza tym ja się nie staram? Niby po czym tak ktoś ocenia?
W pracy wymagania są inne. Ktoś płaci aby było zrobione dobrze i to jest jasne, ale spróbuj po kilku latach porządnego wkładu, popełnić błąd, a tak jak Pan Paweł, który zainspirował mnie do tego tekstu, wylecisz z roboty bo akurat dziś coś się nie udało. Mało tego, szef miał zły humor i lecisz.
Jesteśmy niewolnikami dla samych siebie. Nie potrafimy poradzić sobie z krytyką. Chociaż raz w miesiącu przez ułamek sekundy prawdopodobnie myślisz sobie – tak to nikt nie zwraca uwagi, zrobisz coś źle, znajdzie się ktoś patrzący na ręce.
Nie pozwól aby w Twym życiu znalazły się osobyPrzez które będziesz się czuć niepewnie i niekomfortowo– Patryk Tarachoń
Uczenie od najmłodszych lat porządku, dawania z siebie wszystkiego jest bardzo ważne w dorastaniu, ale nadmierne wymaganie prowadzi do kompleksów. Znam osoby motywowane na zasadzie porównywania. Działa to, jednakże starając się cały czas być lepszym od kogoś kto nie jest dla nas istotny, pogrąża. Z czasem sami zaczynamy rywalizować, zapominając się kim jesteśmy.
W byciu przykładnym i idealnym człowiekiem nie chodzi o to aby być zawsze punktualnym, wiecznie przygotowanym i porządnym. Czasem mamy prawo gdzieś nie zdążyć, coś nam może się nie powieść. Zapomnij i żyj dalej. Nic złego przecież się nie stało. Wszyscy jesteśmy ludźmi i zasługujemy na szansę zrozumienia. Jeżeli nie, trudno. Nie narzucajmy się bo jak mawiali moi bliscy – ,,to gorsze od faszyzmu„.
Zwyczajnie źle myślimy
Powyższy tekst jest odpowiedzą na e-mail od Pana Pawła, któremu zależało abym napisał o jego problemie. Dążeniu do bycia przykładem i stawianiu sobie celów, aby nikogo nie zawieść. Moim zdaniem każdemu na pierwszym miejscu powinni być najbliżsi (rodzina, partnerka, przyjaciele, czasem znajomi). Zdanie innych ludzi jest nieważne. Nie są bardziej obiektywni od kochającej żony co jest przy nas odkąd sięgamy pamięcią. Dzieci chcących jak najlepiej, będących szczerymi wobec nas.
Swego czasu mój przyjaciel stwierdził, że jesteśmy podobni w dwóch aspektach. Nie znosimy gdy coś nam się nie powiedzie. Ogólnie nie pokazujemy tego i żyjemy dalej, ale przy najbliższej okazji musimy znów się wykazywać. Pomyślisz – nic złego, nawet dobrze, że chce się poprawić. – tak naprawdę jest tak kolorowo. Nie ma co się spinać. Daj się odrobinie kreatywności, która w Tobie zasnęła. Chwili gdzie spontaniczność przejmie kontrolę, pamiętając o bezpieczeństwu!
Poza tym jesteśmy gotowi dać od siebie więcej niż możemy dostać. Z tego powodu popełniłem kiedyś karygodny błąd. Chociaż trudno mi to przyznać, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw.
Teraz z punktu widzenia jestem odpowiedzialniejszy i staram się trzymać z dala od ludzi, których gotów byłbym podać do sądu za nachodzenie czy jak kto woli – osaczanie.
Gwiazdy straciłyby swój blask i siłęPrzejmując się potęgą, mocą słońca– Patryk Tarachoń
Chcieliśmy być dobrymi ludźmi. Pomóc komuś kto czuł się odtrącony. Teraz, po paru latach zero spokoju. Niepoczytalni ludzie naprawdę istnieją i są zdolni zatruwać nam życie swoją osobą w najmniej odpowiednim momencie.
Na „takich” nawet zakaz zbliżania się czy kara pieniężna nie jest wstanie nic poradzić. Skąd problem? Właśnie z potrzeby udowodnienia sobie jak dobrzy jesteśmy i staramy się zrozumieć, być tolerancyjni i nie patrzeć na zdanie innych.
