Co odpowiedzieć rodzicom, gdy mówią, że będziesz nikim? Dlaczego szkoła jest ważna? Jak poprawić niskie oceny w szkole!
Kilka dni temu otrzymałem wiadomość z zapytaniem o radzenie sobie w szkole. Od jakiegoś czasu wśród nas, jest osoba, która zastanawiała się, czy do mnie napisać? Problem młodego chłopaka polega na tym, że jego rodzice szantażują go, że jeśli nie będzie się uczył, skończy w pracy przy łopacie. Dlatego chciałbym poruszyć ten temat, którym są niskie oceny w szkole. Chciałbym ponownie podsumować swoje wnioski na temat czasów szkolnych. W komentarzach zachęcam do dyskusji, aby podnieść na duchu innych, którzy borykają się z tym samym problemem.
Jaki wpływ na dorosłe życie mają niskie oceny w szkole?
Szczerze mówiąc, rzadko się zdarza, aby uczniowie pracowali w zawodzie, który wybrali jako kierunek szkoły średniej lub studiów. Niskie oceny w szkole nie wpływają na dorosłe życie, ponieważ nikt ich nie będzie weryfikował. Dla pracodawców będzie miało znaczenie wyłącznie to, co jesteście w stanie zaoferować jego firmie. Oznacza to, że jako pracownicy musimy być odpowiedzialni, nie zadawać pytań, pracować i robić wyniki. Żeby miało to miejsce, musimy mieć wyrobione nawyki, a nie nabędziemy ich, jeśli nie będziemy się uczyć.
Dlaczego warto się uczyć?
Fakt ukończenia szkoły wyższej, inaczej stawia osobę ubiegającą się o pracę podczas rekrutacji. Jeśli ktoś skończył studia, musiał przejść pewien proces (nauka, prace końcowe, egzaminy). Jeśli mówimy już o tych, którzy „pracują przy łopacie”, jest jedna ważna zaleta u osób, które pracują ciężko fizycznie. Osoby, które w szkole bardziej kombinowały, niż poświęcały czas nauce, często nie mają wygórowanych ambicji, dzięki czemu w dorosłym życiu mniej wybrzydzają. Dlatego ci, którzy mają większe oczekiwania wobec swojej pracy, nie odnajdą się na każdym stanowisku pracy. Mniej ambitni dostosują się do warunków, co jest ważniejsze dla pracodawców, ponieważ im mniej wymagający pracownik, tym łatwiej go dostosować do swojej firmy.
W ambitnych uczniach wyrabia się myślenie, że muszą mieć pracę „na poziomie”. Ostatecznie chcą mieć wygodne biurko, a proszeni o wyjście ze swojej strefy komfortu, zaczynają się oburzać. Pracownik na budowie, jeśli straci pracę, chwilę później znajdzie inną. Osoby po studiach z wygórowanym ego szukają i szukają, aby ostatecznie siedzieć u rodziców, aż ktoś się nad nimi zlituje, chcąc dać im pracę umożliwiającą zdobywanie doświadczenia.
To się przekłada również na związek, bo jeśli facet pracuje fizycznie, częściej zaoferuje partnerce opiekę, dach nad głową i zadba o finanse rodziny, niż taki, który wybrzydza i nie zdecyduje się na byle jaką pracę.
Co daje szkoła? Czy niskie oceny w szkole mają znaczenie?
W szkole zdarza się, że ktoś odpyskuje dla nauczyciela, oleje pracę domową, spóźnia się na lekcje. W dorosłym życiu nie odpyskuje dla kierownika, nie mając sensownych argumentów i powodów swojego postępowania. Nie oleje swojej pracy, bo w przeciwnym razie może trafić na pracodawcę, który nie będzie dawał ostrzeżeń. Spóźnienie do pracy jest wręcz niedopuszczalne. Do szkoły można przyjść kilka minut przed rozpoczęciem lekcji, ale w dorosłym życiu będzie to miało znaczenie, pod kątem przedłużenia umowy o pracę.
