W jaki sposób podchodzić do swojej pracy i podziału obowiązków? Czy praca na etacie jest aż tak zła? Organizacja życia i rozwój osobisty na lepsze jutro aby sprawić życie wymarzonym!
Zastanawiałem się czy napisać ten artykuł. Mógłby zostać źle odebrany, chociaż dla mnie ważniejsze jest wyjaśnienie grupie osób, problemu jakim jest brak czasu z powodu pracy na etacie. Uznałem uświadomienie o tym jak wygląda dzielenie życia osobistego od zawodowego, a także łączenia go w tygodniowym harmonogramie, za wartościowe.
Poniższym tekstem chcę uświadomić jedno – pracownik na etacie nie jest własnością firmy, który musi się całkowicie oddawać pracy na rzecz firmy.
Moim zdaniem ma prawo czuć się na okres wykonywanej pracy tylko osobą fizyczną, przychodzącą na określoną liczbę godzin, aby zrobić swoje i wrócić do lubianych przez siebie obowiązków. Dla takiego pracownika, większą ambicją i powodem do dumy z siebie, nie muszą być wysokie słupki w firmowych obowiązkach, a własne działania poza pracą. Nawet jeśli dodatkowe przychody poza etatem nie wystarczyłyby na życie, mogą być ważniejsze i należy to zrozumieć, niż oczekiwać zmiany nastawienia.
Tekst może zabrzmieć jak gadka gówniarza, co nie traktuje poważnie pracy. Oczywiście traktuję poważnie pracę na etacie, ale też jestem świadomy jednego. Gdybym traktował ją poważnie poza godzinami pracy i nie szanował swojego czasu i życia (a inwestując swój czas firmie, tracę miliony minut w przeciągu całego życia), zwariowałbym nie mając nawet możliwości na robienie innych rzeczy.
Nawet jeśli dodatkowe przychody poza etatem nie wystarczyłyby na życie, mogą być ważniejsze pracownikowi
– Patryk Tarachoń
Dlatego proszę o wyrozumiałość i próbę zrozumienia tego co chcę powiedzieć tym tekstem. Zależy mi na wyjaśnieniu sposobu myślenia ludzi ambitnych, co chcą robić coś więcej, niż stracić życie na etatowym stanowisku.
Co zrobić gdy brakuje motywacji do pracy?
Gdy tracę nadzieję na lepsze jutro, nagle dostaję od Was wiadomości i wiem, że nie jestem jedyny. Ciężkie chwile spotykają nas wszystkich, ale tylko najsilniejsi są wstanie je znieść. Chwilami myślę, że jestem naprawdę słaby i kurczę! Nie potrafię tego przed Wami ukryć, chociaż bardzo bym chciał aby było inaczej.
Gdy brakuje mi motywacji do pracy na etacie, przypominam sobie o Was. Oczywiście moja rodzina, wspierająca partnerka też, ale tutaj chciałbym skupić się na sferze pracy i obowiązków, które są dla mnie priorytetem = blog.
Ciężkie chwile spotykają nas wszystkich, ale tylko najsilniejsi są wstanie je znieść
– Patryk Tarachoń
Wyjście z pracy (bez znaczenia w której byłoby to firmie), zawsze równa się dla mnie z radością, że poza nią mam coś lepszego, coś co zbudowałem sam i przy wsparciu Waszym i innych bliskich mi osób. Wiem, że praca na etacie, jest w moim życiu przejściowa, tak to czuję i w to wierzę.
Tym sposobem radzę sobie z brakiem motywacji. Idę zrobić swoje, a po godzinach pracy nie jest dla mnie istotne co się dzieje w firmie. Szanuję swój czas i rzadko kiedy angażuję się poza godzinami pracy. Oczywiście można zaufać i takiemu pracownikowi, bo pomimo dużych ambicji, wiemy, że czasem po prostu nie ma wyjścia i trzeba zostać dłużej (ale nie za długo, szanujmy się). Zwykle swój czas inwestuję tylko w ustalonych godzinach.
