Jak radzić sobie z zazdrością ze strony kolegów i koleżanek? Co robić gdy nas wyśmiewają i traktują poniżej zera? Jak sobie z tym radzić!
To niezwykle przykre, gdy młoda osoba przechodzi przez coś, co Ty kiedyś… Najgorsza jest bezradność, gdy nie jesteś w stanie pomóc tak jak oczekuje tego ktoś, kto pierwszy raz spotkał się z ludzką złośliwością i prosi o pomoc.
Za co nas nie lubią
Dostałem wiadomość od dziewczynki uczęszczającej do podstawówki z prośbą, abym zrobił cokolwiek z klasą, do której chodzi, ponieważ nie chce być odtrącana, obgadywana i wyzywana. Ułożyłem to sobie w głowie i przyznam szczerze, że trudno jest sobie z tym poradzić. Wiecie, że nawet dorośli przez to przechodzą? Emeryci również? Każdy z nas może być odtrącony, a dlaczego?
Najważniejsze w takiej sytuacji to nie wkurzać się na innych, nie obwiniać za to, co się dzieje. Bywa jednak tak, iż powodem tego, jak nas traktują, są szczegóły mówiące za tym, aby nas odtrącić. Czasem jesteśmy zbyt przemądrzali, wyniośli i zbyt pewni siebie. Każdy dzieciak chce być dorosły, naśladując swoich dziadków, wujostwo czy rodziców.
Drobiazgi, na które nie zwracamy uwagi
Nasz wzrok, gesty też mogą rówieśników odtrącać. Młodemu człowiekowi jest łatwiej, ponieważ ma jeszcze czas zmienić coś w sobie. Dorosły człowiek, a tym bardziej senior, jeżeli jest zrzędliwy, nieprzyjemny lub zwyczajnie wścibski, sam na siebie sprowadza taki los.
Jednak gdy jesteśmy normalni, ułożeni i kulturalni, nikogo nie odtrącamy. Zdecydowanie częściej wysłuchamy, porozmawiamy i zrozumiemy. Potrafimy rozbawić, nie przejmując się przy tym, co o nas pomyślą, rzeczywiście jest inaczej. W sytuacji, gdy jesteśmy w porządku, nie robimy niczego, co mogłoby mówić przeciwko nam, trudniej jest poradzić sobie z bandą starającą się zrobić wszystko, abyśmy byli nieszczęśliwi. Grupy działają tak, że zawsze kilka osób jest najbardziej lubianych. W mniejszych może być nawet jedna. Takim osobnikom reszta stara się przypodobać, albo uważa się za takich jak oni. Dlatego często dla świra uważającego innych za debili lepiej nie podpaść. Stare mądre przysłowie mówi ,,lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć”.
Gdy jesteśmy oryginalni, wyjątkowi, a reszta identyczna, nie powinny nas dziwić ich reakcje. Cały czas będziemy nie tak się zachowywać, uśmiechać, mówić, patrzeć, myśleć, nawet oddychać. Przeszkadzamy tym którzy chcą, abyśmy byli jak oni. My tego nie potrafimy pojąć, ponieważ nie chcemy nikogo udawać. Często jesteśmy kosztem tego bardziej kreatywni i mamy więcej wartości.
Co można zrobić?
Na początku warto poznać źródło problemu. Jest to ryzykowne, ale możliwe. W każdej grupce jest ktoś, kto nawet do nich nie pasuje. Robi wszystko, aby się upodobnić, ale nawet taki członek nie czuje się najlepiej. Nawet gdy tego nie widać, tak jest. Jeśli nie potrafimy sami znaleźć powodu naszego odtrącenia, warto z takim kimś zagadać, gdy będzie sam. W szkole, czy pracy spytać, czy nie moglibyśmy wyjść gdzieś razem i zamienić kilka słów.
