Z czym borykają się mężczyźni? Co irytuje mężczyzn w kobietach? Na czym polega męskość w dzisiejszym świecie!

Jak to jest być mężczyzną? – Męskość w XXI w.

Z czym borykają się mężczyźni? Co irytuje mężczyzn w kobietach? Na czym polega męskość w dzisiejszym świecie!

Znasz ten moment, gdy widzisz mężczyznę siedzącego samotnie w samochodzie, a może zdarzyło Ci się nie śpieszyć do domu? Dzisiejszy świat jest trudniejszy do sprostania niezależnie od płci. Niemniej w poniższym tekście chciałbym skupić się na własnych obserwacjach i odczuciach. Ciekawy jestem również Twojego zdania! Dołącz do nas do dyskusji pod poniższym tekstem na temat tego, czym dla nas (panów) jest męskość.

Wzorce mężczyzn od najmłodszych lat

Bycie mężczyzną wiąże się za branie odpowiedzialności za siebie i innych. W sytuacjach wymagających odpowiedzialności czujemy radość, ambicję i presję związaną ze sprostaniem zadaniu. Czuję, że więcej mi można, częściej się wybacza i nie oczekuje, abym dorósł. Z wiekiem powinienem postępować mądrzej, ale gdy chcę zdjąć stopę z hamulca, rzadko komuś to przeszkadza.

Złe nawyki oraz nieodpowiedni przykład do naśladowania, to coś, z czym w gronie mężczyzn, chłopcy spotykają się od najmłodszych lat. Męskość to coś, co czuje się w sobie od najmłodszych lat. Od poczucia swobody odkrywania rodzinnych skarbów gdy dziadek nie patrzył, po wdychanie spalin w klubie motorowym ojca, czuje się, że wszystko jest na wyciągnięcie dłoni. Niestety jako chłopcy od dziecka nie doświadczamy rozmowy o uczuciach, nie szczególnie potrafię też nazywać emocje.

Wychowany w rodzinie, gdzie rodzili się praktycznie sami mężczyźni, od dziecka obserwuję żartobliwy dystans i wieczną młodość, towarzyszącą rodzinnym spotkaniom odkąd sięgam pamięcią. Mężczyźni są konkretni, gdy sytuacja wymaga wyjaśnień i stanowczo milczący, gdy pewne kwestie można przemilczeć.

Jako mężczyźni często czujemy potrzebę przynależności do grupy, bycia częścią czegoś większego. Męskie przyjaźnie, choć często różnią się od tych kobiecych, są pełne głębokiego zrozumienia, nawet jeśli nie zawsze o tym mówimy. Czas spędzony w gronie męskich przyjaciół daje nam możliwość oderwania się od obowiązków i oczekiwań, ale też stanowi formę niewypowiedzianego wsparcia. Czasem wystarczy wspólna gra w piłkę, wyjazd na weekend, czy nawet rozmowa o pracy przy piwie. Nie musimy wchodzić w głąb emocji, by wiedzieć, że mamy wsparcie.

Jednak często pojawia się też wewnętrzne napięcie – jak znaleźć równowagę między czasem spędzonym z bliskimi, a czasem dla siebie? Wiele razy słyszałem zarzuty – Jesteś nieobecny, mie poświęcasz mi uwagi. Staram się nad tym pracować, ale przyznaję, że nie zawsze jest to łatwe. Instynktownie dążymy do odpoczynku w swoim własnym świecie – to może być hobby, sport, lub nawet chwila na wyciszenie. Ale przyznanie tego, że potrzebujemy tej przestrzeni, nie oznacza, że nie cenimy innych relacji.

„Zdobywcy Serc.” został napisany z myślą o osobach, które mają problem z nawiązywaniem relacji damsko-męskich. Dowiedz się więcej!

Męskość – nieposkromione instynkty – znasz to?

Buzujące instynkty w żyłach, często prowokują do decyzji oraz zachowań niezrozumiałych dla kobiet. Z tego też powodu, mężczyźni tracą w oczach społeczności, będąc odbierani nie tylko jako dziecinni, ale i zboczeni lub narwani. Mamy potrzeby, które czasem z trudem potrafimy oswoić. Nie rozumiemy własnych emocji, zwłaszcza gdy tracimy poczucie kontroli.

