Czym różniły się poszczególne odtwarzacze muzyczne? Jak przebiegał rozwój odtwarzaczy w ciągu ostatnich 20 lat? Wspominamy dawną technologię!
Gadżety wzbudzają nasze zainteresowanie od najmłodszych lat. Na przełomie XIX i XX w. wynalazków nie brakowało. Gdy byłem dzieckiem, wydawały mi się futurystyczne, a dziś wracam do nich z sentymentem. Z niektórych nawet korzystam, gdy inne okazują się zupełnie niepraktyczne. Które z tych gadżetów posiadasz do dziś, a których nawet nie udało Ci się dowiedzieć? Najbardziej niepraktyczne gadżety, których używałem w dzieciństwie!
Gramofon
Od najmłodszych lat fascynują mnie odtwarzacze muzyczne. Urządzenia analogowe były pierwszymi, które zaprezentował mi tata z mamą. Moim marzeniem jest posiadanie patefonu lub grafofonu (ewentualnie dwa sprzęty, aby mieć podwójną radość), wraz z kilkoma cylindrami, aby móc czasem puszczać dźwięk z zabytkowego sprzętu i przenosić się wyobraźnią do czasów, gdy ten sprzęt wybrzmiewał na eleganckich salonach. Niemniej jednak moim uwielbieniem do muzyki zarazili mnie rodzice. Gdy bywaliśmy u dziadków, mama wyjmowała z szafy swój panieński adapter i słuchałem jej płyt winylowych. Moją miłość do bujających płyt odświeżyła się wiele lat później, gdy rodzice sprezentowali mi własny adapter na święta Bożego Narodzenia.
Osób słuchających płyt winylowych nie brakuje. Po 2019 roku zauważyłem w Polsce wzrost zainteresowania tą technologią, a sklepy (w Białymstoku), zaczęły sprzedawać je na większą skalę. Gdy zacząłem kupować własne płyty, były one stosunkowo tańsze niż dzisiaj, co z jednej strony mnie cieszy. Dzięki zainteresowaniu płytami LP jest ich na rynku coraz więcej, dzięki czemu możemy słuchać ulubionych artystów wprost z gramofonu. Dla mnie osobiście są towarzyszami relaksu i odpoczynku lub umileniem czasu, gdy zasiadam do pracy nad blogiem.
Magnetofon szpulowy
Inaczej nazywany magnetofonem taśmowym. Chociaż miałem pokój pełen zabawek, a praktycznie żaden gadżet mnie nie ominął, to właśnie magnetofon szpulowy oferował mi największą rozrywkę. Był topornym, męskim sprzętem, a przy tym należał do mojego ojca. Czułem, że mam coś, co męskiego od taty. Jako że jestem melomanem, moi rodzice zrobili mi niespodziankę i kupili mi w prezencie tenże odtwarzacz. Tata pokazywał mi jak rejestrować dźwięk na taśmie magnetycznej, czego efektem było skasowanie wielu nagrań (dziś tego żałuję).
W praktyce taśmy z nagraniami muszą leżeć w suchym i ciemnym miejscu. Mimo tego czas nie jest dla nich łaskawy, więc często się rwą, a jakość dźwięku daje dużo do życzenia. W kwestii odtwarzacza również nie jest ciekawie. Lampa w tych odtwarzaczach się po pewnym czasie użytkowania przepala. Z kolei gumowy pasek również nie jest odporny na czas, więc rwie się bez znaczenia na częstotliwość użytkowania sprzętu.
Nic więc dziwnego, że ludzie zaczęli chętniej korzystać z alternatywnych technologii do odtwarzania dźwięku. Taśmy zakładam na odtwarzacz sporadycznie, ale gdy już włączam odtwarzacz, wracają do mnie wspomnienia, gdy ojciec tłumaczył mi obsługę i opowiadał o swoich ulubionych artystach.
Odtwarzacz kaset magnetofonowych
Kasety kompaktowe ułatwiły mi wyobrażenie sobie dyskotek, na które chodzili moi rodzice. Z czasów, gdy ojciec kupował sobie na nich albumy ulubionych artystów, tych kaset pozostało niewiele. Niestety większość z nich skasowałem na swoje dziecięce nagrania. Z tego, co wiem, to był czas kopiowania i wydawania podróbek oryginalnych wydań, które królowały na wielu straganach za czasów PRL-u.
Zdecydowanym minusem kaset kompaktowych było przewijanie kaset. Było można kontynuować słuchanie drugiej strony kasety, ale jeśli chciało się od początku przesłuchać stronę 1, należało poczekać, aż się ona przewinie. Dziś zdecydowanie częściej sięgam po płyty winylowe, kaset nie specjalnie słucham, a tym rzadziej kupuję. W swojej kolekcji posiadam tylko to, co pozostawili mi rodzice. Chociaż marzy mi się kiedyś zorganizowanie imprezy w stylu lat 90.
