Za co warto podziękować rodzicom? Kiedy nie doceniamy najbliższych nam osób, czyli mamy i taty? Które wydarzenia z dzieciństwa warto wspominać? Co zmieniło się w okresie dorastania, na przestrzeni lat!
Pisząc ten tekst siedzę słuchając Anny Jantar prosto z winylowego odtwarzacza. Podłączony do wierzy stereo wyciąga najpiękniejsze tony wokalistki. Siedzę tak jak kiedyś marzyłem. Młody, może niedoświadczony bloger, ale siedzący i piszący. Słuchający muzyki z winylowych płyt. Brakuje do tego jedynie papierosa w zębach dla dopełnienia idealnego obrazu i czytającej książki z ogromnego regału znad strzelającego kominka przez Kobietę. W pięknym długim szlafroku. Zadowalam się tym zastanawiając się, dlaczego ten sen się spełnił. Spędź ze mną te kilka minut. Opowiem Ci o sobie.
Muzyka nie jest już taka sama
Nie dziwna jest też moja miłość do muzyki. Dźwięku solówek na gitarze i ostrej muzyki. Słuchanej bardzo głośno! Mój ojciec niejednokrotnie opowiadał jak spalił głośniki które wyły z pokoiku na piętrze na kilka domów sąsiadów otoczonych lasami i polami. Od małego pomimo wielu zabawek, największą radość sprawiały mi urządzenia elektroniczne. Magnetofon szpulowy ojca był najbardziej ciekawy. Był inny. Taki duży, ciężki i wspaniały!
Nie jak obecne w moim dzieciństwie discman czy walkman. Nie ważne, że z tych szpul nie pamiętam muzyki. Nie ważne iż nie wyróżniły się niczym. Był to wspaniały wynalazek. Zachwycający prostotą, starością. Świadomością, że należał do mojego ojca na którym On przesłuchał wiele utworów, a teraz ja. Podobnie do kaset magnetofonowych. Wiele z nich ojcu pokasowałem nagrywając swoje głupoty. Ale to jak brzmiało, było inne, nie takie jak u innych. Coś nietypowego.
Dziękuję rodzicom za ofiarowanie czegoś zupełnym przypadkiem. Czego nie każde dziecko miało okazję chociaż spróbować w małym stopniu!
Mama lubiła inną muzykę. Bardziej spokojną. W swojej kolekcji winyli nie brakowało właśnie albumu Anny Jantar, Bajmu czy muzyki znanej nam z miejskich potańcówek lat 70-80, a może nawet starszych? Te grające pocztówki! Jakie one są piękne! I jakie to nietypowe! Niektóre przeboje na nich wytłoczone do dziś graja w mojej głowie.
Ojciec dał mi słuchać Black Sabbath i Queen czy Perfekt. Nie podobała mi się nigdy ta muzyka. Ale spod igły brzmi inaczej! Tak jak prezent świąteczny. Pisałem Ci o nim tutaj w tekście ,,Naprawdę czekają jak zareagujesz na prezent”. Inaczej brzmi O.N.A z muzyką Grzegorza Skawińskiego, Waldemara Tkaczyka i reszty zespołu z wokalem Agnieszki Chylińskiej. A ile albumów chciałbym dołączyć do tej kolekcji!
Liczyło się co innego
Rodzice oczarowywali mnie swoimi opowieściami. Jak ojciec broił z kolegami. Jak dawali czasem (jak to synowie) wycisk dla swoich rodziców. Gdy robili psikusy albo mieli dziwne pomysły. Te opowieści miały ogromny na mnie wpływ. Pamięć o starych kioskach czy jeszcze niezburzony Dworzec PKS w Białymstoku aż krzyczał tym jak wyglądała komuna. Mama zawsze wraca ciepło do tych kolejek i produktów na kartki.
Stąd też me uwielbienie do seriali ,,Alternatywy 4″ czy ,,Czterdziestolatek”. Miasta zapisane na wideo z tamtej epoki są po prostu tym co było jeszcze do zobaczenia w moich najmłodszych latach. Te kioski, samochody. Stary autobus 107 w Białymstoku. Grzechotał i trząsł, ale chyba był jednym z ostatnich jakie zaszczycały nas na białostockich drogach.