Wiadomość na którą nie potrafię odpowiedzieć
Napisał do mnie Jacek: ,,Patryk, nie wiem co mam robić. Zawsze marzyłem o pracy na etacie, która nie kolidowałaby z moimi pasjami. Chciałem wychodzić z domu rano i wracać popołudniem aby mieć jeszcze czas na to co kocham robić. Pracę znalazłem w godz. 7:00-15:00 i chociaż się cieszę, brakuje mi czasu i siły. Nie wiem co mam robić, jak mam sobie poradzić i rozwiązać ten problem. Nie chcę się godzić na to co mam, zależy mi na tym aby mieć jasno podzielone praca-życie prywatne. Co mam robić”?
Pytanie nie jest łatwe, a przynajmniej pierwszy raz odkąd bloguję, nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Jak zorganizować swój czas i podchodzić do pracy na etacie?
Jak życie potrafi nas zaskoczyć?
Blogowanie jest całym moim życiem, nie ma dla mnie nic ważniejszego. Nie chwalę się tym, ponieważ dla mnie nie jest to powód do radości. Rozumiem, jak na osobę pozytywną, nakłaniającą do optymistycznego podejścia do życia, wygląda to słabo, ale jestem też realistą. Jeśli wiem, że sytuacja jest żenująca, nie pasuje mi i chcę zmiany, nie kryję tego.
Znalazłem się w podobnej sytuacji jak Jacek. Wracam do domu późnym wieczorem i szczerze mówiąc nie mam czasu na to co kocham. Sfrustrowany i cholernie ambitny zaraz po wejściu siadam do komputera i robię swoje, chociażbym miał przy nim zasnąć.
Czy masz powody martwić się wynikami w pracy?
Nie bolą mnie spóźnienia do pracy, gdy zarwę noc. To normalne, że wracając po zmroku, ledwo zdążamy ogarnąć się, przygotować na następny dzień, posprzątać, zająć się innymi obowiązkami i przejść do wyczekiwanych zajęć (jak np. blogowanie).
W najgorszym czasie, nie napisałem przez kilka miesięcy żadnego tekstu na blog. Jedynie skupiłem się na wykonaniu zleceń, takich jak copywriting czy kampanie/treści sponsorowane. Zaplanowanie artykułów kilka miesięcy wcześniej, zapewniło mi dobrą drogę i czas, abym nie zawalił tego co lubię robić. Dzięki temu dostawaliście świeże teksty, gdy ja popierałem się łokciem, aby dać radę Was o tym poinformować poprzez social-media.
To jest dla mnie praca i bez urazy pracodawcom, zatrudniającym innych na etacie, każdy z pracowników inwestuje swój czas w ustalonych godzinach. Wymaganie, że będą z radością robić nadgodziny dla nabijania mamony, jest (bez urazy) ale głupie. Nie oszukujmy się, ale praca jest tylko pracą, a w życiu liczą się ważniejsze priorytety.
Cecha ludzi ambitnych?
Mam swoje plany na życie i nie traktuję pracy na etacie jako czegoś co chciałbym robić przez całe życie. Jeśli na łożu śmierci będę pamiętał pracę tylko na rzecz innych, będzie to oznaczało zawiedzenie siebie i nie spełnienie misji życiowej. Uważam, że tym samym zmarnuję swój żywot, a moje narodziny pójdą na marne.
Poza blogiem, innym pasjami, rodziną, przyjaciółmi, chcę osiągnąć coś więcej niż pracę na rzecz korporacji lub innych działalności. Jestem świadomy jakie konsekwencje niesie za sobą posiadanie własnej firmy. Pociesza mnie myśl o robieniu tego co bym kochał, a dla rzeczy ważnych, można działać 7 dni w tygodniu po 24h. Tak jest z blogiem, działaniami które prowadzę, dodatkowymi zleceniami.
Czytałem kiedyś bardzo mądry tekst, że ludzie ambitni, nie potrafią działać schematycznie, myśleć jak większość. Pracować w jednej firmie kilka lat, harować na czyjeś szczęście i żyć w ten sam sposób jak inni. Potrzebują wyrywać się ze schematycznych ram i iść na przekór losowi.
Jeszcze kila lat temu byłem przekonany, że z wiekiem to przechodzi, ale wtedy poznałem wielu fantastycznych ludzi. Imponują mi, motywują mnie i pokazują możliwości.
Dlatego Jacku jak widzisz, też nie mam łatwo, znaleźliśmy się w podobnej sytuacji, ale pamiętaj. Mogło być gorzej, a jak mówi moja partnerka, to co jest teraz, nie będzie trwało wiecznie.