Co robić gdy ludzie nas wkurzają i jak radzić sobie z napadami agresji? Poznaj kilka sposobów które warto wypróbować gdy ktoś spróbuje Cię wnerwić!
W życiu mamy masę frustrujących sytuacji. Czasami aż chce się komuś powiedzieć kilka słów za dużo, nie ukrywać swoich myśli albo zwyczajnie zrobić krzywdę. Jeżeli dłużej się nad tym zastanowisz, tego rodzaju podejście do spraw, nie pozwoli Ci zapanować nad sobą, poniższe pomogę nawet zmanipulować innych.
Gdy nie masz cierpliwości
Niestety do podejmowania decyzji cierpliwość jest kluczowa. Spokój, przemyślenie efektów naszego pomysłu, itd. Co zrobić gdy nie potrafimy się uspokoić i pragniemy wybuchnąć na pierwszą osobę z brzegu, aby wyrzucić z siebie całą złość za brak rozwiązań w naszej głowie?
Nie mów do mnie teraz!
Możesz wyrazić spojrzeniem aby się nie odzywać, nie komentować, dać spokój. Nie musisz się odzywać, wystarczy spojrzenie sugerujące, że przegina i lepiej aby dał sobie spokój. Należy wtedy być pewnym swojego i opanować strach. Wzrokiem najbardziej wyrażamy swoje emocje. Dlatego nie wychodź z założenia, że jesteś kimś gorszym, po prostu wyraź co czujesz spojrzeniem.
Won bo…!
Zmiana tematu lub podejście do sprawy z dystansem, może narodzić nową atmosferę, która poprawi humor nie tylko Tobie. Czasem obracanie w żart, dystans do siebie lub reakcja zupełnie odwrotna niż oczekuje napastnik, może przynieść zaskakujący efekt.
A nie mówiłem?
Jedyne co ktoś chciałby usłyszeć w tym momencie, to stwierdzenie, że mógł postąpić rozsądniej wcześniej, ale nie posłuchał. Dlatego pamiętaj o empatii, to nie Twoja wina, że masz swoje zdanie i chcesz robić po swojemu. Nie przypominaj swojej racji i tego przed czym zwykle ostrzegasz.
Nie dawaj się zmanipulować, a tym bardziej sprowokowaćW dzisiejszym świecie spokój jest bezcenny– Patryk Tarachoń
Właśnie tak należy postąpić. Nic nie mów, ciesz się w środku, że znów racja była po Twojej stronie. Jeżeli pocieszasz, jesteś na odpowiednim miejscu. Empatią najczęściej można zakończyć problem.
Niech się wreszcie zamknie…
Jeżeli w kimś narasta złość, a Ty tylko czekasz aby na kimś się wyżyć, zmień temat, opuść pomieszczenie, zignoruj. Lepiej podkreślić brak chęci na rozmowę, niż żałować słów do końca życia. Swoje emocje wyładuj w sporcie, słuchając muzyki, czy w jakikolwiek inny, nawet kreatywny sposób.
Powiedz to inaczej
Dobierz inne słowa, tak aby nie urazić, a powiedzieć co czujesz i jak myślisz bez zbędnych polskich przecinków, ironii czy braku argumentów. Nie musisz nikogo obrażać i poniżać dla własnego poczucia. Nie reaguj też agresją gdy ktoś inny tak Cię traktuje. Najgorzej zniżyć się do czyjegoś poziomu.
Podnoszenie głosu nie robi już wrażenia?
Tak naprawdę coraz rzadziej obchodzi ludzi gdy ktoś podnosi głos lub wybucha. Staje się to już naturalne i normalne. Dlatego spokój i często wymijające odpowiedzi bez większego przejęcia, działają na człowieka jeszcze bardziej irytująco. Powodem jest brak przyzwyczajenia do takiej reakcji.
Jak denerwować bez większego wysiłku
Jest sposób dzięki któremu można zagrać na emocjach drugiego człowieka bez większego wysiłku. Ludzki mózg jest bardzo skomplikowany i trudny do zrozumienia. Nie potrzebne są inteligentne riposty i wyszukane argumenty aby wyprowadzić kogoś z równowagi.
