Jak mężczyzna może zadbać o siebie podczas choroby? Dlaczego mężczyźni chorują ciężej i są bardziej kapryśni!
Gorączka u mężczyzny stała się powodem do żartów wśród kobiet. Większość z nas słyszała żarty, że faceci nie są zmiennocieplni. Jeszcze inni drwią, że niektórzy mężczyzna mający temperaturę wyższą niż 36,6°C, wpadają w stan agonalny. Dlaczego mężczyźni chorują inaczej? W poniższym tekście opowiem o kilku teoriach, które słyszałem na temat chorowania mężczyzn. Porozmawiajmy dziś o tym w komentarzach!
Mężczyźni chorują ciężej, ponieważ…
Dzisiejszy tekst chciałbym, abyśmy potraktowali z przymróżeniem oka, więc w dyskusji liczę na Wasz dystans i poczucie humoru. Słyszałem teorię, że kobiety lżej przechodzą choroby, ponieważ natura chroni w ten sposób potomstwo, aby się nie zaraziło od matki. Podobno wirusy są łagodniejsze dla kobiet, niż dla mężczyzn, ale nie weryfikowałem tej tezy, więc nie daję pewności, że tak jest na 100%. Być może wirusy mają jakiś układ z kobietami, abyśmy krócej stąpali po Ziemi? (żart) Jeszcze inna teoria, która obiła mi się o uszy, opowiada się za stwierdzeniem, że kobiety lepiej znoszą ból aby znieść poród, co może wpływać na sposób przechodzenia chorób.
Moim zdaniem, jako mężczyźni mamy poczucie, że musimy być silni i wytrzymali, więc być może dlatego obecność kataru doprowadza nas do szału. Kobiety doskonale znają sytuacje, w których ich mężczyźni chorując, zachowują się jak kapryśnie dzieci.
Z autopsji wiem, że przy niektórych chorobach jest trudniej wykonać najprostsze czynności. Nawet zmiana ułożenia ciała czy poprawienie poduszki, sprawia niechęć. Frustracja z braku siły, kataru, kaszlu, a do tego osłabienia organizmu, narasta z każdą godziną oraz dniem. Czasem wybuchamy ze złości, gdy nie zostaniemy zrozumieni, tudzież nie damy rady nawet oglądać filmu, który ktoś nam włączył. Jak zatem przejść chorobę, aby nie sprawiać problemu domownikom?
Jak przechodzić chorobę, aby nie sprawiać problemów?
Od najmłodszych lat przechodziłem choroby w ciszy. Rodzice powtarzali, że nie płakałem, nie zwracałem na siebie uwagi, tylko zawijałem się w kołdrę i spod niej nie wychodziłem. Jednym z czynników dla których postępuję w taki sposób, są sytuacje gdy słyszałem, jak kobiety w rodzinie drwią z chorujących mężczyzn. Dlatego postanowiłem przechodzić chorobę samotnie i w ciszy, aby nikt mi nie zarzucał, że musi nade mną skakać.
Przy okazji odpoczywając, aby organizm mógł poradzić sobie z chorobą. Oczywiście pamiętając o tym, aby się odżywiać oraz nawadniać. Gdy wymiotowałem, dusiłem się lub mdlałem, nie chciałem mieć przy sobie nikogo. Natomiast gdy przynoszono mi leki, mówiono co mógłbym robić aby szybciej wyzdrowieć, chętnie korzystałem z pomocy.
Jak mężczyzna może radzić sobie z chorobą?
W dzieciństwie odkryłem sposób, dzięki któremu lżej znoszę choroby – po prostu przesypiam je. Im organizm jest bardziej osłabiony, tym więcej śpię. Jako dzieciak głównie chorowałem na chorobę jelitową (powodowaną przez Rotawirusy). Lekarz rodzinna badała mnie dla pewności, ale i tak wiedziała, że co roku jesienią przechodzę przez to samo. W moim przypadku leki, kisiel, małe dawki wody oraz duża dawka snu były niezastąpionym leczeniem.
W przypadku grypy staram się prawidłowo odżywiać, jeść owoce, odkrztuszać wydzielinę i ją od razu wypluwać. Nie ukrywam, że najgorszy jest katar, ponieważ najbardziej mnie męczy. Kiedyś po tygodniu chorowania, byłem zirytowany bezczynnością do takiego stopnia, że poprosiłem kumpla o wyjście na piwo. Była mżawka i chłodny deszcz, ale jakimś cudem następnego dnia byłem zdrowy jak ryba. Dziś bym się nie odważył podjąć takiego ryzyka, zważywszy na fakt, że nie mam już 17-stu lat. Ewentualnie wychodzę na spacer, ponieważ powietrze dobrze mi robi. Natomiast wychodząc z domu podczas choroby, staram się odpowiednio się ubierać i nie wybierać długich tras.
Zdarza się, że nawet gdy jest mi słabo, staram się chorować z honorem. Czyli szybciej doczołgam się do lekarza i apteki, niż poproszę kogokolwiek o pomoc. Z drugiej strony, gdy ktoś oferuje wsparcie podczas choroby, przyjmuję ją, stąd też moje podejście, aby troszczyć się o kogoś, kto jest chory i korzystać z pomocy.
Jakie masz wnioski na temat tego, jak chorują mężczyźni?
Nie obce są nam dowcipy o chorowaniu mężczyzn. Mężczyźni chorują inaczej, a powody poddawane są wielu tezom. Jestem ciekawy, jakie masz zdanie na ten temat? Dla tej kwestii poświęcamy miejsce w dyskusji poniżej, która znajduje się w sekcji komentarzy. Jeśli znasz jakiś dowcip, masz własną tezę lub chcesz się wypowiedzieć, to bardzo dobrze! Czekamy na Ciebie poniżej.
Napisz w komentarzu, dlaczego Twoim zdaniem mężczyźni chorują inaczej? 🙂
Myślę że mężczyźni czują się bezpieczniej gdy mają większość rzeczy pod kontrolą. Choroba tę kontrolę blokuje przez co faceci się frustrują 🙂
Coś w tym może być. :/ Ciekawe spostrzeżenie.
Podobno ból porodowy jest jednym z najmocniejszych na świecie. Powiem tyle, że niech kobiety spróbują mieć 36,9… To dopiero jest jatka 😂 A tak na serio to myślę, że spowodowane jest to stereotypami typu chłopaki nie płaczą, facet musi być silny, itd. Gdy chorujemy możemy sobie wtedy pozwolić na upust emocji i stajemy się przez to typowymi hipochondrykami.
Czyli mężczyzna, który zawsze okazuje siłę i blokuje strach lub bezsilność, gdy zachoruje pokazuje się ze strony, której zwykle nie pokazuje?
Chyba coś w tym jest co napisał przedmówca: stereotypy. Facet to musi być silny! Tja, tak to można było mówić w XIX wieku. Każdy może mieć słabsze chwile 😀
Mężczyzna też ma prawo do słabości, łez i strachu. Szkoda, że wśród mężczyzn często podważamy to myślenie, narzucając sami sobie stereotypy.
Wszystko zależy od podejścia i odporności organizmu. 😉
Zgadza się, o wszystko trzeba dbać, a w szczególności o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. 🙂