O tym więcej napisałem w książce ,,Przygotuj się na Start” wymieniłem korzyści, które przynosi nauka, więc Cię do niej odsyłam. Znajdziesz w niej wszystkie powody, dla których skończenie szkoły z dobrymi ocenami, przekłada się na dorosłe życie. Gdy pisałem ten rozdział, konsultowałem się ze specjalistami, którzy pomogli sformułować mi listę.
Jak radzić sobie z problemami w nauce
Powyższy monolog miał swój cel. Chciałem uświadomić Cię, jak wygląda życie po szkole, o czym pisałem również w tekście ,,Jak wygląda życie po szkole?”. Dopóty się uczysz, walcz o lepsze oceny, wyniki w sporcie, podnoś sobie poprzeczkę. Dzięki temu po skończeniu szkoły będziesz mieć wyrobione nawyki, dzięki którym nie będziesz się poddawać, poznasz wartość siebie i nikt nie podważy Twoich możliwości.
Wiesz, co jest najgorsze po skończeniu szkoły? Lęk przed znalezieniem pracy tego, jak sobie poradzimy, a nawet wysłaniem CV. Barierę tworzą sytuacje, w których spotykamy się z wykorzystywaniem i mobbingiem w pracy. Później możemy czuć strach przed znalezieniem pracy.
Co robić, gdy rodzice w nas nie wierzą?
Rodzice są rodzicami, a fakt, że się nie komentuje ich oczekiwań, świadczy o bezkonfliktowości dziecka. Jednakże dzieci, które pyskują, nie pozwolą sobie wejść na głowę w pracy. Uczą się w ten sposób walczyć o swoje i nie wykorzystywać. W dorosłym życiu ważna jest asertywność. Asertywni ludzie nie zostają po godzinach bez pensji, za dodatkowe godziny, a także nie pozwolą sobie na mobbing, który w polskich przedsiębiorstwach są na porządku dziennym.
Gdy rodzice powtarzają nam, że skończymy w pracy przy łopacie, nic nie osiągniemy, a na starość nie będziemy mieć emerytury, możemy nie robić nic lub odpyskować. Możemy w grzeczny i kulturalny sposób powiedzieć, że rozumiemy, dlaczego nauka jest ważna, ale uczymy się dla siebie. Możesz uświadomić najbliższych, że jesteś świadomy, iż nie będą żyli wiecznie, a po szkole czeka Cię praca. Moi rodzice byli wyrozumiali, ale też tego rodzaju komentarze wysłuchiwałem od dziecka. Zakorzeniło to we mnie poczucie braku własnej wartości i założenia, że skoro rodzice uważają, że nic nie osiągnę, to dlaczego miałbym się w ogóle starać?
Podobnie jak w przypadku osoby, która również czyta ten blog i postanowiła do mnie napisać, również miałem problem z matematyką. Mam lęk przed liczbami, więc unikam jakiegokolwiek liczenia od czasów podstawówki. Mimo wszystko, gdybym dziś mógł cofnąć się w czasie i powiedzieć małemu sobie, co myślę, moje słowa brzmiałyby następująco. – nie jesteś głupszy, nauczyciele będą ci wmawiać, że nie stać cię na więcej. Nauczysz się liczyć, ale musisz poświęcać temu znacznie więcej czasu niż inni. Możesz oszukać swój mózg, udowadniając sobie, że to nie wina w antytalencie do matematyki. Potrzebujesz po prostu więcej czasu, a liczenie przyda Ci się w przyszłości, aby się rozwijać i ćwiczyć pamięć. Nie daj sobie odebrać wiedzy i mądrości, przez nieodpowiednią kadrę nauczycielską.
Niskie oceny w szkole – czy to wina nauczycieli?
