Jakie skutki niosą za sobą odkładane obowiązki? Do czego prowadzi narzucony sobie nawyk działania? Jak nie narzucić sobie za dużych ambicji!

Nawyk działania powodem przemęczenia?

Jakie skutki niosą za sobą odkładane obowiązki? Do czego prowadzi narzucony sobie nawyk działania? Jak nie narzucić sobie za dużych ambicji!

Wśród osób interesujący się rozwojem osobistym i motywacją, bardzo często możemy natknąć się na powtarzanie, że nawyk odkładania należy zmienić na natychmiastowe działanie. Kilkanaście lat temu wyrobiłem ten nawyk, a dziś dostrzegam bardzo poważny skutek, przez który czasem ponoszę bolesną konsekwencję. Dziś podam Ci kolejny powód, dla którego warto brać porady motywacyjne z przymrożeniem oka. Jak nawyk działania może wpłynąć na psychikę?

Postawiony sobie cel, stał się uciążliwy?

Jeśli czytasz mój blog, zapewne znasz moją historię, a jeśli nie, to będzie mi miło, jeśli nadrobisz treści na blogu lub przeczytasz książkę ,,Przygotuj się na Start”. W skrócie w gimnazjum byłem poniżany i borykałem się z wieloma kompleksami, więc gdy dotarło do mnie, że nie mam wystarczająco dużo siły, aby popełnić samobójstwo, postawiłem sobie ambitny cel, aby podnosić sobie poprzeczkę. Podniesienie poprzeczki polegało na natychmiastowym działaniu, zanim pojawiłaby się myśl, że nie mam na coś siły. W momencie pojawienia się myśli, że czegoś mi się nie chce, natychmiast łapiąc je za mordę i powtarzając sobie – żadnego odkładania, zrób to w tym momencie. – tym samym wyrabiając sobie nawyk działania.

Bezdyskusyjna zaleta nawyku działania

Po latach potrafię doceniać siebie, weryfikować, z czego powinienem być dumny, a co uznać za życiowe lekcje. Dotarło do mnie, że skromność nie zawsze popłaca, więc z uśmiechem mówię, że od lat prowadzę blog i wydałem kilka książek z pomocą kilku osób. Poza dobrym nawykiem działania zamiast szukania wymówek jakiś czas temu odczułem ogromną konsekwencję, którą niesie za sobą ta cecha.

Nawyk działania może stać się uciążliwy!

Od lat czuję wewnętrzną bezsilność, poczucie braku własnych możliwości i ogromnej beznadziejności w swoim życiu. Nawyk działania wywołał u mnie potrzebę ciągłego udowadniania sobie, że jestem w stanie osiągać to, czego pragnę. Chciałem otworzyć blog, więc pracowałem regularnie, nawet gdy nie miałem siły wstać z łóżka. Zależało mi na napisaniu książki, więc poświęcałem każdą wolną chwilę na pisanie. Podobnie było z muzyką, prowadzeniem kanału na YouTube, które ostatecznie nie wypaliły.

W ostatnim czasie po południu chodzę już spać, co mnie bardzo zaniepokoiło. W weekend nie mam ochoty nic pisać ani robić. Sprawdzam tylko, czy ze stroną jest w porządku i kto do mnie napisał. Poza najważniejszymi czynnościami, nie mam nawet siły odpisać na kilka e-maili. Najbardziej zaniepokoiłem się, gdy po spotkaniu z kumplem, poszedłem spać i przespałem ponad 12 godzin. Chociaż nie miałem być czym zmęczony. Przez następny tydzień miałem tak przestawiony zegar biologiczny. Mój organizm raz wybudzał się wcześniej niż zwykle, a innym razem musiałem zmuszać się do wyjścia z łóżka.

Nawyk działania może sprawić zniechęcenie

Włączyła mi się również ogromna potrzeba samotności, ciągłego spania i poddania się w praktycznie wszystkim, co obecnie robię. To ciągłe realizowanie wszystkiego, co powinno być jednak pozostawione na kiedy indziej, wyczerpało życiowe baterie. Cieszę się z tego, co osiągnąłem, ale odnoszę wrażenie, że nawyk działania pozostawił rysę na mojej psychice. Dziś patrzę na ludzi, którzy mają w nosie czy zrobią pranie dziś, czy jutro. Podziwiam ich za umiejętność odkładania tego, co może poczekać. Słucham matki, która zamiast sprzątać, bawi się z dziećmi. Szanuję takie podejście, ponieważ wiem, że rodzina jest szczęśliwa, a przede wszystkim dzieci.