Od dzieciństwa miałem małe cele
Dokładnie tak. Od najmłodszych lat chciałem mieć wokół siebie zaufanych i wartościowych ludzi. Szanujących też, że kocham pisać i potrzebuję na to czasu. Rodzice zapewnili mi wspaniałe dzieciństwo. Nie chodzi tylko o zabawki. Było ich wiele. Ś.p. dziadek Mietek również wiedział czego oczekuję i potrafił sprawić radości nowymi rzeczami. Nie to się jednak liczyło. Z wyjazdu do Krakowa przywiozłem najtańszą figurkę niedźwiedzia aby nie naciągać dziadka. W sumie sam wyjazd dla mnie wystarczył i możliwość spędzenia z nim trochę czasu.
Myślę, że trudno porównywać, bo dzieciństwo każdego dziecka, niezależnie od epoki, wyglądało, wygląda i będzie wyglądać inaczej. Są pewne elementy wspólne, ale nie sądzę, by były tymi decydującymi.
Biorąc pod uwagę, jak zachowuje się dzisiejsze pokolenie młodych osób, jakie ma podejście i wspomnienia z dzieciństwa, to moim zdaniem dzieci wychowujące się 50 lat temu, miały więcej radości, niż dzisiejsze spędzające czas na placu zabaw z konsolami.
Patrząc pokoleniowo na dzieciństwo to zupełnie inna historia gdzie dyscyplina zmieniła znacznie. Zasady i wymagania są respektowane nie z pozycji siły, a rozmowy i argumentów, z szacunkiem dla przekonań, własnego zdania i akceptacją zainteresowań. Dzieci mają większą możliwość wyrażania emocji, zrozumienia ich i panowania nad nimi. Ważne są wartości takie jak zaufanie, lojalność, uczciwość, a słowa proszę, dziękuję, przepraszam nie wyszły z mody, są ponadczasowe i łączą pokolenia. Takie wychowanie uczy dobrze traktować rodziców, dziadków, rówieśników, sąsiadów, każdego. Konsekwentne wymaganie ustalonych zasad ma sens jeśli jest się ich przykładem. Choć komputery i komórki wyparły encyklopedie i słowniki dostępem do internetu to w przypadku moich dzieci nie zastąpiły im czytania książek czy roweru. Choć słuchać muzyki można w łatwo dostępny sposób to ważny jest jej odbiór i jakość. Odtwarzacze z przeszłości oprócz tego, że są pamiątką z sentymentem i mają wyjątkową wartość to są łącznikiem czasów. Dlatego tak dzisiaj doceniane tworzą niesamowity klimat… w ciepłym szlafroku z palącym się kominkiem w tle, w zimowy wieczór.🙂
Dobrze, że słucha się dzieci, ich argumentów i dziecięcego punktu widzenia na wiele spraw. Niemniej rodzic jest głową rodziny, zasługuje na szacunek, a wiele spraw nie powinno spadać pod opinię dziecka. Gdy widzę jak podchodzą dzisiejsi opiekunowie do pociech, pozwalając sobie na rządzenie dorosłymi, aż mnie skręca.
Płyty mojego taty były świętością i wiele lat stały wysoko na regale, daleko poza zasięgiem moim i siostry.
Kasety… kasety to inna bajka. Zdałyśmy m.in. Budkę Suflera, Elektryczne gitary, Perfekt.. do tej pory pamiętam teksty tych piosenek 😀
To bardzo dobrze. Szkoda tych kaset, a czasem mają większą wartość dla nas niż w rzeczywistości są.
Moi rodzice za młodości też słuchali winyli. Kilka nawet mają w regale z sentymentu.
Takie płyty brzmią najpiękniej. 😉 Pozdrawiam! 😀
Ja nie za bardzo lubiłam muzykę w dzieciństwie ale za to teraz uwielbiam śpiewać tylko ze denerwuje tym moie współlokatorki.
Dzięki za dwa komentarze. 😉 Cieszę się, że dodajesz coś od siebie jeszcze. Życie z innymi pod jednym dachem nie jest łatwe, ale nie tylko Ty musisz iść na kompromis.
Ja nie za bardzo lubiłam muzykę w dzieciństwie Ale teraz uwielbiam śpiewać i słuchać piosenek. Najbardziej lubię te starsze kawałki bo w tedy piosenki miały jakiś sens A teraz to w większości polskich utworów jest tylko o jednym.