Instynktownie czujemy obowiązek sprostania zadaniom, przypisując porażkę, gdy ktoś nas wyręczy, przeszkodzi lub z najróżniejszych powodów skończą się niepowodzeniem.

Przeczytaj również >>> Niepisane zasady mężczyzn – NIE POPEŁNIAJ TYCH BŁĘDÓW!

Relacje damsko-męskie okiem mężczyzny

Zarówno w pracy jak i życiu prywatnym, często nie jesteśmy też w stanie zrozumieć zachowań i decyzji kobiet. Dorastamy z innymi problemami, doświadczeniami oraz podejściem. Bardziej kierują nami instynkty, niż intuicja i emocje, co ułatwia nam wiele spraw. Zatem irytujemy się, gdy w naszej ocenie błahostka lub prosta do rozwiązania sytuacja, rośnie do rangi problemu, tylko po to, aby kobieta mogła dostarczyć sobie emocji.

Wypowiadamy się negatywnie na temat kobiet, ponieważ wielokrotnie powtarzają się te same sytuacje, które z wiekiem zaczynają być irytujące. Przykładowo od dziecka dostrzegam, jak kobiety robią problem z nieistotnych kwestii, w celu dania sobie prawa do rządzenia, wywyższania się i pomiatania innymi. To smutne, jak chcąc wyznaczać co jest dobre, a co złe, plotkują, krytykują i zabierają głos w kwestiach, w których same nie są przykładem do naśladowania.

Owszem, przemądrzanie się i robienie z siebie pana i władcy wkurza mnie również w mężczyznach, dlatego uczę się nie zwracać na to uwagi. Niemniej mężczyźni kończą na zabieraniu głosu w dyskusji, gdy kobiety przechodzą do działania, zachowując się jak oburzone hrabiny, których zdanie w ostatecznym rozrachunku zostaną niezauważone.

Mówiąc o oczekiwaniach wobec mężczyzn, nie sposób pominąć tematu emocji. Choć świat się zmienia, nadal żyjemy w kulturze, która promuje obraz mężczyzny silnego, twardego i niezłomnego. Bycie wrażliwym często jest postrzegane jako oznaka słabości. Choć staramy się to zmieniać, prawda jest taka, że wielu z nas wciąż mierzy się z wewnętrznymi blokadami, które powstrzymują nas przed otwartym wyrażaniem emocji.

Znam to z własnego doświadczenia, czasem nawet, gdy chciałbym podzielić się swoimi obawami czy lękami, instynkt każe mi milczeć. Jest w tym jakaś irracjonalna myśl, że pokazanie swojej wrażliwości może być oznaką porażki. Ale przecież to, że coś nas przytłacza, nie oznacza, że jesteśmy mniej wartościowi czy mniej silni. To wyzwanie, z którym mierzy się każdy mężczyzna, jak pogodzić potrzebę siły z autentyczną emocjonalnością. I prawda jest taka, że to nie łatwa droga.

Zapisz na później >>> O czym powinien wiedzieć dojrzewający chłopak?

Zmiana priorytetów z wiekiem mężczyzny

Smuci mnie postęp czasu i tego, że czarujące zachowania jako mężczyzny, z wiekiem stają się obleśne lub ordynarne. Coś, co wcześniej było zabawne, teraz to nie jest męskość, tylko coś „wieśniackiego”. Inne kwestie zaczynają zaprzątać głowę tj.:

  • Nie chcę zakładać rodziny, ponieważ nie stać mnie na zapewnienie im życia na, chociaż minimalnym poziomie.
  • Przykre jest poczucie, że z powodu cen i pogoni świata za pieniądzem, będąc w średnim wieku, nie będę miał nic na własność.
  • Będąc przed 30-stką, nie osiągnęło się nic, czym można byłoby się chwalić potencjalnie wnukom.
  • Czy jako emeryt, będę zdrowy przez jakość jedzenia, na którą jestem skazany? Będzie mnie stać na leki oraz gdzie się podzieje, skoro na nic mnie nie stać już w młodym wieku?
  • Jak bardzo egoizm polityków wpływa na moje życie i jaki jest sens tego życia?

