Czy alkohol pomaga uporać się z problemami? W jakich sytuacjach warto sięgać po alkohole? W jaki sposób alkohol może nam zaszkodzić? O piciu w mądry i rozsądny sposób!
Zanim przeczytasz poniższy tekst pamiętaj. Spożywanie alkoholu przed 18 rokiem życia jest nieodpowiedzialne i niemądre. Nie jestem w tym przypadku przykładem, natomiast stanowczo odradzam. Wszystko na co cierpliwie czekamy i próbujemy z mądrymi osobami smakuje lepiej.
W życiu niejednokrotnie los podrzuca nam kłody pod nogi, zaskakując nas wyzwaniami. Bywają sytuacje gdzie zła passa trwa przez dwa miesiące, a nawet pół roku. Miałem okazję poznać ludzi którym nie układało się nawet przez rok i takich którzy załamywali się byle drobnostką. Sięgnięcie po alkohol wydaje się być wtedy jedynym ratunkiem aby chociaż na chwilę zapomnieć. Jak każdy mam doświadczenia z alkoholem i mam do Ciebie komunikat – to nie działa!
Wypijesz ale nie zapomnisz
Wypicie większej ilości alkoholu rozluźni, otumani ale nie sprawi, że zapomnisz. Jeżeli jesteś w towarzystwie i dobrze się bawisz, nawet bez małego piwa jesteś wstanie na ten czas puścić w niepamięć to co Cię trapi.
Upojenie się nie rozwiązuje żadnych problemówPrzywołuje poczucie większej bezradności– Patryk Tarachoń
W momencie samotnego spożywania alkoholu aby zapomnieć nie do końca jest tak kolorowo. Rozpraszasz się i zastanawiasz nad innymi rzeczami, ale problem i tak nie znika. Zwyczajnie dalej siedzi w Twojej głowie tylko męczy od innej strony. Tłumaczysz sobie w tym stanie, że możesz mieć całą sytuację gdzieś, ale po wytrzeźwieniu okazuje się inaczej. Problem zazwyczaj dalej istnieje i czeka na rozwiązanie.
Alkoholem pobudzasz skrywane zachowania
Jeśli tłumisz w sobie pyskowanie do innych, złośliwości lub zdanie na czyjś temat, zwyczajnie podczas otumanienia alkoholem możemy to sobie przypomnieć luz zostać sprowokowani. Wtedy sprawimy przykrość osobie w towarzystwie psując wszystkim atmosferę i dobrą zabawę.
>>> Wywoływanie odczuć i sytuacji alkoholem
Zdarzają się też zaczepki ludzi na ulicy, często z niezrozumiałych dla nas sytuacji i możemy dostać w twarz. Jak mamy pecha może skończyć się jeszcze gorzej. Często też w tym pozornie przyjemnym stanie tracimy świadomość tego co robimy, zatem wyrządzenie sobie lub innym osobom krzywdy jest prawdopodobne.
Nie wyglądasz tak jak się czujesz
W stanie upojenia czujesz się pewniejszym siebie, mądrzejszym, lepszym. Niestety ludzie dookoła widzą zapijaczoną osobę z głupią miną i do tego słabo kontaktującą. To wydaje się być zajebisty stan dla Ciebie, ale nie dla otoczenia. Jeżeli wypijasz więcej aby poradzić sobie z problemem, nie wygrywasz, a ludzie wokół widzą żałosną osobę, której z czasem zaczną się brzydzić i wstydzić. Jeżeli mniej wypijesz zwyczajnie się więcej wydurniasz. I fajnie jak znajomi to akceptują i razem dobrze się bawią, ale jest jedno ale…
Zaczynasz wszystkim przeszkadzać
Nie tylko znajomym. Dobra zabawa kiedyś się kończy. Towarzystwo dorasta, zauważają problem lub mają dość niezręcznych sytuacji lub Ciebie w stanie jakim kiedyś nie znali. Jedni zwrócą uwagę, inni przemilczą, aż w końcu każdy z nich uzna, że tracą tylko czas na kogoś kto ma problem z alkoholem, odchodząc w swoją stronę.
Najgorsza jest pewność przyjaciela obok nasKtóry rani nie pomagając zrozumieć problemu– Patryk Tarachoń
Nie będzie to przeszkadzać tylko najbliższemu otoczeniu, również Tobie. Bo w końcu każdy zauważa, że to żadna ucieczka. Tylko chwilowa do momentu gdy działa alkohol i ma się na to fundusze. Później odrzucamy argumenty mówiące za uzależnieniem, aż w końcu regularne picie staje się naszym życiem, a my wpadamy w koło z którego nie sposób się wydostać.
Alkohol jako problem czy rozwiązanie?
Wypicie dla odprężenia ze znajomymi czy na imprezie jest jak najbardziej wskazane. Mało tego! Każdą pełnoletnią osobę zachęcam do sprawdzenia w swoim zaufanym towarzystwie jak mocną ma się głowę. Podczas każdego kolejnego spotkania na neutralnym terenie (jak mieszkanie, czy spotkanie u przyjaciół) jakie alkohole mocniej biorą, a które słabiej i przede wszystkim aby poznać swoje zachowania i to jakie blokady nam puszczają.
