Co wydarzyło się podczas świątecznego wydarzenia dla twórców internetowych? Gdzie odbył się event? Jakie zaskoczenia przyniosła Blogowigilia 2019!
Byliśmy zaskoczeni! Każdy z nas nie zapomni tego dnia. Wystarczył tylko moment, aby w oczach uczestników pojawiło się wzruszenie, radość i niedowierzanie! VIII edycja Blogowigilii już za nami! Przez cały wieczór towarzyszyła nam dobra zabawa, niepowtarzalna atmosfera i jeszcze jeden powód, który sprawił, że wieczór był wyjątkowy! Sprawdź, czym jeszcze zaskoczyła Blogowigilia 2019!
Czym wyróżnia się Blogowigilia?
Blogowigilia 2019 odbyła się 14 grudnia, aby twórcy internetowi z całej Polski, mogli się spotkać po całym roku współprac, odwiedzania swoich stron internetowych, blogów, profili społecznościowych, a nawet sklepów. Wielu z nas nie tylko pasjonuje tworzenie w sieci, ale również przyjaźnimy się, wzajemnie wspierając w różnych działaniach. Jednego wieczoru, wspólnie się bawimy, wymieniamy doświadczeniami oraz bierzemy udział w różnych inicjatywach. Tych emocji Blogowigilia 2019 dostarczała co chwilę!
Jak wyglądają spotkania blogerów?
Twórcy internetowi, spotykają się na takich wydarzeniach, jak: Influencer Live Poznań, Blog Forum Gdańsk, BloSilesia czy właśnie Blogowigilia. Blogerzy nie spotykają się bez powodu, o czym za chwilę opowiem więcej. Blogowigilia 2019 na pewno nie zostanie zapomniana! Przede wszystkim od wejścia do klubu NIEBO w Warszawie (przy ul. Nowy Świat 21), poczuliśmy kameralną i ciepłą atmosferę. Firma Uber Eats przygotowała rabat dla zaproszonych uczestników, aby w przygotowaniach do świąt, mogli zamówić jedzenie taniej.
Największe rozczarowania od lat!
Tegoroczna edycja niestety nie będzie dla mnie najlepiej wspominaną, w porównaniu do poprzednich lat. Największym rozczarowaniem wieczoru, była wyłącznie jedna marka. Niestety przedstawiciele firmy Lipton jedynie stali i patrzyli, w ogóle nie angażując się z uczestnikami wydarzenia w organizowaną przez siebie inicjatywę #KwadransNaRozmowe. Jedynie zależało im abyśmy dali się ponieść emocjom, uśmiechowi i wielu kreatywnym pomysłom. Celem była ilość wstawionych zdjęć na Instagram, a poza tym niczego ciekawego nie wnieśli w tegoroczną Blogowigilię. Przyszli udokumentować obecność z nami i nic więcej. Gdy próbowałem dogadać się z fotografem chociażby o jedno zdjęcie, organizatorka stoiska Lipton, podbiegła aby kategorycznie wybić nam to z głowy.
Podczas ubiegłorocznych edycji zwykle był jeden fotograf, który chętnie współpracował z gośćmi, pojawiającymi się na imprezie. W tym roku było 2 fotografów, którzy pytani o to czy mogliby je udostępnić (chociażby do tego tekstu), odpowiadali, że kategorycznie nie ma takiej możliwości, ponieważ są dla sponsorów do dokumentacji udziału. Jeśli chodzi o rozczarowania, to był jedyny minus całej imprezy.
Czym wyróżniła się Blogowigilia 2019?
W tym roku nie mogło zabraknąć najważniejszego punktu programu. Ponownie ozdobiliśmy tz. Gwiazdy Betlejemskie, w czym pomagała nam Kasia Ogórek (autorka bloga TwojeDIY.pl). Roślina w rzeczywistości nazywa się Poisencja (łac. Euphorbia pulcherrima), o co zadbał partner Moja Poisencja, w ramach kampanii ,,Zjednoczone Gwiazdy” (StarsUniteEurope.eu), prowadzącą kampanię przy pomocy Unii Europejskiej. O zawartość przysmaków, zadbali sami uczestnicy, którzy przynieśli przepyszne potrawy, ciasta czy słodycze. O muzykę zadbał DJ, a dobra atmosfera i niepowtarzalna zabawa, była tylko kwestią czasu. Bez porównania do zeszłorocznej edycji, o której pisałem w tekście ,,Blogowigilia 2018 na ciepło„.
Grudzień bez Blogowigilii nie byłby taki sam. Nie spodziewaliśmy się, że Blogowigilia 2019 przyniesie aż tyle wzruszeń! W jednym momencie z naszych ust nie przestawał schodzić uśmiech oraz wzajemny uściski dłoni. Byliśmy szczęśliwi z możliwości porozmawiania, napicia się wina, herbaty i wzajemnego uśmiechu. Osobiście bardzo się cieszę, że towarzyszyła mi Paulina Radziszewska (autorka NeoWymiar.pl).
Czy odbędzie się kolejna edycja?