W domu wcale nie musi się błyszczeć. W ogrodzie trawa nie musi być przystrzyżona równo, a rośliny rosnąć w tę stronę co sobie życzymy. Dzieci nie mają obowiązku dorastać nie brudząc się, bez głupich pomysłów, a dorośli też mają prawo do błędu. W przeciwnym razie wpadniemy w wir wymagań którym tak naprawdę nie musimy sprostać. Czasem nie będziemy wstanie. Nie staraj się więc robić wszystkiego perfekcyjnie, ponieważ Ty decydujesz co w życiu cieszy Cię najbardziej.
Napisz co myślisz na ten temat. Nie o tekście, wypominając mi błędy.
>>> Dlaczego nie musisz pasować do innych [SPOŁECZNE]
Kiedyś byłam perfekcjonistką, teraz robię tylko to co do mnie należy.
Perfekcjonizm sam w sobie nie jest zły, problemem jest chorobliwe próbowanie udowodnienia sobie i innym możliwości (na siłę).
U mnie perfekcja często wygrywa. Trzeba to pokonać i dostarczać np. treści, które nie są doskonałe. W sumie jakbym był perfekcjonistą to by nic nie powstało. Jednak czasem to wygrywa. Jak jest u Was?
Dla mnie również wielokrotnie brak profesjonalizmu przełożył się na coś ciekawego, ponieważ nie było schematyczne. Nie można wariować, bo robienie wszystkiego dobrze, może doprowadzić do szału gdy nie sprostamy jakimś oczekiwaniom wobec siebie.
Ten wpis daje dużo do myślenia.Ideałów nie ma i każdy powinien mieć tego świadomość nawet bardzo zorganizowani ludzie miewają gorsze dni. Trzeba po prostu znaleźć swój złoty środek w dążeniu do perfekcji. Uważam, że nie można całkowicie odpuszczać, ponieważ stawianie sobie coraz wyższych poprzeczek często procentuje w życiu. Nie można jednak tego robić kosztem swojego zdrowia czy relacji z najbliższymi.
Twój tok myślenia odpowiada mi. Nie jesteśmy zbytnio wstanie dobić do ideału, raczej nie…
Odkąd się wyprowadziłam i świadomie podjęłam dorosłe życie, chciałam wszystkim udowodnić swoją niezależność, szło mi dobrze lecz wszyscy wymagali ode mnie coraz więcej.. Mimo spełniania przeze mnie ich idealizacji, rodzina plotkowała o mnie przy możliwej okazji. Nie zrobiłam tego, tego, to mogłam zrobić lepiej, bardziej, mocniej. Robiąc 5 rzeczy naraz płakałam i dusiłam się w sobie, nienawidziłam ludzi i ich fałszywych twarzy. Jakiś czas temu, gdy moja mama wyszła z Monaru, pomimo mojego wcześniejszego braku szacunku do jej obietnic i słów, te do mnie bardzo trafiły. Powiedziała wtedy:"Córciu, nie martw się tym o czym gadają te stare bździągwy i jakie mają wymagania. Żyj po swojemu. Ja też kiedyś dążyłam ku perfekcji i zobacz jak skończyłam, nawet bez dzieci..".
Teraz rozumiem że miała racje, lecz i tak kiedyś na pewno podejmę próbę dostosowania się. Muszę się jeszcze wiele nauczyć. Podziwiam ludzi, którzy mają zdrowe podejście do tego typu spraw 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
https://dragonsnectar.blogspot.com/
Nie usuwam komentarza ze względu na treść. Ale link jest na Twoją niekorzyść.
Przyznam, że idealność jest mi obca, szkoda mi na nią energii i czasu, wolę czerpać przyjemność z codziennych niespodzianek, jakie oferuje nam życie. 🙂
Wspaniała powieść, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. 🙂
Bookendorfina
Nie jesteśmy wstanie być idealni, ponieważ nie wszystkim będziemy pasować, oraz nie zawsze sami jesteśmy zadowoleni z własnych decyzji. Uczymy się całe życie i tak sobie myślę, że podane przez Ciebie podejście jest najlepsze w tym wypadku.