Nawyk działania wnosi dużo dobrego do życia, bo nie zalegają nam ważne sprawy, ale jak we wszystkim trzeba mieć umiar. Nie zamierzam Ci doradzać, jak masz żyć natomiast jeśli miałbym coś powiedzieć z własnego doświadczenia. Chociaż raz na jakiś czas mniej ważne czynności jednak odkładaj na później, aby nawyk działania nie stał się Twoim przekleństwem.

Działasz od razu czy potrafisz odmówić sobie, gdy nie masz ochoty czegoś robić?

Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Maria
Maria
11 czerwca 2020 14:08

Ja akurat najchętniej odkładam 😉 chyba że chodzi o coś, na czym mi bardzo zależy. Zasadniczo – częściej odpoczywam, niż działam 😀

Świat Toli
6 czerwca 2020 22:18

Ja już dawno postanowiłam, że nie robię niczego na siłę. Nie daję rady, bo jestem zmęczona, więc robię później.

Bookendorfina
5 czerwca 2020 20:12

Najgorzej to wprowadzić się w stan pętli zadaniowej, nie dać czasu na odpoczynek, warto sobie uświadomić, że zawsze jest coś do zrobienia, dlatego zawsze trzeba dać czas organizmowi na regenerację.

Jawor
25 maja 2020 01:58

Niestety w dzisiejszym świecie łatwo o nadmierne poddanie się impulsom, które potem powodują spore przemęczenie psychiczne, a to przeradza się w fizyczne. Najgorsze jest wtedy błędne koło nakładających się obowiązków, które w efekcie staje się „nie mam na nic siły bo mam TYLEEEEE zaległości” (lub za dużo zaplanowane na raz). Z jednej strony chcemy z tego wyjść, a z drugiej ciagle wpadamy w te pułapkę nadmiernego wypychania sobie czasu i głowy różnymi rzeczami… szczególnie teraz, gdy od ciągłego siedzenia w domu można poprosru zwariować lub dostać depresji.

Najprostsza rzecz jaką można zrobić to „zamknąć wszystko” i zrobić sobie tydzien przerwy od wszystkiego, a następnie dużo lepiej rozplanowywać czas i 5x sie zastanowić zanim doda się do grafiku cokolwiek.

Pojedztam.pl
24 maja 2020 11:31

Potrafimy sobie odmówić, ale z czasem drobne zaległości się nawarstwiają i i tak trzeba je wykonać.

Iwona
21 maja 2020 17:46

Dzięki, że szczerze podzieliłeś się tym, co przeżywasz.
Myślę, że wiele osób jest przemęczonych wewnętrznie, nie mają celu a być moze, nie mają po prostu nadziei na żadną, nawet najbliższą przyszłość? Mnie też to kiedyś dopadło. Wtedy bardziej przylgnęłam do Boga i dziś mam takie nastawienie, że wszystko, co robię (nawet najbardziej pomału i nieporadnie) robię na Jego chwałę, że Bóg nie jest moim szefem i nie stoi nade mną, czekając aż pozmywam wszystkie naczynia w zlewie, zrobię dwudaniowy obiad i zaprojektuję firanki, a po trzecie – ucze się (bo to jest proces) żyć wg Jego planów, Jego serca – rozpoznaję , co mam w danym dniu zrobić ; czy pisac, czy więcej czytać, czy rozmawiać z ludźmi; z kim na przykład. I pozwalam się zaskakiwać również 😉

Aga2886
Aga2886
21 maja 2020 17:31

Wydaje mi się że to nie zmęczenie

Danka
Danka
21 maja 2020 16:30

To nie przemęczenie tylko depresja. Ty coś z tym lepiej zrób. Zaczynam się bardzo martwić.

Shopping Cart
16
0
Would love your thoughts, please comment.x