Wielu powtarza, że czasy się zmieniają. Blogosfera rozwinęła się o vlogi, podcasty i wiele innych pokrewnych możliwości pokazywania swoich doświadczeń, wiedzy czy przemyśleń w Internecie. Wbrew temu Blogowigilia 2019 musiała się odbyć. Powód jest oczywisty, a mianowicie właśnie dla takich chwil jak te, które miały miejsce w tym roku. Organizatorki (Ilona Patro oraz Anna Samsonowicz), nie zawiodły nikogo, organizując miejsce i całe wydarzenie, wedle oczekiwań. Jedynie zawiódł jeden sponsor oraz obecni na sali fotografowie. Ponownie spędziliśmy wszyscy wspólny czas w kameralnym i świątecznym klimacie.
Wydarzenie było zorganizowane głównie pod kątem wspólnego spędzenia czasu. Jak zawsze nie brakowało żartów, poznania jeszcze większej ilości fantastycznych osób i przyjaznej atmosfery. Już w pierwszej chwili po wejściu do klubu, Blogowigilia 2019 przypomniała nam edycję z 2016 roku, na której byliśmy pierwszy raz. Możesz o niej przeczytać w relacji ,,Blogowigilia tradycyjnie i świątecznie„.
Dziękuję Paulinie za wspólny wyjazd, organizatorkom za możliwość wzięcia udziału oraz uczestnikom za ciepłą rozmowę, wspólną zabawę i wieczór, którego z tych powodów z całą pewnością długo nie zapomnę.
Takich wydarzen jest coraz mniej. Niestety szukam i nie mogę znaleźć nic gdzie moglabym poznac innych tworcow
Są inne wydarzenia, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby skrzyknąć grupkę i spotkać się w restauracji czy innym miejscu. 😉
Nie byłam nigdy na takim spotkaniu ale myślę że jeśli wróci to wezmę udział
Nie było tego wydarzenia już dawno. Szkoda że typowo blogowych spotkań jest coraz mniej
Fakt, ale są inne branżowe wydarzenia, na które warto się wybrać. 🙂 Udział umożliwia poznanie wielu fantastycznych twórców.
Ciekawy event warto się wybrać!
Z tego co wiem już od dawna wydarzenie nie było organizowane.
Dla mnie bardzo się podobało. Od zdobienia ciastek po zrobienie zdjęć ze stoiskiem Liptona. Z Kasią Ogórek zrobiłam piękną gwiazdę na święta a na stole nie brakowało pyszności.
Dla mnie również. Nie zdobiłem ciastek, ponieważ nie chciałem lgnąć do każdego możliwego stolika. 😉 Gwiazda Betlejemska i herbata z Liptonem wystarczyły. 🙂 Najważniejsze w takich wydarzeniach jest spędzanie czasu z innymi, rozmowa oraz możliwość poznania się. Na to stawiałem jadąc do Warszawy.
Będziecie jeszcze jeździć do wawy na wigilie blogerów?
Jeśli będziemy mieli taką możliwość, oczywiście, że tak! 🙂
Super relacja! Wbrew pozorom da się wyczuć że się dobrze bawiliscie. XD chciałam zapytać czy masz już zaplanowane teksty na nowy rok. Jeśli tak to o czym będzie?
Pewnie, że tak! Zabawa była super. Poznałem Andrzeja Tucholskiego, kilku innych znajomych z Internetu. Poznałem kilkunastu fajnych ludzi, którzy tworzą ciekawe treści. 🙂 Zabawa była rewelacyjna, miejsce przytulne, a uczestnicy pozytywnie nastawieni. 😀
Organizatorzy nie są niczemu winni. To że sponsor daje ciała, nie jest już ich wina. Pewnie obie Panie wiedzą jaką klapę zrobił jeden ze sponsorów. 🙂 W przyszłym roku pewnie bardziej się postarają. Super że poznałeś nowe osoby i bawiliscie się z Pauliną tak dobrze.
Właśnie zwracam na to uwagę w tekście pisząc, że organizatorki zrobiły kawał dobrej roboty, przygotowały wydarzenie rewelacyjnie. Było mnóstwo nowych twarzy, których wcześniej nie miałem okazji poznać. Myślę, że nie muszą starać się bardziej, po prostu nie mają wpływu na to, jaki charakter ma fotograf, jak do swojej pracy podchodzą przedstawiciele sponsorów czy inne elementy, które wychodzą w trakcie.
Z jednej strony należy zrozumieć fotografa który ma w umowie że nie może udostępniać nikomu zdjęć z imprezy. Z drugiej zaś strony jeśli w jednym miejscu jest tyle osób które mogą rozpromować sponsorów i samo wydarzenie to głupotą jest nie udostępnianie takich zdjęć. Jakby dali chociażby dwa to korona z głowy by nie spadła.
Umowa umową, ale jeśli fotograf zrobi dwa zdjęcia dodatkowo kilku osobom, nic się nie stanie. Przecież można się umówić, że wyśle te „poza umową” do jednej osoby, więc żeby już u niej się dopytywać. Poza tym szczerze mówiąc nawet byśmy zapłacili za tych kilka zdjęć, gdyby fotograf chciał przystać na taką możliwość.
Widać profesjonalizm fotografa chociażby patrząc po ustawieniu lampy. Jedna strona oświetlona a druga ciemna. Może z dwojga złego dobrze że nie dostałeś tych zdjęć
W tym przypadku osoba odpowiedzialna za przygotowanie ścianki mogła po prostu nie wziąć tego pod uwagę. Myślę, że w tej kwestii fotograf był po prostu zewnątrz i nie odpowiadał za tę część wydarzenia.