Kiedy warto powiedzieć drugiej osobie coś miłego? W jakich sytuacjach komplement ma szansę sprawić komuś radość? Jak komplementować innych!
Ostatnio zastanawiałem się nad tym, dlaczego lubimy mówić o samych sobie? Nie ma w tym nic dziwnego, przecież prawie każdy z nas przy nadarzającej się okazji, zwykle nawiązuje do swoich doświadczeń i przemyśleń. Zwróciło to moją uwagę, gdy w swoich zachowaniach dopatrzyłem się własnego ojca, wujków, czy nawet dziadka. Skąd to się bierze i co ma wspólnego z potrzebą usłyszenia komplementu?
Dlaczego warto komplementować innych?
Błędnie wychodzimy z założenia, że mówiąc innym komplementy, sprawimy, że „obrosną w pióra” lub „dostaną skrzydeł”. Komplementowanie innych nie zawsze sprawia, że ktoś zacznie czuć się lepszy od innych. Gdy ktoś komplementuje ludzi w swoim otoczeniu, dobrze świadczy to o człowieku.
Komplementować innych należy dlatego, aby wiedzieli, że ich starania są doceniane. Każdy z nas zna uczucie, gdy ludzie przechodził obok naszych działań obojętnie. Fakt, że nasze otoczenie nie zwraca uwagi na to, co robimy, odbiera nam chęć do pracy. Tracimy zapał i zaczynamy robić na tyle, aby nasze efekty zostały zaakceptowane i tyle. Nie oznacza to, że należy komplementować innych tylko po to, aby bardziej się starali. Nie ma nic gorszego od chwalenia innych, w nieszczery sposób.
Komplementowanie wynika doświadczeń
Lubię obserwować ludzi i wyciągać wnioski z ich zachowań. Zauważyłem, że najczęściej komplementują innych osoby, które czują się najmniej potrzebne i niedocenione. Wszystko po to, aby nikt inny nie poczuł się tak samo. Wiedzą doskonale, jak ważne jest ciepłe słowo, dlatego dostrzegają poświęcony czas ludzi dookoła.
Każdy z nas ma za sobą inne przeżycia lub sytuacje, które nas ukształtowały. Typowa sytuacja, gdy para jedzie autem, ona proponuje zapytać kogoś o drogę, ten stawia na swoim i kieruje zapewniając, że poradzą sobie bez niczyich wskazówek.
W tym momencie pojawia się potrzeba udowodnienia, że jest się zaradnym i potrafi odnaleźć w terenie. Słyszałem kiedyś ciekawostkę, że mężczyźni nie pytają o drogę, ponieważ gdy musieli polować, nie ufali innym, aby nie stracić pożywienia. Być może dlatego zależy nam, aby się wykazać i otrzymać pochwałę za efekty swoich działań, a być może tylko ja tak mam?
Każdy zasługuje na ciepłe słowo lub kilka miłych komplementów. Niezależnie od wieku, chcemy zostać docenieni, dlatego warto mówić komplementy bez znaczenia na płeć. To miłe wiedzieć, że nasze starania są doceniane.
Wszyscy czekamy na komplementy
Pomimo stwierdzeń, iż kobiety najczęściej oczekują miłych słów na własny temat, faceci również w głębi ducha potrzebują pochwały czy obiektywnej krytyki. Gdy facet chwali się tempem naprawy usterki w domu, zachwala swoje mięśnie, czy stwierdza swoją niepodważalną inteligencję, mówi to, ponieważ oczekuje aby usłyszeć to od najbliższych.
W głębi serducha, chcieliśmy usłyszeć to nie tylko od najbliższych, ale taże osób postronnych. Nie zapomnę jak moja partnerka zauważyła we mnie siłę, gdy wykonywałem najzwyczajniejsze czynności. Dlatego w związku często oceniamy swoje sukcesy lub porażki, aby każde z nas czuło wsparcie i zrozumienie.
Podobnie było gdy moja mama stwierdziła, że nie wyglądam tak źle, pomimo iż ciągle niedowartościowane otoczenie zarzucało mi, iż w ogóle się nie odżywiam. Myślę, że to powód, dla którego czujemy potrzebę udowodnienia wszystkim, że jednak ktoś miał rację lub się mylił do nas. Jakie jest natomiast obiektywne krytykowanie?
Komplementy należy mówić gdy:
- ktoś wywiąże się z obowiązków – chociaż każdy ma swoje obowiązki, z których ma się wywiązać, nie oznacza to, że nie należy się pochwała.
- postara się, pomimo słabego efektu – jeśli coś komuś poszło nie po jego myśli, należy wesprzeć, zrozumieć i docenić poświęcony czas. Dobrą praktyką jest znalezienie argumentów, udowadniających, że nie było aż tak źle.
- ma gorszy dzień – każdy z nas ma gorszy dzień, dlatego wtedy miło jest usłyszeć coś ciepłego na swój temat.
Idealna krytyka istnieje
Jeśli chodzi o mężczyzn, nie ma odpowiedzi „bo tak” lub „nie dobrze i tyle”. Chcemy usłyszeć dlaczego jesteśmy krytykowani, gdzie popełniliśmy błąd i jakie są wobec nas dokładnie wymienione oczekiwania.
