Dlaczego dzieci wymyślają nieistniejących przyjaciół? Czy powinniśmy przejmować się zmyślonymi znajomymi naszych pociech i wybrać się do specjalisty? Co dzieje się w wyobraźni dziecka i dlaczego potrzebują kogoś kogo nie ma?
Rozmowy z wymyślonymi przyjaciółmi wśród dzieci, mogą pojawiać się z różnych powodów. Rodzice chcą dla swoich pociech jak najlepiej, więc odbierają to jako sygnał. Być może jest się czym martwić, a może warto tylko obserwować?
Podobnie wymyślałem sobie przyjaciół jak wielu moich rówieśników. Bawiłem się z czarodziejem, byli też aktorzy do zabawy w nagrywanie seriali komediowych czy fantasy. Był las gdzie kryły się krasnale i tajemnicze pokoje ze strasznego domu. Odkrywaliśmy je wraz z tajemniczym kolegą!
Na początku wyjaśnię Ci dlaczego wymyślałem przyjaciół, co mi to dało. Na końcu zastanowimy się czy rodzic ma powody do zmartwień. Skąd więc potrzeba wymyślania przyjaciół, skoro dziecko ma się z kim bawić na podwórku, w przedszkolu lub szkole?
Potrzeba akceptacji u dziecka
Nie ma co ukrywać. Dzieciaki są okrutne i nawet jeżeli mówiłem mojej mamie czy tacie jak fajnie jest w przedszkolu czy szkole, tak nie było. Czasem opowiadałem gdy chcieli poznać powód, bo zaufałem. Opowiadałem dlaczego koleżanka nie chciała się ze mną bawić. W zerówce usłyszałem – skoro nie masz komputera w domu, nie jesteś fajny, a rower nie jest tak fajny jak komputer. – było przykro.
Wymyślony przyjaciel nie powie niczego czego nie
chcielibyśmy usłyszeć
Akceptuje nas takimi jakimi jesteśmy, możemy się swobodnie
bawić i czuć bezpieczeństwo
– Patryk Tarachoń
Wymyślony przyjaciel nie będzie oceniał po tym ile mamy wartościowych przedmiotów. Przy okazji dzięki braku komputera do czwartej klasy podstawówki, miałem dłuższe i lepsze dzieciństwo.
Ponadto wymyślony przyjaciel akceptuje ulubione kreskówki, zabawy w piratów czy podróże po oceanach podwodnym wehikułem. Jest zawsze gdy tego chcemy lub znika w momencie gdy potrzebujemy wymyślić kogoś innego. Znika jak para wodna. Dzięki temu możemy mieć wielu różnych przyjaciół, dzięki czemu nigdy się nie nudzimy.
Wymyślony przyjaciel kimś kto ma te same zainteresowania
Gdy zaproponujesz – hej! Pobawmy się dzisiaj w wojowników smoków! – wymyślony przyjaciel odpowiada –
jasne! Jaki będzie ten którego pokonamy?
Nie zadaje pytań które raniłyby nas, nie sprawia przykrości. Kłóci się z nami w naszej głowie nie robiąc tego na pokaz przy innych. Oszczędza wstydu i poczucia, że nasze zachowanie czy słowa zostaną wykorzystane przeciwko nam lub będą miały inne konsekwencje. Nikomu nie rozpowie jacy głupi jesteśmy i dziwni.
Taki przyjaciel akceptuje nas za to jacy jesteśmy. Nie ocenia, nie krytykuje, nie stawia się. Pokazuje jak miło jest się razem bawić, rozmawiać. Widzicie więc jak wyglądało to w moim przypadku. Jednym razem dzieciaki nie chciały bawić się po mojemu, więc wymyśliłem sobie kogoś z kim mógłbym się bawić tak jak chcę. Nie zawsze tak było, często bawiliśmy się w zasugerowane przeze mnie zabawy, lecz zdarzało się wyśmiewanie czy nieakceptowanie odmiennych pomysłów.
Co dzieje się w wyobraźni dziecka?
W celu głębszego zobrazowania tego co staram się wyjaśnić, potraktuję siebie jako przykład.
Odgrywałem też w zabawie odcinki ulubionych seriali lub wymyślałem swoje. Z punktu widzenia starszego człowieka to żałosne i głupie, ale ja osobiście jestem dumny z tego małego Patryka za sam pomysł i kreatywność. Miałem może wtedy cztery latka i już wiedziałem czym jest rozbita rodzina, obserwując kolegów i koleżanki z takich rodzin.