Jest coś, co uderza mnie za każdym razem, gdy w moim otoczeniu pojawia się problem – to nieustanna potrzeba znalezienia rozwiązania. Można powiedzieć, że jest to jeden z tych „męskich instynktów”, który ujawnia się w różnych sytuacjach. Gdy ktoś w moim otoczeniu opowiada o swoich problemach, automatycznie włącza mi się tryb działania: „Co mogę zrobić? Jak mogę pomóc?”. Nie chodzi tu o to, że chcę dominować czy mieć kontrolę nad sytuacją – raczej o instynktowną reakcję na trudności, która każe mi działać, zamiast analizować emocje, które za tym stoją.

Jednak niejednokrotnie zdarzyło mi się słyszeć – Nie chcę, żebyś to naprawiał. Po prostu posłuchaj. To ten moment, który uświadamia mi, jak różnie podchodzimy do problemów. Mężczyzna często reaguje działaniem, bo instynkt podpowiada mu, że musi „coś z tym zrobić”. Ale są sytuacje, w których tego właśnie nie trzeba. To przypomina mi, jak ważne jest nauczenie się słuchać i akceptować fakt, że czasem rozwiązanie nie jest potrzebne – potrzebne jest tylko wsparcie.

Męskość to ciągłe balansowanie

Bycie mężczyzną to nie tylko kwestia biologii czy stereotypów, to ciągłe balansowanie między oczekiwaniami społecznymi, obowiązkami, a wewnętrznymi instynktami. Czasem zastanawiam się nad tym, jak bardzo jesteśmy zdeterminowani przez to, co otoczenie wymaga od nas, a jak wiele z tego, co robimy, wynika z naszego instynktu, który głęboko w nas tkwi. Mężczyzna musi być „silny”, „odpowiedzialny”, „rozważny” – to tylko część definicji, z jakimi się spotykamy na co dzień. Ale co tak naprawdę oznacza bycie mężczyzną w dzisiejszych czasach?

Nie ma co ukrywać, większość z nas czuje presję – w pracy, w rodzinie, w społeczeństwie. Być może to nie jest nic nowego, bo mężczyźni od wieków czuli ciężar bycia głowami rodzin, obrońcami, dostarczycielami. Współczesny mężczyzna musi być wszechstronny – nie tylko radzić sobie finansowo, ale też być emocjonalnie dostępny, dobry w organizowaniu czasu, radzeniu sobie ze stresem, a także wspierający partnera czy partnerkę. Te obowiązki wymagają od nas sporego wysiłku i nie zawsze dajemy radę sprostać wszystkim jednocześnie.

Weźmy prosty przykład – wracając z pracy do domu, wielu z nas nie ma możliwości po prostu się „wyłączyć”. Dom wymaga naszej uwagi, może dzieci czekają na wspólną zabawę, a partner lub partnerka potrzebuje wsparcia. I nawet jeśli dzień w pracy był wyczerpujący, instynktownie czujemy, że to my musimy utrzymać pewien porządek, opanowanie, by nikt w otoczeniu nie odczuwał stresu związanego z naszą obecnością. To ta rola, do której wchodzimy niemal naturalnie – mężczyzny, który daje stabilność.

Rywalizacja z samym sobą?

Być może zaskakujące jest to, jak głęboko zakorzeniona w nas jest potrzeba rywalizacji i walki o pozycję. Choć czasy się zmieniły i fizyczna przemoc nie jest już odpowiednim narzędziem do rozwiązywania problemów (i całe szczęście!), to wielu z nas czuje wewnętrzny impuls do rywalizacji w bardziej subtelny sposób – zawodowo, społecznie czy nawet w relacjach.