Trochę się mylisz. Obecnie znajdziesz wiele pięknych piosenek, tekstów i całych albumów z dźwiękami potrafiącymi zmusić do myślenia, do działania… Takich wzruszających czy nakłaniających aby pośpiewać. Ich muzyka jest zagłuszana przez przeboje klubowe czy takie które wpadają w ucho, co nie oznacza, że ich nie ma.
Na ten tekst to ja czekałem! xD
Cieszę się, że się doczekałeś. 🙂 Na tym nie postanie, gwarantuje Ci i pozdrawiam! 😀
Przekonałeś mnie abym dzieciom pokazała jak brzmi muzyka z winyli. Może ich to zainteresuje a jak nie to trudno. Zawsze to jakaś zabawa.
Mój ojciec też nie brał tego na poważnie, a teraz ma pokasowane kasety z młodości, bo synek chciał nagrać jak śpiewa. 😛 Z drugiej strony dzięki tym kasetom, winylom i taśmom szpulowym to dzieciństwo było naprawdę piękne i pozwoliło wyobrazić dzieciństwo moich rodziców. Pod względem muzyki bliższy jestem do ojca i nawet to mnie właśnie z nić zbliżyło.
Byłem w ogromnym szoku gdy dowiedziałem się, że vinyle wracają do mody. Zjawisko dla mnie szokujące.
Szokujące? Na początku też tego nie rozumiałem, ale gdy dostałem gramofon, wziąłem płyty w dłonie, odsłuchałem, dopiero zrozumiałem dlaczego to jest tak ważne dla wielu osób.
Mój mąż ma ogromną kolekcję winyli i nie pozwala mi tego wyrzucić. W dzieciństwie też słuchałam i to były inne czasy. Teraz dzieci interesuje nowa konsola niż stara podarta płyta.
Dlaczego miałabyś wyrzucić coś co jest jego? Jeżeli to ma w jego życiu jakieś znaczenie, przywołuje wspomnienia i nie musisz się o to zaczepiać, dlaczego miałoby przeszkadzać? 😉
Nie obrażaj się, ale z tego co wiem związek polega na kompromisie gdy obie strony dochodzą do zadowalającego dla nich porozumienia, a nie tylko zadowolenia jednej strony. 😀 Posłuchajcie razem, porozmawiajcie przy tym. To bardzo fajna sprawa.
Mam w domu w regale kolekcję ale już dawno nie słuchałem. Po tym poście chyba jeszcze dziś to nadrobię jak tylko wrócę z pracy.
Mam podobnie jak ty. 😛 Ostatnio Patryk nieźle zachęca do słuchania. Zresztą już oglądając jego instastory mam ochotę na zakup kilku płyt które pokazywał.
Zachęcam? Bardzo się cieszę. 🙂 Piszę o tym co mnie interesuje, poza tym lubię z Wami dzielić się małymi radościami. Podrzucajcie mi swoje zdjęcia i nagrania czego słuchacie. Bardzo lubię takie klimaty.
Jak to wideo z insta pięknie brzmi. Naprawdę tak się udało zachować te płyty? W takim stanie?! 😉
PS:Nie namawiaj do palenia papierosów! To złe i niedobre fuj! 😛
W takim są stanie. Grają pięknie i gdy nawet teraz odpisuje na komentarze, uspokaja mnie i towarzyszy dźwięk spod igły.
PS: O tych papierosach to taki żart. Dla mnie to śmierdzi i jest obrzydliwe.
Chciałabym aby moja mama pozwoliła w domu na gramofon. Ale dla niej nic nie pasuje.
Moja mama również wielu rzeczy nie pozwalała trzymać w domu lub była krótko mówiąc przeciwna. Jest wyrozumiała, ojciec nie był nigdy na to przeciwny, poza tym sama mi kupiła gramofon. Może gdybyś wyjaśniła dlaczego Ci na tym zależy, jest szansa, że się zgodzi.
Nie jestem wstanie pojąć dlaczego moda na to wraca. Technologia idzie do przodu, po co komu takie zabytki?