Wymyśliłem sobie, że moją kompanką w zabawie będzie zwykła miotła. Nazwałem ją Ewą i historia polegała na tym, że była moją córką. Nie dogadywaliśmy się i w wyniku czaru ona stała się dorosła, a ja dzieckiem, więc musieliśmy sobie pomagać. Był też kolega, którego ojcem był szalony wynalazca, a my wybraliśmy się z nim w podróż wehikułem czasu po oceanach, aby poznawać jak wyglądał podmorski świat kiedyś, dziś i jak będzie wyglądał w przyszłości.
Każde dziecko jest indywidualne i ma swoje sposób na odreagowanie
Czasem należy zareagować, porozmawiać i zaakceptować
– Patryk Tarachoń
Była też zabawa w szkołę. Uczyłem mojego brata to co było dla mnie powodem do dumy. Pewnego dnia mama aż zabroniła mi się bawić z młodszym bratem w szkołę z pewnego powodu, On jeszcze nie za bardzo rozumiał czym jest szkoła. Odegrałem nawet scenę jak pani na nas nakrzyczała bo przeszkodziliśmy w rozmowie z innym nauczycielem. Jak dziś pamiętam. poszło o pożyczenie radia z sali którą dzieliła z inną nauczycielką. To była dla kilku osób jakaś trauma, wielu z nas już później nie lubiło jej tak samo.
Reagowanie na wymyślonych przyjaciół dziecka!
Rozmowy i zabawy z wymyślonymi przyjaciółmi u wielu dzieci są całkowicie normalne i nie widzę
potrzeby aby się przejmować. Być może to żaden drobiazg i sprawa prowadzi do korzeni w psychice, ale z mojego punktu widzenia z tego się wyrasta. Chociaż z drugiej strony…
Jeżeli dziecko wymyśla przyjaciela, warto poznać powód
Czasem może spodobać się pomysł bycia wokalistą w popularnym zespole i dlatego bawi się z kimś kogo nie ma, w podpisywanie autografów. Może wstyd się przyznać, ale jeszcze kilka lat temu sam nagrywałem własne utwory. Mam jeszcze gdzieś w szufladzie kilka piosenek po masteringu.
Innym razem maluch może odreagowywać jakieś nieprzyjemne wydarzenie, mające miejsce w ciągu dnia i wyobrażać sobie postać, którą może potraktować w tak samo zły sposób jak jego w szkole czy przedszkolu. Być może na podwórzu miała miejsce jakaś sytuacja i chce właśnie w taki sposób wyładować emocje.
Wizyta u specjalisty z dzieckiem jest konieczna?
Mimo wszystko nie sugerowałbym dociekać, a obserwować jak wygląda taka zabawa, jakich słów używa lub jaki scenariusz obrało. Tylko nie reagujcie zbyt stanowczo. Według mnie psycholog jest w ostateczności. Nie wspominajcie innym rodzicom, bo być może ich dziecko jest powodem tego co dzieje się w głowie Twojego dziecka. Takie jest moje zdanie.
Ewentualnie możesz skontaktować się z psychologiem, ale nie daj się zamotać w historię z przyprowadzeniem pociechy. Zastanówcie się oboje co jest dla Waszego dziecka najlepsze. Chodzi mi jedynie o konsultację.
Ja nigdy nie miałam wymyślonego przyjaciela więc nie wiem jak to jest
Może byłaś zbyt mała, aby o tym pamiętać? 😉
Analizując Twoje słowa, to chyba dlatego miałam wymyślonych przyjaciół.Dziękuję za wyjaśnienie
Długo się nad tym zastanawiałem, ale niestety taka jest moim zdaniem prawda. Dziękuję i zapraszam. 🙂
Bardzo fajny tekst u mnie jak dotąd żadne dziecko nie miało wymyślonego przyjaciela
Moim zdaniem rodzic nie ma łatwego zadania. Jedno dziecko wyobraża sobie drużynę, z którą ratują świat, a inny rozmawia siedząc sam w pokoju.
Bardzo ciekawy artykuł, na pewno kiedyś go wykorzystam w wychowywaniu swoich dzieci 🙂
Dziękuję. Wyjaśniam w nim jak wyglądało to z mojej perspektywy. Czasem gdy dziecko nie czuje się swobodnie wśród rówieśników, wymyśla przyjaciół z którymi czułby się lepiej.
Ciekawy artykuł.napewno wykorzystam te informacje gdy mój syn opowie mi o swoim wymyślonym przyjacielu. Pozdrawiam 😉
Nie wiem czy opowiadałem o swoich przyjaciołach. Zwyczajnie ich miałem, a gdy ktoś o nich nawet zapytałby, wątpię abym pamiętał.