Zauważyłem, że często towarzyszy mi instynkt reagowania na wyzwania, jakby każda sytuacja, w której spotykam się z oporem, stanowiła swego rodzaju „walkę”. Może to być konflikt w pracy, trudna rozmowa, a nawet wyzwanie w sporcie – nasza reakcja to często zaciśnięcie zębów i stawienie czoła przeciwnościom. Choć nie zawsze jest to zdrowe, mamy skłonność do przyjmowania wyzwań jako sprawdzianu naszej wartości. W tym wszystkim trudno nie zauważyć, jak bardzo instynktowne jest dążenie do wygranej, nawet jeśli ostatecznie nie ma żadnego przeciwnika.

Nie ma co ukrywać, większość z nas czuje presję – w pracy, w rodzinie, w społeczeństwie. Być może to nie jest nic nowego, bo mężczyźni od wieków czuli odpowiedzialność za swoją rodzinę, społeczeństwo, a nawet szerzej – za świat, który nas otacza. Dziś jest podobnie, ale różnica polega na tym, że obowiązków przybyło, a oczekiwania stały się jeszcze bardziej zróżnicowane. Teraz nie wystarczy już, że będziemy jedynie „żywicielami rodziny” – mamy być wsparciem emocjonalnym, doskonałymi partnerami, dobrymi ojcami, a do tego ludźmi, którzy umieją zbalansować pracę i życie prywatne.

Często zastanawiam się, jak w tym wszystkim zachować siebie. Obowiązki zawodowe to jedno, ale przecież na mężczyźnie spoczywają również obowiązki rodzinne – czy to wychowanie dzieci, dbanie o bliskich, czy zapewnienie bezpieczeństwa. Nierzadko ten ciężar zaczyna być przytłaczający. Z jednej strony czuję potrzebę opieki nad rodziną, a z drugiej pragnienie bycia niezależnym, wolnym duchem, którego nie ograniczają harmonogramy i oczekiwania.

Doświadczenia przekazywane na następne pokolenie

Patrząc po sobie, obecnie nie mam potrzeby pouczania młodszych od siebie, zwłaszcza że nikt mnie o to nie prosi. Niedawno sam zastanawiałem się, w jakim celu ktoś się wypowiada, skoro nie był proszony o zdanie? Dziś, chociaż korci mnie uczniom szkół zwrócić uwagę, wiem, że to nic nie zmieni, ponieważ każdy etap w życiu wyróżnia się swoimi prawami oraz podejściem.

Po latach zabawy, korzystania z młodości, przychodzi czas, gdy znajomości są miałkie, związki przykrym obowiązkiem, a codzienność smutna i przygnębiająca. Czasem spoglądam na kobiety, zastanawiając się, czy może faktycznie w szarym i ponurym świecie, zakupoholizm (podatność na produkty oddzielnie do nosa, policzków, ust, itd.), dodają koloru egzystencji?

Czy męskość jest coś, za co panowie są wdzięczni? Na koniec tego wszystkiego, dociera do mnie, że bycie mężczyzną jest czymś, za co dziękuję wszechświatu, z drugiej strony samotne i zdane na niezrozumienie, brak wysłuchania i presję, która wciąż się zmienia. Od tego, jakich praw domagają się od mężczyzn feministki, czego chcą pracodawcy, po prawa, nakazy i podatki zachłannych polityków.

Co czujesz w obecnym świecie? Dołącz do nas w sekcji dyskusji poniżej.

Subscribe
Powiadom o
guest
52 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Wiola K.
Wiola K.
19 września 2024 12:50

Kupiłam twoje książki i jestem pod wrażeniem, szybko i przyjemnie się czyta. Super!

Elżbieta Wahl
Elżbieta Wahl
14 września 2024 12:41

To zadam pytanie… Czym dla mężczyzny jest niemeskosć?… Jak panowie sami siebie postrzegają jako niemęskich?…
Bo chyba w dalszym ciągu utrwalamy stereotyp…prawdziwy mężczyzna.. To musi być.. Taki.. Taki…taki…nie wypada mu robić tego, czy tamtego..
A często sami panowie zapominacie…jesteście przede wszystkim… Człowiekiem… A człowiek ma brzmieć dumnie..