Walkman oraz Discman
Jako dziecko styczność z Walkmanem miałem przez bardzo krótki czas. Dużo większą fascynacją okazał się discman, a miałem kilka sztuk. Chociaż rodzice nauczyli mnie szanowania przedmiotów, były one bardzo nietrwałe. Być może wynika to z częstotliwości użytkowania i dziecięcego roztargnienia. Ostatni, jaki kupili mi rodzice, mam od wielu lat. Oprócz odtwarzacza posiada etui, abym mógł doczepić go do paska od spodni. Mogę do niego podłączyć pilota, aby zmieniać kolejność utworów oraz głośność. Jest zdecydowanie trwalszy, ale kompletnie niepraktyczny.
Przede wszystkim po skończeniu słuchania płyty, należy zmienić ją na inną. Zmiana płyty kompaktowej lub kasety (w zależności czy to Discman, czy Walkman), wymaga noszenia przy sobie co najmniej kilku kaset kompaktowych lub płyt CD. Ponadto w dzisiejszych czasach noszenie przy spodniach discmana, na pewno wprawiałoby ludzi w osłupienie. Chociaż zdanie ludzi nie musi nas interesować, zmiana płyt lub kaset w komunikacji miejskiej, byłaby zbyt czasochłonna, a płyty łatwo można byłoby porysować.
Odtwarzacz MP3
Z tym odtwarzaczem wiąże się dużo wspomnień. Przede wszystkim odtwarzacze mp3 szybko wyparły z mojego życia discman. Po drugie kiedyś go zgubiłem i miałem z tego powodu nieprzyjemną sytuację. Problem załagodziła mama, która pomogła znaleźć mi odtwarzacz z samego rana (jeszcze przed szkołą).
Wtedy odtwarzacz MP3 nie posiadał za wiele pamięci, ale miał funkcję dyktafonu. Był zdecydowanie wygodniejszy, natomiast gdy chciało się wgrać nowe utwory, było trzeba na ich miejsce usunąć starsze. Nie wiem, czy pamiętasz takie rozwiązanie? W samochodzie mój tata miał kasetę kompaktową z kablem, abym mógł podłączać MP3. Tym sposobem jadąc nad rzekę, słuchaliśmy naszych ulubionych piosenek.
Niepraktyczne odtwarzacze muzyczne XIX i XX wieku?
Jeśli miałbym wybrać najbardziej niepraktyczny odtwarzacz muzyczny, postawiłbym na 2 podobne urządzenia, którymi są Walkman oraz Discman. Ich używanie wymagało najwięcej kombinowania, ze względu na wybranie płyt do podróży, które się rysowały. W przypadku kaset dodatkowym minusem było ich przewijanie. Jeśli kaseta się skończyła, było można słuchać drugiej strony lub należało czekać aż odtwarzacz je przewinie. Gdy odtwarzacz miał niesprawną funkcję przewijania, należało wziąć ołówek i ręcznie nawinąć taśmę. O zabraniu tego sprzętu do szkoły, było trzeba zapomnieć. Albo rówieśnicy zniszczyliby kasety, albo czas poświęcony na ich zmianę na inne, odebrałby czas podczas przerwy na posłuchanie chociaż jednej z nich.
Chciałbym Cię zaprosić do przeczytania wpisu ,,Kultowe gadżety i zabawki sprzed 20 lat”. Zebrałem w jednym miejscu przedmioty, z którymi miałem styczność lub moi znajomi. Czy podróż po historii odtwarzaczy muzycznych była dla Ciebie interesująca? Ciekawy jestem, do których miło byłoby wrócić, a których nie wspominasz najlepiej. 😉
W dyskusji poniżej czekam na Twój komentarz. 🙂 Chciałbym wiedzieć, które odtwarzacze muzyczne, szczególnie były przez Ciebie używane lub w dalszym ciągu są?
Artykuł z sentymentem😉pamiętam adaptery i płyty, stare magnetofony, walkmany i kasety, listy przebojów radiowej Trójki, stację MTV w telewizji. Pozwalały odreagować, przetrwać szkolne przykrości. Dodają otuchy i w obecnym czasie.Tekst, przekaz i dźwięk, delikatny czy mocniejszy grają na strunie naszej wrażliwości😊
Jeśli doświadczyłaś lub doświadczasz przemocy rówieśniczej, polecam Ci sprawdzić moją książkę „Przygotuj się na Start” i ćwiczenia „Pokonaj Kompleksy”. 📘 To niewielka inwestycja, a wiem, że są wśród nas osoby, które wykorzystały moje doświadczenia i rozwiązania.
[…] Sprawdź również >>> Odtwarzacze sprzed 20 lat […]
Bardzo ciekawy wpis, można było wrócić wspomnieniami do czasów, które minęły. Pewien sentyment do niektórych z odtwarzaczy pozostaje na całe życie 🙂
Mój sentyment tyczy się wielu sprzętów, ale zwłaszcza gramofonu i odtwarzacza szpulowego. 🙂