Moim zdaniem dzięki temu jak brzmią te płyty. Dzięki temu, że jesteśmy zmęczeni tym jak firmy produkujące urządzenia muzyczne chcą na nas zarabiać. Poza tym nowoczesny system nagłaśniający czy kino domowe nie ma w sobie takiego charakteru i stylu jak gramofon stojący w centralnej części pokoju. To ma swój styl, jest niepowtarzalne i ma ogromne grono osób, które tym się interesują. O tym będzie wkrótce na blogu.
W moim dziecinstwie tez nie brakowalo muzyki. Jak ja lubilam gdy ojciec wlaczal gramofon a dzwiek z plyty rozchodzil sie po pokoju. Nie podobala mi sie muzyka, ale to sie krecilo i wydawalo dzwiek.
Podobnie jak w moim. Dzięki tutaj krótkiemu ale ciekawemu tekstowi Patryka przekonałam się do odtwarzania dzieciom swoich ulubionych płyt.
Bardzo się cieszę, że artykuł się spodobał. Gdyby w moim dzieciństwie tata z mamą nie pokazywali mi tych urządzeń, kaset, taśm i płyt to nie wiem czy interesowało mnie tak dzisiaj. Poza tym to fajna sprawa na spędzenie razem czasu.
Mój ojciec ma bardzo dużo płyt ale mówi że wyrzuci bo i tak tego już nikt nie słucha.
Ludzie skupują te płyty, jest wielu kolekcjonerów. Jak twój ojciec chce wyrzucić to niech odda tobie i posprzedawaj. Będziesz miała na coś dla siebie.
Kolega ma rację. Takie płyty moim zdaniem jeszcze chętniej będą skupowane i przede wszystkim produkowane. Wkrótce o tym napiszę także śledźcie blog jeżeli jesteście zainteresowani.
Sprawdź na portalach gdzie wystawia się ogłoszenia czy grupach na Facebooku dla osób zainteresowanych winylami. Zarobisz sobie, a ojciec pozbędzie się czegoś co dla niego jest bezwartościowe, a dla innych może okazać się bardzo cenne.
Dzięki twojemu blogu kupilam sobie dwie plyty LP i od taty pozyczylam odtwarzacz. xDD
Właściwie gdzie kupiłaś winyle? Też bym chciał. I też jakbyś mogła dodać na co patrzysz kupując płyty?
Jeżeli mogę odpowiedzieć jak ja to robię, będzie mi miło.
Ja przykładowo zamawiam nowe tytuły które mnie interesują. Kupuję na giełdach staroci i jarmarkach. Patrzę na to w jakim stanie jest płyta lub płyty (czasem są podwójne krążki w opakowaniu). Zwracam uwagę czy kompletne i na tytuły. Czy są te same na opakowaniu co na płycie aby nie dać się oszukać. Dobre płyty są w kopertach lub foliach, a to dopiero w głównym opakowaniu. Ponadto jakość okładki, chociaż czasem wartość historyczna czy mentalna jest cenniejsza niż zniszczenia okładki. To już zależy od Ciebie.
Mamę pytałem czy ma gramofon więc skierowała mnie do dziadka. A ten w uciesze ze mną przesłuchał całą swoją kolekcję i mi oddał. Z tatą w moim pokoju zrobiliśmy specjalnie regał. 🙂
Pamiętaj o jednym. To kawałek historii. Ja do tego tak właśnie podchodzę. Lubię coś co jest nietypowe, inne lub zapomniane. Od dzieciaka podobały mi się stare urządzenia. Doceniaj ten gest. Mój dziadek oddał mi wiele rzeczy, wiele kupił i do dziś je mam. Teraz to nie są tylko przedmioty, ale ująłbym to jako „pomniki wspomnień”. Słuchaj z dumą i dbaj o to, bo jest czego Tobie pozazdrościć.
Płyty mojego taty były świętością i wiele lat stały wysoko na regale, daleko poza zasięgiem moim i siostry.
Kasety… kasety to inna bajka. Zdałyśmy m.in. Budkę Suflera, Elektryczne gitary, Perfekt.. do tej pory pamiętam teksty tych piosenek 😀
To bardzo dobrze. Szkoda tych kaset, a czasem mają większą wartość dla nas niż w rzeczywistości są.
Moi rodzice za młodości też słuchali winyli. Kilka nawet mają w regale z sentymentu.