Ela
Ela
14 września 2024 00:29

Trafnie zauważasz, że coraz więcej oczekuje się od mężczyzn, ale sądzę też i od kobiet w dzisiejszych czasach. Wzbudzasz w czytelniku zainteresowanie tematem i chęć do dyskusji. Felieton nasuwa refleksje, że wymagania rosną wraz ze zmieniającymi oczekiwaniami gdzie w wielu sferach życia zwiększa się poczucie odpowiedzialności, stanięcie na wysokości zadania w zdrowej rywalizacji, obrony honoru płci. Choć między mężczyznami, a kobietami są różnice to myślę, że w poczuciu troski, szacunku względem siebie, dbania o miłość, przyjaźń czy rodzinę, godne zapewnienie bytu jesteśmy uzupełnieniem i wsparciem byśmy nie byli w tym sami, osamotnieni, a ta odpowiedzialność nie ciążyła i nie przerastała nas.

Ela
Ela
14 września 2024 22:05

Nie chcę by to zabrzmiało, że się przechwalam, mam naprawdę cudownego faceta i prawdziwego przyjaciela, ze wszystkiego mogę się zwierzyć, opowiedzieć, zawsze porozmawiać, nawet wie co tu pisze, nie raz mu czytam. On też się mi zwierza, wspieramy się oboje z całych sił… I to o czym wspominasz, potrafimy się rozbawić, żartować, brać dystans do drobiazgów. Stawiać czoło trudnościom razem. Najlepsze lata mojego życia to te z nim, to ogromne szczęście, największe jakie mogło mnie spotkać… Okazuje mu wdzięczność słowem, gestem, ciepłem, bliskością z wzajemnością. Z nikim nigdy nie miałam takich relacji… rekompensują przeszłość…

Smoleń Krzysztof
Smoleń Krzysztof
13 września 2024 19:20

Temat jest mega trudny ale piszesz o nim z takim luzem, że naprawdę chce się czytać. Może następnym razem coś o tym jak mężczyźni radzą sobie z emocjami? Pozdrawiam!

Marta Upszerz
Marta Upszerz
13 września 2024 16:10

Fajny tekst, serio dobrze się czytało. Trochę mi się to zgrywa z moimi przemyśleniami, szczególnie o presji na sukces. Dzięki za ten wpis.

Emil Wolko
Emil Wolko
13 września 2024 15:47

Czytając to miałem wrażenie że piszesz o mnie, dokładnie te same myśli i problemy. 👏 Tylko mała uwaga co do końcówki, trochę za szybko przeszedłeś do podsumowania.

Maria
Maria
16 września 2024 14:09

Według mnie z odpowiedzialnością za siebie i za innych wiąże się w ogóle bycie człowiekiem dojrzałym. Przecież kobiety też odpowiadają np. za opiekę nad osobami starszymi, nad rodzinami… myślę, że akurat tu mamy równość, a przynajmniej powinna być. Co do konkretności, kobieta też potrafi. Inaczej żadna nie mogłaby wykonywać odpowiedzialnej pracy. Poza tym częściej to kobiety zakładają organizacje pomocowe; u tych z nas, które to robią, także włącza się tryb działania. A niestety te „kwestie, które można przemilczeć”, to właśnie te, których przemilczeć nie wolno – dotyczące uczuć, emocji i zdrowia, w tym psychicznego. Nie trzeba być określonej płci, by rozumieć, że jak opowiesz komuś o problemach, poradzisz się, wysłuchasz drugiej osoby (może lepiej nie przy alkoholu, bo nieszczęście z tego może wyniknąć), to będzie tylko z korzyścią dla wszystkich. Bardzo się też przydaje analiza własnych motywów, uczuć, emocji. Lepiej rozumiesz siebie i potrafisz lepiej coś komuś wyjaśnić To, co dla Ciebie jest błahym problemem, dla innej osoby może być czymś ważnym, więc ja bym nie oceniała. I ta osoba wcale nie musi być kobietą, przecież mężczyźni są bardzo różni… choć podstawowe pytanie brzmi: co dla Ciebie jest przykładową błahą kwestią? Mężczyźni za to zabierają głos na temat prawa do… Czytaj więcej »