>>> Czego nie robić na imprezach – TOP15
Gdy parę miesięcy temu było u mnie naprawdę słabo postanowiłem co jakiś czas wypić sobie małego drinka przed snem z dużą ilością wódki. I przyznaję to błąd. Wcale nie pomaga, a przy tym nie chciałem zawieść bliskich. Ponadto jeżeli kilka osób zauważy, że sięgamy po alkohol częściej (nawet w małych ilościach), stracić możemy więcej niż nam może się wydawać, zatem rozsądnie, a problemy rozwiązujmy na bieżąco i na tyle ile potrafimy radykalnymi sposobami.
Osobiście uważam, że wszystko jest dla ludzi, ale w racjonalnych ilościach i odpowiednim czasie.
Picie alkoholu, kiedy czujesz, że masz podły humor, zawsze kończy się tak samo…wstydem dla Ciebie lub Twoich bliskich i jeszcze gorszym samopoczuciem kolejnego poranka. Ponoć łatwo się mówi, ale dla mnie sprawa jest jasna, nie umiesz pić, nie pij.
adatoniewypada.pl
Ostatnie zdanie jest w dziesiątkę. Rozumiem wyjątkowe sytuacje, jak np. moment w życiu gdy próbujemy alkoholu, okazja do picia jak narodziny syna, ale zapijania smutków, picia dla zabawy kilka dni z rzędu, to dla mnie jest chore. Tak samo z pozwalaniem sobie na spożywanie alkoholu, gdy skończymy pracę, bo tak chcemy… To też błąd.
Alkohol nie rozwiąże naszych problemów nie naprawi to tego tylko może pozwoli na chwile zapomieć o problemach ale nigdy nie rozwiąże ich więc to nie jest najlepsze rozwiązanie
Najlepiej rozwiązywać problemy, a nie na wszelkie sposoby o nich zapominać. Ponadto uważam, że problemy są argumentem aby wypić, a nie sposobem ich zwalczania.
Ostatnio byłam na pewnymp przyjęciu na którym rodzice pewnego chłopaka sami proponowali, ba, nalewali mu alkohol do kieliszka, a ma 16 lat. Wyszło na to, że się trochę upił.
Niezły ma przykład w takim wieku, ale to już nie mnie oceniać.
Podjąłeś słuszny temat, alkohol w wielu przypadkach nie wróży nic dobrego, należy mówić o tym głośno
Mam nadzieję, że chociaż kilku osobom uda mi się to uświadomić.
Nie idź chłopaku w twoją stronę bo zapijesz się jak mój mąż. Ten do łóżka czasami nie może trafić, a to wstyd dla kobiety (jesli masz) nie tylko przed znajomymi i rodziną.
Na szczęście nie mam problemu z alkoholem i nie zamierzam się do niego uciekać. 🙂 Mimo wszystko dziękuję za ostrzeżenie.
zapijanie problemów alkoholem od zawsze się źle kończy, nie znam nikogo komu by alkohol pomógł
Szczerze mówiąc też nie znam.
Nie rozumiem podejścia do alkoholu jak leku na wszystkie problemy. Przecież to mrzonki. Ilekroć nie słyszę kogoś kto uważa zapijanie problemów za rozwiązanie to się smieje bo to tylko argument aby nie przyznać się do nałogu.
Swego czasu też się śmiałem, próbowałem pomóc, ale to były tylko argumenty aby wypić.
Najgorsze jest to że w tym wszystkim problem nie znika. Będą pojawiać się kolejne choćbyśmy pili wiadrami. Czasem gdy słyszę o wypadkach kogoś pod wpływem, zastanawiam się czy takiego człowieka naprawdę żałować.
W sumie zwykle żałuję, ale nie długo. Dla mnie taki człowiek najpierw musi chcieć pokonać pociąg do alkoholu.
Alkohol nie jest żadnym rozwiązaniem. Bawią mnie koledzy mówiący piję żeby zapić problemy. Śmiech na sali! Wolał imprezować chlać i wagarować a teraz ma problem bo poprawkę miał i życie mu zrujnowali. Sam sobie zrujnował. Nauczycielka zabierała go z przerw żeby mu tłumaczyć na obiadowej, rodzice korepetycje załatwili, babcia nawet pomagała bo księgową była. Nic, debil teraz zapija problemy. A gdyby miał dziecko z autyzmem, albo rodzice zginęli w wypadku. Co wtedy miał powiedzieć? Na Boga zwalić? Idiotów nie brakuje i każdy kolejny znajdzie idiotyczny argument aby wypić. Jak nie święto, to problemy a jak nie problemy to mam prawo bo coś. Żal dupy ściska
,,Zapić problemy", właśnie zwracasz uwagę na ciekawą sprawę. Sami naganiają swoje problemy, a później fochy do świata, że niesprawiedliwy. Niektóre problemy nie są problemami, ale wiesz… Jednemu jedne problemy są łatwiejsze w rozwiązaniu, drugim mniej, co nie oznacza, że picie jest rozwiązaniem.