Takie płyty brzmią najpiękniej. 😉 Pozdrawiam! 😀
Ja nie za bardzo lubiłam muzykę w dzieciństwie ale za to teraz uwielbiam śpiewać tylko ze denerwuje tym moie współlokatorki.
Dzięki za dwa komentarze. 😉 Cieszę się, że dodajesz coś od siebie jeszcze. Życie z innymi pod jednym dachem nie jest łatwe, ale nie tylko Ty musisz iść na kompromis.
Ja nie za bardzo lubiłam muzykę w dzieciństwie Ale teraz uwielbiam śpiewać i słuchać piosenek. Najbardziej lubię te starsze kawałki bo w tedy piosenki miały jakiś sens A teraz to w większości polskich utworów jest tylko o jednym.
Trochę się mylisz. Obecnie znajdziesz wiele pięknych piosenek, tekstów i całych albumów z dźwiękami potrafiącymi zmusić do myślenia, do działania… Takich wzruszających czy nakłaniających aby pośpiewać. Ich muzyka jest zagłuszana przez przeboje klubowe czy takie które wpadają w ucho, co nie oznacza, że ich nie ma.
Na ten tekst to ja czekałem! xD
Cieszę się, że się doczekałeś. 🙂 Na tym nie postanie, gwarantuje Ci i pozdrawiam! 😀
Przekonałeś mnie abym dzieciom pokazała jak brzmi muzyka z winyli. Może ich to zainteresuje a jak nie to trudno. Zawsze to jakaś zabawa.
Mój ojciec też nie brał tego na poważnie, a teraz ma pokasowane kasety z młodości, bo synek chciał nagrać jak śpiewa. 😛 Z drugiej strony dzięki tym kasetom, winylom i taśmom szpulowym to dzieciństwo było naprawdę piękne i pozwoliło wyobrazić dzieciństwo moich rodziców. Pod względem muzyki bliższy jestem do ojca i nawet to mnie właśnie z nić zbliżyło.
Byłem w ogromnym szoku gdy dowiedziałem się, że vinyle wracają do mody. Zjawisko dla mnie szokujące.
Szokujące? Na początku też tego nie rozumiałem, ale gdy dostałem gramofon, wziąłem płyty w dłonie, odsłuchałem, dopiero zrozumiałem dlaczego to jest tak ważne dla wielu osób.
Mój mąż ma ogromną kolekcję winyli i nie pozwala mi tego wyrzucić. W dzieciństwie też słuchałam i to były inne czasy. Teraz dzieci interesuje nowa konsola niż stara podarta płyta.
Dlaczego miałabyś wyrzucić coś co jest jego? Jeżeli to ma w jego życiu jakieś znaczenie, przywołuje wspomnienia i nie musisz się o to zaczepiać, dlaczego miałoby przeszkadzać? 😉
Nie obrażaj się, ale z tego co wiem związek polega na kompromisie gdy obie strony dochodzą do zadowalającego dla nich porozumienia, a nie tylko zadowolenia jednej strony. 😀 Posłuchajcie razem, porozmawiajcie przy tym. To bardzo fajna sprawa.
Mam w domu w regale kolekcję ale już dawno nie słuchałem. Po tym poście chyba jeszcze dziś to nadrobię jak tylko wrócę z pracy.
Mam podobnie jak ty. 😛 Ostatnio Patryk nieźle zachęca do słuchania. Zresztą już oglądając jego instastory mam ochotę na zakup kilku płyt które pokazywał.
Zachęcam? Bardzo się cieszę. 🙂 Piszę o tym co mnie interesuje, poza tym lubię z Wami dzielić się małymi radościami. Podrzucajcie mi swoje zdjęcia i nagrania czego słuchacie. Bardzo lubię takie klimaty.
Jak to wideo z insta pięknie brzmi. Naprawdę tak się udało zachować te płyty? W takim stanie?! 😉
PS:Nie namawiaj do palenia papierosów! To złe i niedobre fuj! 😛
W takim są stanie. Grają pięknie i gdy nawet teraz odpisuje na komentarze, uspokaja mnie i towarzyszy dźwięk spod igły.
PS: O tych papierosach to taki żart. Dla mnie to śmierdzi i jest obrzydliwe.
Chciałabym aby moja mama pozwoliła w domu na gramofon. Ale dla niej nic nie pasuje.