Bella
Bella
14 września 2024 14:06

Mój sw.pamieci mąż potrafil robić prawie wszystko a ja jemu pomagałam na ile mialam sił. Nigdy nie pozwolił by było mi w domu zimno, abym byla głodna, gdy auto się po drodze mi zepsuło to przyjeżdżał lub kogoś załatwił abym przyjechała spokojnie do domu a sam go reperował, jak zepsuła się zmywarka czy pralka też to potrafil naprawić, myl ze mna okna , ja odkurzalam dom a on myl podłogi, ja rysowalam co chce a on mi to zespawal, chcialam wedzarnie to ja zrobil. Jak mialam pomysły to on to realizował, Jak mi go brakuje 🖤 Ostatnio się dowiedziałam że tylko 70 te roczniki są do pracy a młodsze roczniki do życia, ciekawe jak daleko z tym zajdzie

Lena
Lena
14 września 2024 14:49
Reply to  Bella

Jak dobrze, że mój partner nie jest takim „stereotypem” z tego artykułu. Jak dobrze, że jest po prostu człowiekiem, który niczego niczym nie musi usprawiedliwiać.

Weronika
Weronika
14 września 2024 15:33
Reply to  Lena

Mój mąż wychowany w tradycyjnej rodzinie. Zawsze jest meski, potrafi kran naprawić, chałupę wyremontuje sam, potrafi wiele rzeczy. Drzewo na zime w lesie sam wycinal żeby tylko ulzyc finansom i zeby nam bylo dobrze. Broni mnie gdy trzeba i dla mnie to by I walczył. Ale kupuje kwiaty na rocznicę, zaprasza do spa. Zapierdziela jak trzeba obok domu przy remoncie , a mi nic nie da zrobic. Potrafił na 25 rocznicę poznania się zamówić hotel jeden z najdroższych w Polsce. Jak jestem chora to sprząta i gotuje, najlepszy facet, i jest meski w tym wszystkim. Pozdrawiam

Marta
Marta
14 września 2024 15:54
Reply to  Weronika

Jako psychoterapeuta muszę tutaj zaznaczyć, że mężczyźni często uginają się pod oczekiwaniami kobiet. Naturalnie mężczyzna dba o rodzinę ale jeśli nie okazuje zmęczenia i cały czas myśli o innych to najczęściej czuje się samotny i zmotywowany tylko zaspokajać innych. Drogie Panie, dużo piszecie o samych sobie a mało o waszych partnerach.

Maria
Maria
16 września 2024 14:13

Sto razy TAK 🙂 irytuje mnie też powtarzanie, że „pomaga”. To także jego dom, jego samochód, jego potomstwo… a więc po prostu ponosi współodpowiedzialność. Nic, za co warto byłoby wychwalać pod niebiosa.

Lena
Lena
14 września 2024 14:42

Prawdziwy mężczyzna, to taki, który jest przy mnie wtedy, kiedy go potrzebuję 🙂
Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i potrzeba

Piotrek
Piotrek
14 września 2024 13:11

życie

Anna B
Anna B
14 września 2024 12:20

Ciekawy temat ! Ale nie widzę chętnych , do dyskusji… Powinno być dużo doświadczonych mężczyzn ! Z mojego punktu widzenia , z obserwacji facet XXIw. to : przystojniak , nadziany , wesoły , rzutki , mało pracuje , dużo zarabia , lubi rozrywki , umie samodzielnie prowadzić dom , cały czas poświęca swojej kobiecie , dzieciom , spełnia ich zachcianki , jest zawsze , na każde zawołanie i kocha , tę jedyną kobietę do końca życia , tolerancyjny co do znajomych kobiety , wszystko robi bez szemrania …Chyba wszystko wymieniłam ? Acha , bardzo lubi teściową