Pomimo różnic które wyróżniają mężczyzn od kobiet, mamy wiele podobieństw. Nie zawsze jesteśmy świadomi tego, że każdy z nas potrzebuje ciepłych gestów. Mam na myśli pocałunek bez powodu, zaproszenie na spacer. Powiedzenie, że coś zrobiliśmy dobrze, spełniliśmy oczekiwania lub po prostu wywiązaliśmy się z obowiązków.
Może są to pierdoły, ale bardzo ciepłe i sympatyczne. Nie wszyscy jesteśmy idealni, ale każdy z nas zasługuje na ciepłe słowo i docenienie. Wystarczą małe gesty, które być może zauważymy. Z czasem prawdopodobnie będziemy chcieli je odwzajemnić.
Bez przesady niby po co się tak podlizywać? Mi nikt nie mówi komplementów i nikt do mnie się nie chce odzywać. Za co ich komplementować??!
Nikt nie każe być serdecznym wobec tych, których się nie lubi. To niewielki gest, aby własne otoczenie było lepsze i bardziej serdeczne wobec siebie.
Komplementy są super! Każdy lubi usłyszeć miłe słowo 🙂 to motywuje do działania np. pochwalony obiad ugotowany przez faceta może się powtórzyć :p
Jeśli partnerka docenia zaangażowanie, ma szansę dostawać nawet śniadanie do łóżka i masaż stóp przed snem. 😉
Idealny komplement to szczery bez żadnego podtekstu czy korzyści. Każdy zasługuje na dobre słowo, pochwałę, lecz warto umieć odróżnić szczery komplement od pochlebstwa. I jeszcze jedno najtrudniej przyjmują komplementy osoby z niską samooceną.
W dzisiejszym świecie trudno o to, więc dziękuję Ci za tak ciepłe komentarze. 🙂 Ja rzadko wierzę w komplementy, które słyszę.
Jak najbardziej komplementuję 🙂 Mężczyźni są niedokochani 🙂
Jak to się mówi, facet jest jak kot, trzeba pogłaskać, nakarmić, skrzyczeć, a potem wpuścić do domu. 😛
Jest taka fajna książka Miłosza Brzezińskiego pt. "Głaskologia". Polecam szczerze lekturę. Autor pisze, że jeśli chcemy być zdrowym psychicznie społeczeństwem i narodem, musimy się wręcz nawzajem doceniać i komplementować. A noworodem np. niedoceniany, w sensie wogóle nie przytulany przez dłuższy czas przez rodziców może umrzeć.
Nie mam za dużo czasu, ale kiedyś może uda mi się zajrzeć do książki. Autor napisał mądrą rzecz, bo jeżeli nikt nam nie udowodni jak jesteśmy silni nic nie da. Moja koleżanka wymyśliła genialny sposób motywacji swojego chłopaka. Podobno gdy on się rozleniwia, ona nawiązuje do kogoś kogo on nie lubi i tak ten nakręca się do działania. Po wszystkim go chwali i gość czuje się silniejszy. Taka dziewczyna to skarb.
Myślę, że komplementujemy samych siebie, by uslyszeć to od innej osoby. Może dlatego, że mamy słabą samoocene?
Czasem tak, ale każdy chciałby usłyszeć obiektywną opinię, zwłaszcza od kogoś kogo kocha, np. jak jest wspaniały, piękny i wciąż atrakcyjny czy opiekuńczy i wspaniały.
Ja dla swojego mężczyzny raz w tygodniu chociaż mówię jak jest ważny. Jesteśmy razem od trzech lat więc warto wiedzieć że jestem mu wdzięczna za wytrzymałość ze mną ��
I bardzo dobrze, tak trzymaj. Tylko pamiętaj, że On też czasem powinien powiedzieć coś ciepłego na ucho.
Myślę, że każdy bez względu na płeć potrzebuje czuc się doceniany i zauważony 🙂 więc komplementujmy i uczmy się przyjmować komplementy 😉
Trudniej powiedzieć komuś coś miłego, ciepłego i czasem rozkosznego, niż przyjąć komplement. Chociaż podziękować też trzeba umieć. 🙂
Ja też uważam, że faceta trzeba komplementować (o ile faktycznie zasługuje, są różne przypadki). Przede wszystkim tego, z którym żyjemy na co dzień. Kobieta nie powinna fiksować się egoistycznie na własnym oczekiwaniu podnoszenia jej wartości ale też doceniać, wspierać i chwalić mężczyznę budując jego poczucie własnej wartości. W związku, w życiu – byśmy byli pewni siebie musimy czuć się docenieni. Bez względu na wiek czy płeć.
Nie ukrywam, że ja osobiście potrzebuje takiej równowagi, i ochrzanu jak się należy z konkretnymi argumentami, oraz komplementów podnoszących moje ego. Najlepsze jest to, że z dziewczyną na zmianę mówimy ciepłe słówka. Fakt, że mam swój wypróbowany sposób komplementowania i rozpieszczania słowami, ale ważne, że potrafię uszczęśliwić. Oby z wiekiem mi nie minęło. 😛