Dlaczego nie warto brać wszystkich sytuacji na poważnie? Z jakich powodów czasem powinniśmy odpuścić hamulce i bawić się życiem? Kiedy można wyrażać nieodpowiednie myśli i jak reagować, gdy ktoś na nas krzywo patrzy!
Muszę przyznać się bez bicia, że wariat ze mnie. Nie widać tego na vlogach, nie odczuwa się tego w moich tekstach ale jestem wariat jakich mało. Uwielbiam się wygłupiać, gadać jak najęty i wygadywać głupoty jakich mało. Powiem szczerze, że w życiu jest mi to jest potrzebne.
Bo życie nie jest poważne
Ubaw po pachy, takie jest życie. Chcemy robić coś co kochamy lub nas interesuje to – owszem, proszę bardzo. Mamy ofertę pracy w takich godzinach, w których nic innego robić nie będziemy, a jak będziesz to i tak załamany tym co było w pracy. Często z takim myśleniem wracam do domu.
Mimo wszystko lubię obejrzeć film z pozytywnymi osobami lub depresyjnymi co też mnie bawi. Uwielbiam wywiady, zwłaszcza z kimś kto nie traktuje swoich odpowiedzi poważnie. Mam fun!
Coś co inni traktują jako chamskie bądź bezczelneJa traktuję jako szczerość i dystans do bólu– Patryk Tarachoń
W sumie życia na poważnie brać nie lubię. Oczywiście utrata lub zmiana pracy, śmierć bliskiego, sprzeczka ze znajomym, wyjazd dziewczyny do której nie mogę się dodzwonić lub przytulić przez kilka dni, doprowadzają mnie do łez, ale generalnie pozytywny ze mnie chłop.
Z takimi trzeba umieć żyć
Czasem życie z takim człowiekiem jest męczące. Doskonale to wiem i rozumiem, ale skoro tak już mam i taki jestem, to trudno. Dogodzić wszystkim się nie da, lecz wkurzyć bez problemu, bardzo łatwo. Jedni się odsuną urażeni zachowaniem, nieodpowiednim pytaniem czy słowem, a drudzy zaakceptują, przejdą obojętnie lub podobnie będą mieli z tego bekę.
Rozśmieszyć innych i zrobić dobre wrażenie jest wyzwaniemNatomiast wkurzyć, zrazić do siebie nie wymaga zbyt wiele– Patryk Tarachoń
Zatem zanim następnym razem spojrzysz na kogoś krzywym okiem kto się wygłupia i jest niepoważny, uśmiechnij się, weź na luz i jeżeli nie jest zagrożeniem zażartuj z siebie, z niego, z sytuacji czy jakiegoś wydarzenia. Nawet jeżeli kogoś urazisz, przynajmniej umiesz się bawić.
Gdy zadają pytania
Gdy idę na rozmowy kwalifikacyjne to najczęściej schodzę z tematu opowiadając anegdoty z życia, podczas których zastanawiam się do czego ja w ogóle zmierzam i jak można uratować sytuację. Uwielbiam gdy zadaje się mi pytania. To jest wtedy petarda bo ja przez 3 minuty mówię w sumie na jednym wdechu, ciesząc się z tego co opowiadam bardziej niż mój rozmówca.
Najtrudniej stać w tłumie i się spinaćGdy w środku korci aby zrobić coś głupiego– Patryk Tarachoń
Zdarzało mi się kiedyś, że bardzo przerywałem lub nie dawałem dojść do słowa. Teraz umiem się na tym łapać, ale jeżeli dopuści się mnie do słowa, jeszcze potrafi się zdarzyć nawijane bez końca.
Odwracanie sytuacji
Najczęściej z negatywnych sytuacji staram się śmiać. Gdy w pracy podrzucano mi lub zabierano produkty do wysyłki nie byłem zadowolony. Ogólnie praca nie jest dla mnie powodem do żartów. Idę dać tam z siebie wszystko, pracować jak najlepiej potrafię, a przede wszystkim zarobić.
Gdy natomiast dostanę komentarz na blogu jestem szczęśliwy, gdy spotka mnie hate, zastanawiam się jak kreatywnie można byłoby odpowiedzieć sobie samemu na taką wypowiedź, a gdy zrobię psikusa dziewczynie, staram się sprawić aby Ją też to bawiło.
Czasem wygłupianie się bez zahamowańPotrafi bardziej poprawić nastrój niż naukowe bzdury– Patryk Tarachoń
Tak też radzę Tobie. Pozytywniej, trochę zwariowania w życiu, radości, uśmiechu i więcej kompromisu. Nie przejmuj się tym czy ktoś bierze Ciebie za wariata czy nie.
Życie jest zbyt krótkie, nie zawsze idzie po naszej myśli. Najczęściej miesiącami jest kiepsko, nic się nie udaje, ale wszystko może się zmienić. W tym czasie więcej śmiechu, a najlepiej jeszcze więcej robienia z trudnych spraw żartów.
Czasami biorę reakcje ludzi za bardzo do siebie, dystans by mi się przydał. To prawda życie z lżejszym podejściem jest o wiele łatwiejsze i lepsze👍Choć jestem pozytywną osobą przydało by się nad tym popracować.
Nie jest to trudne. Wystarczy ubrać twarz w uśmiech i iść do przodu z wdzięcznością😊
Jestem pod wrażeniem mężczyzn w moim otoczeniu, po których wszystko spływa, też bym tak chciał mieć w nosie każdy głupi komentarz, zarzut lub próbę przemądrzania się moim kosztem.
Pozdro mordo!
Pozdrawiam!
Jak ja cię rozumiem stary! Po całym dniu w robocie takie nastawionko by się przydało.
Trzymam kciuki, że nauczysz się oddzielać pracę od życia prywatnego. Pozdro przyjacielu!
Dystans jest potrzebny i to wspaniałe, że w dzisiejszych czasach łatwo Ci się wyluzować. Jesteś wymarzonym towarzyszem introwertyków, którzy chętnie posłuchają co masz do powiedzenia. Co nie zmienia faktu, że czytając Twoje 2 blogi myślałem, że jesteś wesoły, ale raczej małomówny 🙂
Wygadany, nie mogę skończyć mówić gdy dopuści się mnie do głosu. Lubię szaleć, ale gdy trzeba skupić się na celu, pójdę po trupach.