Wystarczy odpowiadać wymijająco. Spokojnie bez większego zainteresowania i słuchania przeciwnika. Tak jakby nie istniał, a jego słowa nas nie ruszały i nie interesowały.
Nikt nie powinien widzieć po Tobie złości
Opanowanie jest kluczem do zrozumienia
– Patryk Tarachoń
Znacie to pewnie z relacji ze swoimi opiekunami. Czasem przykładowo rodzic przychodzi do nas rzucając się z byle powodu. My odpyskowujemy i tak toczy się wojna. Koniec końców nikt się nie odzywa, a nam kończy niepotrzebnymi efektami. Możemy zmienić sytuację nie robiąc zupełnie nic. Sprawić, że nasz bliski rywal, będzie wychodzić z siebie gdy my okażemy spokój, opanowanie i brak jakichkolwiek działań.
Szczerość okazuj gdy ktoś Cię nie szanuje
Bez względu na wiek, każdy zasługuje na szacunek
– Patryk Tarachoń
Wbiega ktoś do Twojego pokoju, drze się na całe gardło za brudny talerz, za rozrzucone ciuchy czy niewyrzucone śmieci. Zastanów się, czy są gorsze zmartwienia od tych? Czy ten niewyłączony telewizor to problem, który przyniesie ból całemu światu? Spójrz w oczy i spokojnie odpowiedz przykładowo:
– Lepiej ci? Cieszę się, że wyrzuciłeś/aś to z siebie„.
– Gdy się uspokoisz to wróć, a wtedy porozmawiamy.
Efekty potrafią zaskoczyć
Z jednej strony osoba która stara się Ciebie sprowokować widzi, że coś jest nie tak. Zauważa, że dajesz za wygraną. W tym momencie nie o to chodzi, ta osoba czuje nie dosyt, ponieważ nie udało się sprowokować, zdominować nad Tobą.
Osobnik ten kompletnie nie wie jak zacząć dyskusję, może przez jakiś czas kończyć to trzaskiem drzwi i świętym spokojem, aż na sam koniec normalną spokojną rozmową. Poza tym jeżeli ktoś do mnie z czymś przychodzi, to zwykle staram się wyjaśnić jak wygląda sprawa. Natomiast to czy ktoś się zgadza ze mną czy nie, analizuje.
Mi w ochłonięciu bardzo pomaga skupienie się na tu i teraz – dotykam jakikolwiek przedmiot, skupiam się na głosach wokół a wzrok koncentruję na jakimkolwiek przedmiocie.
Technika jest prosta, ale skutecznie pomaga przenieść skupienie na to co nie drażni. 🙂
Będę musiał spróbować, wielkie dzięki za podpowiedź.
Kiedyś jak ktoś mnie wyprowadzał z równowagi to nie dawałam za wygraną i też się odgryzałam. Teraz jednak jak ktoś do mnie ma pretensje, krzyczy to nie reaguje lub wychodzę z pomieszczenia i idę się przejść.
Uważasz, że zawsze takie rozwiązanie jest najlepsze? Nie boisz się, że kiedyś ktoś będzie podchodzić do Ciebie "z gębą", bo uzna, że sobie na to pozwalasz?
Taki spokój u rozmówcy strasznie wyprowadza mnie z równowagi. Chociaż sama podczas wszelkich zatargów staram się być spokojna, nie krzyczeć itp.
Przebywanie ze spokojnymi ludźmi, wychowanymi i na poziomie ma na nas wpływ i chociaż nie chcę dyskryminować patologii oraz osób chamskich, niestety z ich towarzystwa nie wynika nic dobrego.
Godne polecenia pomysły! 🙂
Długo mnie to nurtowało, aż ostatecznie spisałem to co uznałem za kluczowe.
Mój synek nie lubi we mnie spokoju. Kiedyś nie chciał posprzątać, więc wyłączyłam korki i stałam przy nich aż nie zrobi. Po pół godziny gdy zobaczył że nadal stoję przeprosił i zrobił.
Niezły sposób, ale ważne, że skuteczny. 😉