Dlaczego tak bym powiedział? Ponieważ we mnie nie wierzyli nie tylko rodzice, ale przede wszystkim nauczyciele. Wychowawczyni w technikum powiedziała mi, gdy byliśmy sami, żebym nawet się nie starał, bo wyższych ocen i tak nie będę dostawać. Matematyczka podważała wszystko, czego uczyłem się na korepetycjach (zresztą od nauczyciela matematyki). Dziś wiem, że wina leży nie tylko we mnie (ponieważ uwierzyłem w to, że jestem gorszy), ale przede wszystkim w niewykwalifikowanych nauczycielach, którzy zamiast pracować, woleli zwalać winę na niezaangażowanych uczni.
Tę myśl chciałbym skończyć takim krótkim zdaniem – nie będą w Ciebie wierzyć nie tylko rodzice, ale i znajomi, współpracownicy, szefowie, a nawet własna rodzina, gdy kiedyś ją założysz. Ludzie są przewidywalni i doceniają dopiero wtedy, gdy sami odczują na własnej skórze zalety posiadania wśród znajomych kogoś, kto jest w stanie im pomóc za free.
W gimnazjum była nauczycielka, która uczyła nas biologii. Była bardzo dobrym nauczycielem, a widać było to po wynikach. Uczyła tak skutecznie, że nawet ci, którzy nie robili notatek, a lekcje przesiadywali z telefonem pod ławką, sprawdziany i kartkówki zaliczali na średnie oceny (3, 4). To był jeden z niewielu przedmiotów, który nie miał praktycznie jedynek. Drugą nauczycielką w gimnazjum z niebywałym podejściem była nauczycielka od polskiego i najlepsza wychowawczyni, jaką kiedykolwiek miałem przez całą edukację. Dzięki jej uwagom, wielu podpowiedziom oraz możliwości robienia poprawek, dziś prowadzę ten blog. W technikum miałem szansę trafić na panią profesor, która tak bardzo przykładała się do zajęć i swoich uczniów, że nie było sposobu nie umieć tego, co uczyła. Niektóre lekcje były nudne, bo nauka nie zawsze jest ciekawa, ale i tak potrafiliśmy wykonać znaczną większość zadań.
Dlatego nie uważam, że wina leży wyłącznie po stronie ucznia, ale także rodziców i przede wszystkim nauczycieli. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że w polskiej edukacji jest zdecydowanie za dużo nauczycieli, którym nie zależy na edukowaniu.
Jak zmotywować się do nauki i poprawić oceny?
Jeśli nie idzie Ci z jakiegoś przedmiotu, poświęcaj mu więcej czasu. Postaw sobie za cel, aby właśnie znać materiał jak najlepiej. Pomocne jest polubienie przedmiotu i znalezienie w danej dziedzinie (np. matematyce) coś, co będzie zbiorem interesujących dla Ciebie powodów, dla których warto się uczyć przedmiotu. To genialny sposób, aby oszukać swój mózg i zacząć się uczyć. Jeśli sam nie potrafisz się uczyć lub zrozumieć danego przedmiotu, ucz się z kimś (przy okazji masz szansę na zdobycie nowych przyjaźni). Nie wstydź się korzystać z korepetycji. Jeśli jesteś cwaną osobą, znajdziesz w swojej szkole nauczyciela z tz. powołaniem, który za darmo po lekcjach będzie udzielał Ci korepetycji.
Zatem jeśli masz niskie oceny w szkole, nie poddawaj się. Nie pozwól odebrać sobie wiedzy i we własnym zakresie dbaj o to, aby skończyć szkołę w taki sposób, aby nie żałować lat szkolnych i tego, co się można było nauczyć. Jeśli natomiast masz zaniżoną ocenę, rówieśnicy, rodzina, znajomi, nauczyciele podważają Twoją wiarę w siebie, sięgnij po książkę ,,Przygotuj się na Start”. Znajdziesz w niej nie tylko sposoby na poradzenie sobie z tą sytuacją, ale przede wszystkim poznasz moją historię, przykłady ataków na spokojne osoby oraz efekty poniżania i gnębienia, które wpłynęły na moją samoocenę, psychikę oraz moich przyjaciół.
Teraz zapraszam do dyskusji na ten temat w sekcji komentarzy poniżej. 🙂