Bogdan
Bogdan
14 września 2024 11:06

Obserwuję, że współcześnie mężczyzna traci naturalne wsparcie w ukierunkowaniu na rozwój własnej   podmiotowości…;  traci motywację walki o własną tożsamość Do czasu rewolucji seksualnej lat 60-tych ubiegłego wieku, to on był głównym dystrybutorem A obecnie? Na Zachodzie uczelnie wyższe już dawno upadły pod naporem ideologii i poprawności politycznej. O wielu rzeczach w ich murach w ogóle nie wolno już mówić. Niedopuszczalne jest na przykład stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie – kobieta i mężczyzna. Nie można mówić, że życie zaczyna się od poczęcia. Powołuje się organizacje LGBT i koła gender studies, których celem jest dewastacja świadomości studentów. Dodam jeszcze o celowej manipulacji w kwestii homoseksualistów wyniesionych do rangi zgoła męczenników prześladowanych za orientację seksualną. Już wtedy G. Plicht pisał, że „Analiza obecnego ustroju świadomości świeckiej prowadzi do zastraszającego rezultatu: odbywa się niekontrolowany, nie napotykający na zbiorowy opór regres ogólnospołecznej świadomości, aż do prymitywnego poziomu, niegdyś przezwyciężanego przez wielkie religie wraz z ustanowieniem wtedy dawnych, wysokich kultur i ukształtowaniem mitycznych form myślenia”… Człowiek obecnej doby (czarnej kultury), to osobowość chora… Puszką Pandory stał się wirus cywilizacji śmierci wywołany dążeniem Korporacji, do wszechwładzy i potrzeby manipulacji jednostką, rasą, światopoglądem, propagując zamiast rozwoju ludzkiego Człowieczeństwa, jego zmutowaną wersję rozumu w formie sztucznej inteligencji Przecież ona… Czytaj więcej »

Maria
Maria
16 września 2024 14:19
Reply to  Bogdan

których celem jest dewastacja świadomości studentów”… myślałam, że niedopuszczalne jest tu promowanie poglądów, które naprawdę nie są osadzone w rzeczywistości. Co do prześladowania za orientację, owszem, te sytuacje mają miejsce, na co jest wiele dowodów. A co do „życia od poczęcia”, wolno przecież o tym mówić, nikt nie zabrania. Kwestią jest wyłącznie to, czy życie to jest już życiem osoby. Nie przestaje za to być faktem, że osobą jest kobieta (również ta w ciąży).

Frann
Frann
13 września 2024 20:32

dobrze że ktoś w końcu pisze jak to jest naprawdę być facetem, a nie tylko te stereotypy. Duży plus za podejście

Tomasz Borys
Tomasz Borys
13 września 2024 14:07

Cześć, bardzo ciekawy tekst, uderzyło mnie to jak dużo z tego odnosi się do mojego życia

Amanda Polelko
Amanda Polelko
13 września 2024 12:29

Podoba mi się, że nie owijasz w bawełne i mówisz wprost. Sama jestem w podobnym wieku i czuję, że te wszystkie wymagania są czasami nie do ogarnięcia. Dzięki za szczerość!

Borys Krystian
Borys Krystian
13 września 2024 12:16

Piszesz bardzo trafnie o rzeczach które często zostają przemilczane. Widać że wiesz o czym mówisz. Może więcej przykładów z życia codziennego?

Ania Kasia Olan
Ania Kasia Olan
13 września 2024 12:02

Super, że piszesz o takich sprawach. Mój mąż mówił mi, że czuje się tak samo. Dzięki za to spojrzenie. 😊

Jan Tonowo
Jan Tonowo
13 września 2024 11:24

trochę za krótki moim zdaniem ale i tak super. Męska perspektywa rzadko jest tak dobrze opisana, gratulacje

Renata Wiszczak
Renata Wiszczak
13 września 2024 09:12

Hej, super felieton. Piszesz o rzeczach które są mega ważne a mało kto o tym mówi. Więcej takich tematów proszę 🙏

Robert (GDAŃSK)
Robert (GDAŃSK)
13 września 2024 07:52

brakuje mi tylko trochę więcej głosu starszych mężczyzn, my też mamy swoje problemy ale i tak fajnie, że ktoś to w końcu opisuje.

Shopping Cart
52
0
Would love your thoughts, please comment.x