Moja mama również wielu rzeczy nie pozwalała trzymać w domu lub była krótko mówiąc przeciwna. Jest wyrozumiała, ojciec nie był nigdy na to przeciwny, poza tym sama mi kupiła gramofon. Może gdybyś wyjaśniła dlaczego Ci na tym zależy, jest szansa, że się zgodzi.
Nie jestem wstanie pojąć dlaczego moda na to wraca. Technologia idzie do przodu, po co komu takie zabytki?
Moim zdaniem dzięki temu jak brzmią te płyty. Dzięki temu, że jesteśmy zmęczeni tym jak firmy produkujące urządzenia muzyczne chcą na nas zarabiać. Poza tym nowoczesny system nagłaśniający czy kino domowe nie ma w sobie takiego charakteru i stylu jak gramofon stojący w centralnej części pokoju. To ma swój styl, jest niepowtarzalne i ma ogromne grono osób, które tym się interesują. O tym będzie wkrótce na blogu.
W moim dziecinstwie tez nie brakowalo muzyki. Jak ja lubilam gdy ojciec wlaczal gramofon a dzwiek z plyty rozchodzil sie po pokoju. Nie podobala mi sie muzyka, ale to sie krecilo i wydawalo dzwiek.
Podobnie jak w moim. Dzięki tutaj krótkiemu ale ciekawemu tekstowi Patryka przekonałam się do odtwarzania dzieciom swoich ulubionych płyt.
Bardzo się cieszę, że artykuł się spodobał. Gdyby w moim dzieciństwie tata z mamą nie pokazywali mi tych urządzeń, kaset, taśm i płyt to nie wiem czy interesowało mnie tak dzisiaj. Poza tym to fajna sprawa na spędzenie razem czasu.
Mój ojciec ma bardzo dużo płyt ale mówi że wyrzuci bo i tak tego już nikt nie słucha.
Ludzie skupują te płyty, jest wielu kolekcjonerów. Jak twój ojciec chce wyrzucić to niech odda tobie i posprzedawaj. Będziesz miała na coś dla siebie.
Kolega ma rację. Takie płyty moim zdaniem jeszcze chętniej będą skupowane i przede wszystkim produkowane. Wkrótce o tym napiszę także śledźcie blog jeżeli jesteście zainteresowani.
Sprawdź na portalach gdzie wystawia się ogłoszenia czy grupach na Facebooku dla osób zainteresowanych winylami. Zarobisz sobie, a ojciec pozbędzie się czegoś co dla niego jest bezwartościowe, a dla innych może okazać się bardzo cenne.
Dzięki twojemu blogu kupilam sobie dwie plyty LP i od taty pozyczylam odtwarzacz. xDD
Właściwie gdzie kupiłaś winyle? Też bym chciał. I też jakbyś mogła dodać na co patrzysz kupując płyty?
Jeżeli mogę odpowiedzieć jak ja to robię, będzie mi miło.
Ja przykładowo zamawiam nowe tytuły które mnie interesują. Kupuję na giełdach staroci i jarmarkach. Patrzę na to w jakim stanie jest płyta lub płyty (czasem są podwójne krążki w opakowaniu). Zwracam uwagę czy kompletne i na tytuły. Czy są te same na opakowaniu co na płycie aby nie dać się oszukać. Dobre płyty są w kopertach lub foliach, a to dopiero w głównym opakowaniu. Ponadto jakość okładki, chociaż czasem wartość historyczna czy mentalna jest cenniejsza niż zniszczenia okładki. To już zależy od Ciebie.
Mamę pytałem czy ma gramofon więc skierowała mnie do dziadka. A ten w uciesze ze mną przesłuchał całą swoją kolekcję i mi oddał. Z tatą w moim pokoju zrobiliśmy specjalnie regał. 🙂
Pamiętaj o jednym. To kawałek historii. Ja do tego tak właśnie podchodzę. Lubię coś co jest nietypowe, inne lub zapomniane. Od dzieciaka podobały mi się stare urządzenia. Doceniaj ten gest. Mój dziadek oddał mi wiele rzeczy, wiele kupił i do dziś je mam. Teraz to nie są tylko przedmioty, ale ująłbym to jako "pomniki wspomnień". Słuchaj z dumą i dbaj o to, bo jest czego Tobie pozazdrościć.