Dużo bezpieczniej jest trafić na moment w neutralnym miejscu, aby wysłuchać szczerze co się o nas myśli. Nigdy nie pisać wiadomości, nie dzwonić. To dużo bardziej może być wykorzystane przeciwko nam. Najgorsze jest nie spróbować i uważać dalszym ciągu innych za gorszych od siebie.
Jeżeli nas wybrano na kozła ofiarnego, powód do wyzwisk, wyśmiewania, w jednej sytuacji może pomóc bójka ‘’na garażach”, innym pocisk za pocisk, a jeszcze w innym wypadku zmiana placówki, w której mam miejsce zajście. Jeśli nic nie pomaga, warto się zaprzyjaźnić ludźmi o podobnej sytuacji. W grupie raźniej, ponieważ można razem wychodzić, imprezować i odciąć się od osób niewartych naszego czasu, a tym bardziej zaprzątania sobie nimi głowy.
Jeżeli w dalszym ciągu masz problem, odezwij się do mnie w komentarzu czy prywatnie. Chętnie porozmawiam. Na razie, zapraszam do treści o podobnej tematyce. Nie jesteś jedyną osobą przechodzącą przez to piekło, pamiętaj!
Ja od razu wyczuwam, kiedy nie pasuję do grupy i grupa nie chce mnie przyjąć. Czasami próbuję działać, jakoś się wkręcić, a czasami odpuszczam. Nie lubię się narzucać i wbijać w grupę za wszelką cenę, ani też znosić niemiłych sytuacji
Przepadam za takim ludzkim podejściem. Ktoś ma jakiś problem i prosił Cię o radę, a Ty postarałeś się pomóc 🙂
Najtrudniej jest pomóc komuś, kto jeszcze nie rozumie jak działa świat. Musimy uczyć się żyć w kłamstwie czasem udając iż tego nie ma. Taka niestety jest smutna prawda.
Heh…próbowałam rzeczy, o których piszesz. Niestety bez powodzenia. Jeśli grupa kogoś nie chce to rozmowy nic nie dadzą. Przerobiłam to na własnej skórze. Najgorzej było na pielgrzymce….niby wspólnota a człowiek na bok odsunięty. Na szczęście są jeszcze normalni ludzie na t m świecie. Pozdrawiam.
Czasem nawet szczera rozmowa, bójka nic nie dadzą, jeżeli ktoś uważa się za ósmy cud świata. Wiesz, ludzie zawsze dowartościowywali się kimś kto wydał się kiedykolwiek słabszy. Ja swego czasu wypiąłem się na tych których moja uwaga nie powinna dotyczyć, zaufałem osobom które chociaż raz się odezwały i jestem naprawdę szczęśliwy. Plus jest taki, że na Facebooku załóżmy mam 70 znajomych, ale do każdego z nich zawsze mogę się odezwać i rzadko nie mają czasu. 🙂 Pozdrawiam!
Nie zawsze da się dogadać z ludźmi. Podchodzisz a na drugi dzień jest jeszcze gorzej, kolejne wyzwiska i chamstwo. Sorry u mnie nie podziałałoby
Fakt, ludzie są podli, ale niestety musimy z nimi żyć. Może gdy jesteśmy młodzi, tego tak nie czuć. W dorosłym życiu, nie odmówisz współpracy argumentując "bo cię nie lubię". Dlatego w jak najmłodszym wieku musimy nauczyć się żyć z innymi. Skąd wiesz, że u Ciebie by nie podziałało? Wszystkim nie dogodzisz, ale jeżeli bez wyjątku każdy traktuje Cię w ten sam sposób, warto zastanowić się co jest nie tak.
Stanowczo za mało blogerów poświęca miejsce u siebie na takie posty. Zwykle denerwują mnie takie tematy a ty napisałeś to w tak delikatny sposób, że aż miło czytać. Super
Ten tekst jest odpowiedzią dla dziewczynki, która się do mnie odezwała. Gdybym miał jakoś pomóc, własnie tak bym powiedział. Dziękuję za komentarz, miło mi. 🙂